Ho Chi Minh City: Prawie 200 gospodarstw domowych wzdłuż ulicy Vo Van Kiet, Dzielnica 6, od 20 lat mieszka w zrujnowanych, zanieczyszczonych domach, których nie da się naprawić ani przenieść w nowe miejsce z powodu „zawieszonego” projektu.
W południe 20 marca pani Nguyen Thi Thanh Van, lat 64, siedziała przed swoim domem o powierzchni 21 metrów kwadratowych, w upale. Mieszkanie znajduje się niecałe dziesięć metrów od ulicy Vo Van Kiet, odcinka biegnącego przez most Lo Gom, ale prowadzi do niego tylko 1,5-metrowa droga gruntowa. Wewnątrz domu ściany mają liczne pęknięcia, które od dawna są podtrzymywane żelaznymi prętami, ale nie można go odbudować, ponieważ znajduje się on w strefie prześwitu.
Rodzina pani Van od wielu lat mieszka w ciasnym, zrujnowanym domu. Zdjęcie: Dinh Van
Pani Van powiedziała, że wraz z mężem kupili ten dom w latach 1998-2004, kiedy to został on włączony do planu zagospodarowania przestrzennego pod budowę kompleksu mieszkalno-apartamentowego na obszarze projektu 3 – Nam Ly Chieu Hoang. Od tego czasu rodzina nie była w stanie go przenieść ani wyremontować, mimo że z biegiem czasu uległ on zniszczeniu.
Prawie 10 lat temu inwestor projektu zgodził się wypłacić jej rodzinie odszkodowanie w wysokości 6 milionów VND za metr kwadratowy. Według pani Van, w tamtym czasie, po odliczeniu kosztów, otrzymała około 110 milionów VND na przeprowadzkę. Uznając odszkodowanie za zbyt niskie, podczas gdy mieszkanie na obrzeżach miasta było wówczas warte co najmniej miliard VND, pani Van nie zgodziła się.
Od 20 lat jej rodzina musi mieszkać w małym, prowizorycznym domu. Za każdym razem, gdy pada deszcz lub przypływy się wzbierają, cała rodzina walczy o to, by zapobiec powodziom i musi podnieść podłogę. Ponieważ rodzina jej córki mieszka z nią, a ona nie może zbudować domu, musiała dobudować strych z żelazną ramą i blachą falistą do spania. Na parterze jest akurat tyle miejsca, by zaparkować trzy motocykle, kuchnię i łazienkę.
„Moja rodzina naprawdę chce się przeprowadzić gdzie indziej, ale potrzebne są odpowiednie odszkodowania lub polityka wsparcia w zakresie przesiedlenia. Jeśli zaakceptujemy tak niską kwotę i wyjedziemy, cała rodzina nie będzie wiedziała, gdzie mieszkać” – powiedziała pani Van.
400 metrów dalej, rodzina 54-letniego pana Truonga Ngoc Thanha również cierpiała z powodu zrujnowanego i ciasnego domu. Przez wiele lat jego dziewięcioosobowa rodzina musiała mieszkać w parterowym domu o powierzchni nieco ponad 60 metrów kwadratowych. Pan Thanh odziedziczył działkę o powierzchni około 2800 metrów kwadratowych, położoną na terenie objętym planem zagospodarowania przestrzennego, ale od dziesięcioleci nie może jej przekazać ani na niej budować.
Ściany domu pana Thanha są mocno popękane, ale nie można ich odnowić ani odbudować, ponieważ znajduje się na obszarze objętym planem zagospodarowania przestrzennego, którego realizacja została wstrzymana od 20 lat. Zdjęcie: Dinh Van
Pomimo posiadania dużej działki, jego rodzina nie może wybudować nowej i zamiast tego mieszka w starym mieszkaniu po rodzicach. Pan Thanh powiedział, że 7 lat temu inwestor zaoferował odszkodowanie w wysokości 3 milionów VND za metr kwadratowy, ale rodzina się na to nie zgodziła. Według właściciela domu, chociaż mogliby otrzymać wysoką kwotę, biorąc pod uwagę powierzchnię posiadanej działki, rodzina uważa odszkodowanie za „nierozsądnie niskie”, nie wspominając o tym, że wiele działek sąsiadujących z domem, które nie znajdują się w strefie planowania, jest 20 razy droższych.
Z biegiem czasu ściany domu pana Thanha coraz bardziej pękały, dach z blachy falistej przeciekał, sufit był zaplamiony żółtą wodą i pokryty pleśnią. Za każdym razem, gdy musiał prosić podopiecznego o naprawę, zajmowało to dużo czasu. To również stawiało całą rodzinę w trudnej sytuacji, ponieważ trudno tam mieszkać, a jednocześnie nie da się go sprzedać ani przeprowadzić.
„Mieszkaliśmy z żoną w tymczasowych mieszkaniach przez dziesięciolecia i teraz chcemy, aby nasze dzieci i wnuki miały lepsze życie. Jeśli pojawi się odpowiedni mechanizm rekompensaty i relokacji, jestem gotów się przeprowadzić, aby moje dzieci i wnuki mogły mieć lepsze życie” – powiedział 54-latek.
Gospodarstwa domowe pani Van i pana Thanha to dwa z 188 gospodarstw domowych borykających się z trudnościami i problemami związanymi z mechanizmem rekompensat i relokacji w ramach projektu Strefy 30 – Nam Ly Chieu Hoang, który został „zawieszony” na 20 lat. Zgodnie z pierwotnym planem, projekt oczyszczenia terenu o powierzchni ponad 123 000 m² pod budowę domów szeregowych i apartamentów został później zmniejszony do ponad 74 000 m².
Pierwotnie projekt miał zaspokoić potrzeby mieszkaniowe prawie 4000 osób, a także zapewnić opiekę medyczną , szkołę i park, ale do tej pory pozostały jedynie tymczasowe, zdegradowane domy, położone wśród sąsiednich, rozległych osiedli mieszkaniowych. Okoliczny teren porośnięty jest trawą, górami śmieci, zanieczyszczonymi kanałami i zakurzonymi drogami.
Pan Nguyen Huy Thang, szef biura Komitetu Ludowego Dzielnicy 6, poinformował, że projekt Obszar 3 - Nam Ly Chieu Hoang został powierzony przez miasto spółce Binh Phu Investment Joint Stock Company do realizacji od 2004 r., ale nadal jest wstrzymany. Dotyczy on prawie 200 gospodarstw domowych zamieszkiwanych przez 600 osób.
Z biegiem lat obszar ten uległ degradacji, ale ludzie nie mogą budować domów, środowisko jest zanieczyszczone, infrastruktura jest niekompletna, często występują powodzie i istnieje ryzyko wystąpienia epidemii. Według raportu inwestora, problem wynika z przestarzałej polityki wykupu gruntów i rekompensat. Początkowo wdrożono ją na podstawie ustawy o gruntach z 2003 roku i ustawy inwestycyjnej z 2004 roku, ale z biegiem lat uległa ona zmianie.
Według pana Thanga, zaproponowana przez inwestora kwota odszkodowania również nie jest odpowiednia, jest dość niska, więc mieszkańcy się na nią nie zgadzają. „W najbliższej przyszłości władze lokalne oczyściły ten teren, aby zapewnić czystość środowiska, wybudowały drogi i infrastrukturę, aby zapewnić ludziom odpowiednie warunki do podróżowania” – powiedział pan Thang.
Aby rozwiązać ten problem, władze dystryktu zaproponowały, aby Departament Zasobów Naturalnych i Środowiska zaprzestał przydzielania gruntów spółce akcyjnej Binh Phu Investment Joint Stock Company. Władze lokalne zaproponowały również zwrócenie się do innych inwestorów lub wykorzystanie budżetu na realizację projektu, co wkrótce pozwoliłoby ustabilizować życie mieszkańców.
Dinh Van
Link źródłowy






Komentarz (0)