Ale weteran To Duc Huy postanowił to zmienić. Kierując się zasadą „nigdy się nie poddawaj”, pan To Duc Huy jako pierwszy sprowadził duriana do uprawy na pograniczu Ea Sup.
W 1994 roku, po odbyciu służby wojskowej , pan Huy wrócił do gminy Ea Bung, aby założyć rodzinę i otworzyć firmę na 2 hektarach ugorów. Na początku nie było prądu, wody ani drogi, więc sadził ryż, kukurydzę, potem nerkowce, kawę… ale cokolwiek zasiał, nie odnosiło sukcesu, dochody były niskie, a klęski żywiołowe doprowadziły do jego utraty.
| Funkcjonariusze i żołnierze placówki Straży Granicznej Dak Rue odwiedzili model duriana pana Huya (po prawej). |
Porażka nie zniechęciła pana Huya. W 2018 roku, po odwiedzeniu wielu modeli w prowincji, postanowił uprawiać duriana – drzewo uważane za „trudne” i „niemożliwe” do uprawy na tym piaszczystym, suchym i często zalewanym terenie. „Ludzie mówili, że jestem lekkomyślny, mówiąc, że uprawa duriana tutaj to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ale pomyślałem sobie: jeśli wszyscy się boją, jeśli nie spróbują, skąd będą wiedzieć, że się nie uda?” – wspominał pan Huy.
Pierwsze 60 drzew durianowych zostało posadzonych z całą wiarą. Pan Huy wykopał głęboką studnię, zainstalował system nawadniania kropelkowego, zastosował nawóz organiczny i starannie monitorował i pielęgnował każde drzewo. W piątym roku drzewa zakwitły, ale wszystkie liście opadły. W szóstym roku było tak samo. Ale pan Huy się nie poddał. Nauczył się technik wywoływania kwitnienia, równoważenia składników odżywczych i ulepszania gleby w zależności od pory deszczowej i słonecznej. W siódmym roku pierwsze grona owoców przetrwały do dojrzałości. „Kiedy zerwałem pierwszy owoc, drżały mi ręce. Dziesięć lat temu, kto by pomyślał, że na tej ziemi można uprawiać duriany?”, powiedział ze łzami w oczach.
W 2024 roku pan Huy śmiało zaciągnął pożyczkę w wysokości 80 milionów VND z Banku Polityki Społecznej, aby powiększyć swoją plantację durianu o kolejne 7 sao. W przyszłym sezonie, jeśli pogoda dopisze, ogród durianów przyniesie 4-5 ton, co obiecuje dochód rzędu setek milionów VND.
| Zamknięty model hodowli trzody chlewnej rodziny pana Huya. |
Pan Huy nie tylko uprawiał duriana, ale również opracował model hodowli w obiegu zamkniętym. Wyhodował ponad 2000 kurczaków z wolnego wybiegu, sprzedając ponad 12 000 sztuk rocznie. W pewnym momencie stado trzody chlewnej osiągnęło liczbę 150 sztuk, w tym 20 macior. Obornik był kompostowany w celu nawożenia ogrodu, co pozwalało obniżyć koszty i zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska.
Z niczego rodzina pana Huya ma teraz stały dochód, ładny dom, a jego dzieci są dobrze wykształcone. „Teraz ludzie przychodzą i pytają o odmiany durianu i techniki jego pozyskiwania… Nikt już się ze mnie nie śmieje tak jak kiedyś” – zażartował pan Huy.
Pan Nguyen Van Duc, przewodniczący Stowarzyszenia Rolników Gminy Ea Bung, skomentował: „Pan Huy jest doskonałym przykładem ducha śmiałości w myśleniu i działaniu. To pierwszy skuteczny model ekonomiczny z drzewami durianowymi na terenach przygranicznych Ea Bung. W najbliższym czasie Stowarzyszenie Rolników gminy będzie współpracować z panem Huyem, aby dzielić się doświadczeniami, z których mieszkańcy regionu będą mogli się uczyć i naśladować”.
Sekret sukcesu, według pana Huya, zaczyna się od słowa „żołnierz”. „Jestem żołnierzem. Żołnierze nie boją się trudności” – twierdził stanowczo. Historia weterana To Duc Huya jest niezbitym dowodem na to, że: gdzie ziemia i ludzie – tam nadzieja.
Source: https://baodaklak.vn/xa-hoi/202506/nguoi-linh-va-giac-mo-sau-rieng-tren-bien-gioi-e0916d1/






Komentarz (0)