Widząc, że stowarzyszenie rodziców uczniów przypomina im o wpłacie składki, nie wyjaśniając przy tym, ile 66 milionów VND wydano w ubiegłym roku, pani Nhung wpadła we wściekłość i skonfrontowała się z nimi na spotkaniu.
„To już drugi rok tego typu wydatków” – powiedziała 31-letnia pani Nhung z Ha Dong w Hanoi po spotkaniu z rodzicami tydzień temu.
W zeszłym roku jej syn poszedł do pierwszej klasy w szkole publicznej. Matka nie narzekała na czesne, ale musiała czterokrotnie wpłacić składkę do funduszu rodzicielskiego, co łącznie dało 1,3 miliona VND.
„Klasa 51 uczniów płaci rocznie ponad 66 milionów VND czesnego. Kiedy poprosiłam o listę, odmówili, ponieważ było tam wiele drażliwych kwestii” – powiedziała pani Nhung. Uważa, że stowarzyszenie potrafi zbierać pieniądze tylko bez jasnego planu i jest gotowe przenieść dzieci do innej klasy, jeśli napotkają trudności.
W Ho Chi Minh City, pani Ngoc Thy, matka klasy 1/2 w szkole podstawowej Hong Ha w dystrykcie Binh Thanh, również była zszokowana, ponieważ fundusz klasowy wydał ponad 260 milionów VND bez jej wiedzy. Klasa liczy 32 uczniów, a rodzice zgodzili się zapłacić 10 milionów VND za dekorację i remont sali lekcyjnej oraz opiekę nad dziećmi przez 5 lat.
„Prawie wszystko zostało wykorzystane w nieco ponad miesiąc, więc co się stanie z całym rokiem szkolnym?” – zastanawiała się pani Thy.
W zeszłym tygodniu szkoła średnia Tu Hiep w Hanoi musiała zwrócić rodzicom ponad 160 milionów VND z funduszu rodziców i nauczycieli, ponieważ uznano to za „niewłaściwe”. Również w stolicy szkoła średnia Chu Van An zażądała od klasy 12. klasy literatury zwrotu 4,5 miliona VND z funduszu rodzicom. Rada przedstawicielska klasy 1/2 w szkole podstawowej Hong Ha w Ho Chi Minh musiała zwrócić 247,5 miliona VND z ponad 260 milionów VND, które zostały wydane.
Jak zwykle, na początku każdego nowego roku szkolnego, opinia publiczna jest oburzona kwestią funduszu rodzicielskiego. Niektórzy uważają, że składki są zbyt wysokie, inni są oburzeni, ponieważ są „dobrowolne”, ale niczym nie różnią się od wymuszonych, lub ponieważ składki i wydatki nie są transparentne. Dyrektorzy postrzegają te uporczywe frustracje jako wynik nieetycznego zachowania zarówno szkoły, jak i rodziców.
Dong wietnamski w różnych nominałach. Ilustracja: Thanh Hang
Wymóg publicznego ujawniania dochodów i wydatków jest regularnie ogłaszany przez Ministerstwo Edukacji i Szkolenia oraz samorządy na początku każdego roku szkolnego. Ministerstwo wydało również Okólnik nr 55 z 2011 r. w sprawie regulaminu działania komitetu rodzicielskiego oraz Okólnik nr 16 z 2018 r. w sprawie finansowania szkół.
Jak twierdzi pan Nguyen Tung Lam, przewodniczący Rady Edukacji Szkoły Średniej Dinh Tien Hoang w Hanoi, nie brakuje prawnych mechanizmów umożliwiających przejrzyste gromadzenie i wydatkowanie środków, ale nadal zdarzają się „różne rzeczy” związane z funduszami rodziców.
Uważa, że główną przyczyną jest to, że dyrektorzy nie wywiązywali się należycie ze swoich obowiązków. Chociaż nie posiadają bezpośrednio funduszu macierzystego, nadal muszą nim zarządzać i nadzorować, aby zapewnić, że fundusze te są gromadzone i wydatkowane zgodnie z zasadami.
„Każdy, kto twierdzi, że nie wie, uchyla się od odpowiedzialności. To samo dotyczy innych opłat. Żaden nauczyciel nie odważyłby się ich pobierać bez zgody dyrektora” – powiedział pan Lam.
Drugim powodem jest to, że komitet rodzicielski tak naprawdę nie reprezentuje interesów większości, nadal kierując się wolą szkoły i wychowawców oraz „prześcigając się” w składaniu składek.
Zanim zebrane fundusze zostaną zwrócone, plan dochodów i wydatków komitetu rodzicielskiego szkoły średniej Tu Hiep obejmuje 25 pozycji, w tym nagrody dla klas z małymi planami, które przekraczają założone cele, zdobycie nagrody dla szczęśliwej klasy; szkolenia dla uczniów w celu przygotowania się do ceremonii otwarcia i udziału w zawodach; pieniądze na wynajem strojów na występy... Wielu rodziców zareagowało, ponieważ uważali, że te pozycje nie wchodzą w zakres obowiązków funduszu.
Członkini rady rodzicielskiej klasy jej córki w szkole średniej, 43-letnia pani Lan Anh, mieszkanka dystryktu Long Bien w Hanoi, przyznała, że istnieje presja związana ze „wspieraniem szkoły w zakupie sprzętu” oraz konkurencja między klasami. Dodała, że pięć szkół zgłosiło brak kilku projektorów i klimatyzatorów, a rada rodzicielska „wiedziała, o co im chodzi” i natychmiast udała się do klasy, aby zmobilizować uczniów.
„Chociaż nie było konkretnego poziomu, w rzeczywistości każda klasa porównywała się z innymi, starając się zbliżyć do poziomu przeciętnego i nie pozwolić, by klasa spadła zbyt nisko” – powiedziała pani Lan Anh. Ponieważ „nie przynosiło to żadnych korzyści”, a rodzice zawsze ją kwestionowali i wątpili, po dwóch latach poprosiła o opuszczenie grupy.
W odpowiedzi dla VnExpress pod koniec września, pan Ho Tan Minh, szef Departamentu Edukacji i Szkolenia w Ho Chi Minh City, powiedział, że nie ma nic złego w tym, że rodzice dobrowolnie przekazują pieniądze i sponsorują remonty sal lekcyjnych i zakup sprzętu.
„Okólnik 55 nakłada na stowarzyszenie rodziców i nauczycieli obowiązek nienakłaniania rodziców do przekazywania darowizn na remonty szkół ani zakup sprzętu. Jeśli jednak rodzice dobrowolnie zgodzą się na wniesienie wkładu i sponsoring, wówczas Okólnik 16 zostanie wdrożony” – wyjaśnił pan Minh, dodając, że dzięki tej polityce szkoły znacznie poprawiły swoją infrastrukturę, mimo że finansowanie ze strony państwa jest nadal ograniczone.
Dyrektor departamentu edukacji na północy przyznał, że fundusze rodzicielskie i sponsoring szkolny to dwie różne rzeczy. W szczególności, pozyskiwanie i zarządzanie środkami na sponsoring musi być prowadzone przez szkołę. Jeśli szkoła potrzebuje wsparcia, musi opracować plan, przedstawić go do zatwierdzenia przełożonemu, a następnie szeroko ogłosić to na zasadzie dobrowolności, korzystając z wielu źródeł. Każdy rodzic, który chce wesprzeć szkołę, może przelać środki na konto szkoły. Kwota ta jest zarządzana, udokumentowana i upubliczniona.
„Jeśli to zrobimy, nie będzie zamieszania, ale wiele szkół i rodziców nie stosuje podziału, a zamiast tego nastawia się na wyrównywanie i równy podział dla szybkich rezultatów. Ponieważ jest to sprzeczne z zasadami, powoduje frustrację” – powiedział.
Nauczyciele uważają, że zawyżanie cen i mylące podejście do funduszy sprawią, że rodzice i społeczeństwo stracą zaufanie do sektora edukacji.
Zdaniem pana Phama Tat Donga, przewodniczącego Wietnamskiego Stowarzyszenia na rzecz Promocji Edukacji, socjalizacja nie polega wyłącznie na zbieraniu pieniędzy, więc jeśli nazwiemy socjalizacją nawoływanie rodziców do dawania pieniędzy, ta czynność straci swój sens.
Pani Thanh Loan, 42-latka, mieszkanka Thu Duc City w Ho Chi Minh City, przyznała, że „zawsze podchodziła sceptycznie” do planu wydatków komitetu rodzicielskiego, po tym jak odkryła, że cena zakupu telewizora dla klasy była wyższa o prawie 2 miliony VND od ceny rynkowej.
„Chociaż wyjaśniono mi, że całkowity koszt obejmuje napiwki dla pracowników i sprzątanie sali po instalacji, nadal miałam wątpliwości” – powiedziała.
Pan Tung Lam przyznał, że trudno będzie położyć kres frustracjom związanym z funduszami rodzicielskimi, jeśli zarządzanie i nadzór nie ulegną zmianie. Zaproponował zwiększenie kar dla szkół, które zawyżają opłaty lub pobierają je z naruszeniem przepisów, i stwierdził, że nie da się bez końca krytykować i uczyć się na błędach. Jednocześnie władze lokalne powinny współpracować ze szkołami w zakresie pozyskiwania, zarządzania i wykorzystywania źródeł finansowania. Pomogłoby to zwiększyć monitoring krzyżowy i zmniejszyć presję na szkoły i nauczycieli w zakresie zajęć pozalekcyjnych.
Zgadzając się z tym poglądem, wspomniany szef resortu edukacji zaproponował zaostrzenie przepisów.
„Wiele szkół nadal uważa, że to, jak rodzice wydają swoje fundusze, jest ich własną sprawą, więc nie ingerują. Powinna istnieć podstawa prawna, aby agencje prowincjonalne i okręgowe mogły ustalić określony poziom wkładu, aby uniknąć chaosu w dochodach i wydatkach” – powiedział.
Szef sztabu Ho Tan Minh powiedział, że miasto Ho Chi Minh zwróciło się do szkół o rozszerzenie zbiórek funduszy, nie skupiając się na rodzicach i nie koncentrując się na początku roku szkolnego. W tym czasie rodzice muszą martwić się o zakup książek, zeszytów, przyborów szkolnych, mundurków i ubezpieczenia zdrowotnego dla swoich dzieci. Zbiórki funduszy mogą łatwo stać się dla nich obciążeniem.
Pan Dong powiedział, że rząd musi zwiększyć inwestycje w edukację. „Po otwarciu szkoły musi ona przygotować odpowiednie zaplecze. Nie może po prostu zbudować sal lekcyjnych, a potem pozwolić szkole zainstalować wentylatory i klimatyzatory. Każdy wydatek musi zostać zmobilizowany” – powiedział.
Pani Nhung nie wie, kiedy zakończy się nieuzasadniona windykacja i wydatki komitetu rodzicielskiego. Wie tylko, że właśnie wpłaciła 600 000 VND na poczet tymczasowej windykacji w tym roku szkolnym.
Po jej opinii przewodnicząca rady rodziców obiecała sporządzić pełny raport o dochodach i wydatkach. Było to jedyne „duchowe zwycięstwo”, które, jak miała nadzieję, pomoże jej uniknąć niezadowolenia na początku każdego nowego roku szkolnego.
Thanh Hang
Link źródłowy
Komentarz (0)