
Manchester United zapowiada, że będzie najbardziej agresywną drużyną w ostatnich godzinach letniego okna transferowego - Zdjęcie: REUTERS
Kontrastujące sytuacje Liverpoolu i Manchesteru United
O godzinie 19:00 w Wielkiej Brytanii, a o 1:00 w nocy 2 września w Wietnamie, europejski rynek transferowy na lato 2025 roku zostanie oficjalnie zamknięty.
Wielkie zespoły mają całe lato na przygotowania, ale jak zwykle „biegają” w ostatniej chwili przed rozpoczęciem transferów.
Dlaczego? Po pierwsze, żeby uniknąć przepłacania. Typowym przykładem jest transfer Alexandra Isaka z Newcastle do Liverpoolu.
Miesiąc temu, gdy Isak publicznie ogłosił zamiar odejścia, Newcastle wyceniło szwedzkiego napastnika na 150 milionów funtów (173 miliony euro), a niemal tylko Liverpool dysponował środkami finansowymi, które pozwalały na złożenie wniosku.
Ale „czerwona brygada” nie była głupia i zaoferowała początkową cenę zaledwie 120 milionów euro, znacznie poniżej oczekiwań Newcastle. Liverpool celowo „ukrywał” tę transakcję do ostatniego dnia, zmuszając Newcastle do sytuacji, w której nie mieli innego wyjścia, jak tylko sprzedać, gdy ich napastnik nie miał już serca, by zostać na St James's Park.
Ostatecznie dziś rano Liverpoolowi udało się sfinalizować transakcję kupna Isaka za 144 miliony euro, czyli o prawie 30 milionów euro mniej, niż oczekiwała cena Newcastle.
Ale to tylko niewielka liczba. W rzeczywistości, mając „przebojowe” kontrakty, niewiele klubów odważy się zastosować tę samą metodę co Liverpool.
Głównym powodem, dla którego wielkie zespoły spieszą się z transferami w ostatniej chwili, są zmienne, które pojawiają się na początku sezonu, w pierwszych kilku rundach.
Premier League rozpoczyna się w połowie sierpnia i dwa tygodnie to więcej niż wystarczająco dużo czasu, aby główne drużyny zdały sobie sprawę ze swoich problemów.
Podobnie jak Manchester United, po lecie spędzonym na zakupach trzech gwiazdorskich napastników (Cunha, Mbeumo, Sesko), klub stanął przed trudną rzeczywistością: nie mógł wykorzystać swojego stylu gry z powodu braku środkowych pomocników.
Co więcej, Manchester United ma poważny problem na pozycji bramkarza. Władze zespołu od roku wahają się, czy go rozwiązać.
Ostatnie godziny okna transferowego zapowiadają się więc dla Manchesteru United bardzo pracowicie.
Zespoły siedzą w ogniu
Transfermarkt, renomowana strona internetowa o transferach, zebrała długą listę plotek transferowych związanych z klubem Man United i oceniła prawdopodobieństwo, że te plotki okażą się prawdą.
W związku z tym, jeśli chodzi o sprzedaż, Manchester United najprawdopodobniej przekaże Sancho do Aston Villi (62% szans na sfinalizowanie transakcji), Malacię do Besiktasu (73%), a nieco mniej prawdopodobne jest, że Kobbie Mainoo trafi do Atletico Madryt (48%).
Jeśli te trzy transakcje zakończą się sukcesem, Manchester United może zarobić około 70-80 milionów euro, co wystarczy, by postawić na przebojowy środek pola.
Jeśli chodzi o kupno, Manchester United osiągnął porozumienie z oboma bramkarzami Emiliano Martinezem (Aston Villa) i Lammensem (Antwerpia). „Czerwone Diabły” muszą jednak zdecydować, czy kupić obu, czy wybrać tylko jednego.
Jeśli Manchester United chce kupić obu, będzie musiał pozbyć się Onany, a to byłaby kolejna sensacyjna transakcja transferowa.
Co ważniejsze, pomocnicy. Transfermarkt uważa, że Manchester United najprawdopodobniej kupi jednego z trzech znanych pomocników: Stillera (Stuttgart), Whartona (Crystal Palace) lub Balebę (Brighton).
Żaden z nich nie kosztował mniej niż 50 mln euro, a jego cena może wzrosnąć do 100 mln euro, ponieważ kluby, które są ich właścicielami, wiedzą, jakie są potrzeby Manchesteru United.

Chelsea w dylemacie z Nicolasem Jacksonem - Zdjęcie: REUTERS
Podobnie jak Manchester United, Newcastle United było zmuszone do zakupu kolejnego napastnika po tym, jak pozwolono odejść Isakowi.
Newcastle wydało w zeszłym tygodniu 80 milionów funtów na Woltemade, ale napastnik to za mało, zwłaszcza że niedawno otrzymali prawie dwukrotnie większą kwotę od Isaka.
Newcastle stara się obecnie przyspieszyć proces pozyskiwania napastników Wissy (Brentford) i Stranda Larsena (Wolverhampton). Obaj są warci nie mniej niż 50 milionów euro.
Jednym z problemów, jakie się pojawiają, są poważne kontuzje. Typowymi przykładami są Rayan Cherki z Man City czy Liam Delap z Chelsea.
Obie gwiazdy w ostatnim czasie doznały poważnych kontuzji i prawdopodobnie będą pauzowały przez 2–3 miesiące.
Sprawa była na tyle poważna, że Chelsea podjęła bardzo nieludzką decyzję o anulowaniu wypożyczenia Nicolasa Jacksona do Bayernu Monachium.
Senegalski napastnik został zwolniony ze Stamford Bridge latem tego roku po przybyciu Delapa i Pedro i musiał czekać dwa miesiące na wypożyczenie do Bayernu Monachium.
Ale zaraz po przybyciu do Niemiec Jackson został powołany do Chelsea, ponieważ Delap był kontuzjowany. Senegalski napastnik był wyraźnie zły.
Nawet kibice Chelsea sympatyzowali z Jacksonem. Uważali, że klub powinien się z nim rozstać i szybko poszukać następcy.
Chelsea prawdopodobnie pozbędzie się Jacksona, co oznacza, że klub będzie musiał się mocno natrudzić w ostatnich godzinach okna transferowego.
W ostatnich godzinach rynku transferowego zapowiada się szereg atrakcyjnych scenariuszy transferowych, które zadecydują o sukcesie lub porażce całego sezonu wielkich drużyn.
Source: https://tuoitre.vn/nin-tho-cho-phim-hanh-dong-tren-thi-truong-chuyen-nhuong-20250901163902548.htm






Komentarz (0)