Przez ostatnie 24 lata pan Steve Koyle podróżował do ośmiu krajów azjatyckich, aby bezpłatnie „znaleźć schronienie” dla słoni.
Nazywa się Steve Koyle (49 lat, Amerykanin), jest założycielem organizacji non-profit Elephant Care Unchained.
Steve Koyle od 24 lat opiekuje się słoniami w ośmiu krajach. Tuoi Tre rozmawia z nim o tej niebezpiecznej, ale i interesującej podróży.
Słonie, jak wszystkie zwierzęta, zasługują na szansę na lepsze życie. Staramy się dać im szansę na życie w jak najzdrowszym i najwygodniejszym miejscu.
Pan Steve Koyle
„Wiele osób uważa, że jestem szalony”
* Panie, co Pana sprowadziło do Wietnamu, żeby pomagać słoniom w zoo w Sajgonie?
- Pracowałem na rzecz dobrostanu słoni w ośmiu krajach azjatyckich, takich jak Indie, Sri Lanka, Nepal, Laos, Kambodża, Tajlandia... Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Wietnamu, współpracowałem z organizacją Animals Asia przy realizacji projektu związanego ze słoniami w rezerwacie przyrody w mieście Nha Trang (prowincja Khanh Hoa ).
Następnie osobiście skontaktowałem się z Sajgońskim Ogrodem Zoologicznym i Botanicznym oraz Wietnamskim Stowarzyszeniem Ogrodów Zoologicznych, składając propozycję programu, który chciałem wdrożyć jako założyciel Elephant Care Unchained. Program miał na celu poprawę dobrostanu słoni w tym regionie. Na szczęście byli otwarci!
* Dlaczego nazywasz tę współpracę „szczęśliwą”?
- Ponieważ opieka nad słoniami to łatwa część, przekonanie ludzi do zmiany sposobu, w jaki się nimi opiekują, to najtrudniejsza część. Wiele osób myślało, że oszalałem, dopóki nie zobaczyli pozytywnych zmian u słoni po programie. Ale w Sajgońskim Ogrodzie Zoologicznym i Botanicznym wszyscy są bardzo otwarci i chętni do współpracy. Dzięki temu moja praca przynosi całkiem dobre efekty.
* A w jaki sposób wdrożyliście program opieki nad słoniami w Zoo?
– Staramy się udoskonalać nasze podejście do opieki nad słoniami, pomagając im w naturalny sposób współpracować podczas kontroli stanu zdrowia. Dbamy również o to, by były aktywne w swoim naturalnym środowisku.
Stosowana przeze mnie metoda nazywa się „treningiem ukierunkowanym”. Jest to najnowocześniejsza i najbardziej humanitarna metoda, ponieważ jest bezpieczna, skuteczna i daje słoniom prawo wyboru. Uczymy słonie, jak poruszać częściami ciała, zwłaszcza nogami i kopytami, przez barierę, używając kija-przewodnika do regularnej inspekcji.
Tutaj użyję długiego kija, aby dotknąć części ciała słonia, które chcemy przetestować. Na przykład, gdy kij dotknie nogi słonia, słoń zrozumie i zdecyduje się ją podnieść, a w nagrodę otrzyma jedzenie.
Ten proces uczenia się i adaptacji będzie przebiegał szybko lub wolno, w zależności od indywidualnego u każdego słonia. Na przykład, słoń Bo w zoo nauczył się kłaść wszystkie cztery nogi na płocie w zaledwie tydzień. Natomiast słoń Ny potrzebował kilku tygodni z powodu traumy psychicznej. Już w pierwszych dniach stosowania tej metody słoń Ny był bardzo agresywny i bał się kija.
* Jaka jest największa korzyść ze stosowania metody „treningu według celu”, panie?
- Szkolenie słoni w zakresie dobrowolnej współpracy w opiece przynosi korzyści zarówno dla ich zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Choroby stóp są główną przyczyną śmierci słoni, zwłaszcza tych żyjących na obszarach objętych ograniczeniami.
Regularne badania kontrolne pomogą wcześnie wykryć choroby i szybko je leczyć, aby słonie mogły żyć zdrowo. Ponadto, pomogą one również zmienić relacje między mahoutem a słoniem na bardziej pozytywne, aby słonie mogły żyć jak najbardziej naturalnie.
Organizacja Elephant Care Unchained została założona w 2016 roku w celu wyeliminowania nadużyć i poprawy dobrostanu słoni na całym świecie , zwłaszcza w Azji.
Poczuj się jak w świecie słonia
* Wiele osób jest ciekawych, dlaczego tak bardzo interesują Cię słonie?
– Często powtarzam, że nie pracuję tylko ze słoniami, ale dla słoni. Od 24 lat wspieram słonie w ośmiu krajach. Połowę życia spędziłem z tymi zwierzętami.
Pracowałem w zoo w Arizonie przez 14 lat. Mieliśmy trzy słonie, a ich historie były tragiczne. Gdyby którykolwiek słoń w niewoli miał historię do opowiedzenia, byłaby ona tragiczna.
Podczas mojej podróży do Indii jako wolontariuszka Wildlife SOS byłam świadkiem okrutnego traktowania słoni. To zainspirowało mnie do zrobienia czegoś dla tych zwierząt. Wtedy opuściłam zoo i założyłam Elephant Care Unchained.
Poczułem odpowiedzialność, by im pomóc. Stopniowo przerodziło się to w umiejętność i pasję.
* Jakie są Twoje oczekiwania co do poprawy dobrostanu słoni w ogrodach zoologicznych?
- Mam nadzieję, że będą mniej zależne od człowieka i będą miały wystarczająco komfortowe środowisko, w którym będą mogły swobodnie kopać, kąpać się w piasku, sięgać po jedzenie trąbą... To ich naturalny instynkt.
Mam nadzieję, że to, co dzieje się w zoo, rozprzestrzeni się po całym Wietnamie, aby ludzie zrozumieli wagę współczucia i lepiej zrozumieli rzeczywiste potrzeby słoni. Moim ostatecznym celem jest pomoc w ustanowieniu nowego standardu opieki nad słoniami w całym kraju.
* Jakich rad udzieliłbyś ludziom, aby pomóc im lepiej zrozumieć, w jaki sposób poprawić dobrostan słoni i zwierząt w ogóle?
– Zawsze wczuwaj się w świat słoni i zwierząt. Zadaj sobie pytanie, czy będąc tu słoniem, byłbyś szczęśliwy, czy chciałbyś tu być? Jeśli nie, co możemy zrobić, żeby to zwierzę było szczęśliwe? Zawsze staram się to robić.
Słonie często padają ofiarą znęcania się ze strony opiekunów.
* Jakie są Twoim zdaniem dzisiejsze bariery utrudniające opiekę nad słoniami?
- Ośrodki opieki nad słoniami często mają trudności z opieką nad nimi ze względu na ograniczony dostęp do nowoczesnych technik i specjalistycznej wiedzy. Wiele słoni jest często maltretowanych przez opiekunów, ponieważ nie są oni szkoleni w zakresie kontrolowania zachowania słoni w humanitarny sposób.
Tymczasem wiele placówek wciąż ma trudności z finansowaniem profesjonalnego modelu doradztwa, który może kosztować nawet tysiące dolarów. Dostrzegając tę lukę, założyłem Elephant Care Unchained, aby oferować profesjonalne usługi i metody o jakości dorównującej placówkom z wyższej półki, ale całkowicie za darmo.
Dla mnie to nie jest działalność charytatywna, ale strategiczna interwencja mająca na celu zmianę standardów dobrostanu słoni w Azji.
Pan Mai Khac Trung Truc (dyrektor Przedsiębiorstwa Zwierząt Zoo i Ogrodu Botanicznego w Sajgonie):
Słonie stopniowo przyzwyczajają się do życia, co zmniejsza ryzyko dla pracowników
Współpraca z panem Stevem Koyle i Elephant Care Unchained pomogła personelowi zoo nauczyć się innego niż dotychczas sposobu obchodzenia się ze słoniami i podejścia do nich.
W ciągu ostatniego miesiąca stan słoni w zoo uległ poprawie – stały się bardziej komfortowe, mniej lękliwe i agresywne. Zmniejsza to ryzyko dla personelu i weterynarzy podczas opieki nad nimi i badania ich stanu. Trudne słonie, takie jak Ny i Bo, stopniowo stały się bardziej komfortowe i chętne do współpracy, co pomaga w sprawnej opiece nad nimi.
Pan Do Thanh Hai (59 lat, 41 lat doświadczenia w opiece nad słoniami w zoo):
Dzięki Steve'owi Koyle'owi słonie i ja lepiej się rozumiemy.
Pan Steve Koyle to osoba kochająca zwierzęta i bardzo rozważna oraz skrupulatna w swojej pracy. Jest również bardzo wrażliwy w obserwowaniu i wykrywaniu drobnych zmian u słoni. W przeszłości, gdy widziałem słonie zachowujące się niekooperatywnie, często bałem się do nich podejść.
Jednak widząc, jak Steve zachowywał spokój i cierpliwość wobec zwierzęcia, dbając jednocześnie o jego bezpieczeństwo, poszedłem w jego ślady. Teraz czuję, że ja i słoń lepiej się rozumiemy.
Powrót do tematu
BUI NHI
Źródło: https://tuoitre.vn/steve-koyle-nua-cuoc-doi-lam-ban-cung-voi-20250918102939038.htm
Komentarz (0)