Naturalne zasoby wodne w odnogach rzeki Dong Nai i jeziora Tri An są coraz rzadsze i trudniejsze do złowienia. Jednak wielu rybaków nadal wytrwale utrzymuje się na rzece, mieszkając w wioskach tratwowych, aby zarobić na życie.
„Lepiej złowić małą ilość krewetek i ryb, ale sprzedać je po dobrej cenie, niż złowić dużo, ale sprzedać je po niskiej cenie, powodując wyczerpanie zasobów i zużycie sprzętu rybackiego” - rybak Tam Nghia (wioska tratwowa, okręg Long Binh Tan, miasto Bien Hoa) wyjaśnia, dlaczego w wieku 67 lat wciąż „dryfuje” po rzece.
Nadal trzyma się rzek i jezior, mimo zmniejszonej liczby ryb i krewetek
Piesek na tratwie rybackiej pana Tam Nghia głośno szczekał, widząc, że przepływamy. Po tym, jak skarcił psa, żeby nie hałasował, pan Tam Nghia powoli wyjaśnił nam, że ponieważ osiedlił się na powierzchni wody w wiosce Long Binh Tan, ryby i krewetki, które złowił w odnogach rzeki Dong Nai, były bardzo trudne do dokładnego zważenia. Sam jednak potrafił obliczyć kilka kilogramów dziennie, a nawet kilkadziesiąt kilogramów, zarzucając skrupulatnie 6-7 sieci (każda sieć miała 20-40 metrów długości).
„Ryby i krewetki w tym rejonie rzeki nie są już tak obfite jak kiedyś, ale cena jest 3-4 razy wyższa, więc życie mojej rodziny wciąż jest w porządku” – zwierzył się pan Tam Nghia.
„Rzeki, łodzie i sieci są naszymi przyjaciółmi, więc dopóki jesteśmy przemoczeni, wciąż mamy pieniądze, a jutro możemy dalej „dryfować” po wodzie i zarabiać na życie” – optymistycznie wyraził się rybak BAY HUNG (mieszkaniec okręgu Hiep Hoa, miasta Bien Hoa). |
Wioska rybacka Long Binh Tan kiedyś miała setki rybaków, a małe i duże łodzie tłoczyły się na nabrzeżu. Teraz nie ma już zbyt wielu ryb i krewetek, a większość mieszkańców zmieniła pracę, więc nabrzeże rybackie jest puste.
„Liczba osób wykonujących tę pracę jest mniejsza niż 1/3 i są to głównie osoby starsze. Jednak dopóki na rzece są ryby, krewetki, ślimaki, małże…, będziemy cierpliwie kontynuować tę pracę” – powiedział pan Van Thanh (61 lat), rybak z wioski tratwowej Long Binh Tan.
Wioska rybacka w okręgu 5, Buu Hoa Ward, oraz pływająca wioska Hiep Hoa w okręgu Hiep Hoa (miasto Bien Hoa) mają już tylko kilkudziesięciu rybaków. Ponieważ połowy stają się coraz trudniejsze, rybacy muszą polegać na swoich dzieciach, które ich wspierają, a nie tylko na sieciach i żyłkach.
„Za każdym razem, gdy zarzucam sieć i łowię ryby, udaje mi się złapać tylko kilka ryb, które potem zjadam i sprzedaję, ale jestem szczęśliwy, bo mam dochód i nie jestem całkowicie zależny od dzieci, więc nie mogę jeszcze rzucić pracy” – powiedział rybak Chin Tinh (64 lata, okręg Hiep Hoa).
Według pana Chin Tinh ryby i krewetki w rzece Dong Nai są teraz rzadkością i trudno je złowić, ale w zamian można je sprzedać po dobrej cenie. Złowione ryby są przywożone do wioski i na targ, gdzie są sprzedawane. Znajdują się nabywcy, którzy wystarczają na pokrycie kosztów benzyny i codziennych wydatków.
Pan Ba Lanh (mieszkaniec gminy La Nga, dystryktu Dinh Quan) przygotowuje narzędzia do połowu ryb.
Wraz z falą Wietnamczyków z zagranicy, którzy w latach 90. XX wieku powrócili do ojczyzny, pan Lam Thach (mieszkaniec wioski Truong An w gminie Thanh Binh w dystrykcie Vinh Cuu) wybrał jezioro Tri An (rezerwat Przyrody i Kultury Dong Nai) jako miejsce swojego utrzymania. Mała tratwa jego rodziny jest również jego domem, więc od dziesięcioleci jego stopy dotykają desek łodzi i tratwy bardziej niż ziemi.
„Mamy nadzieję, że wszyscy rybacy są świadomi konieczności ochrony zasobów wodnych w stawach, jeziorach, rzekach i strumieniach. Gdy każdy będzie odpowiedzialny za swój zawód i będzie chronił zasoby wodne, praca polegająca na unoszeniu się na wodzie przestanie być uciążliwym zmartwieniem” – zwierzył się rybak THACH KHUY (mieszkaniec gminy Thanh Son, dystrykt Dinh Quan). |
Pan Lam Thach powiedział, że ryby takie jak skorpena białobrzucha, żmijogłowy, trzciniak, słonica i krewetka zielononóżka są teraz trudniejsze do złowienia niż wcześniej. W zamian te ryby i krewetki stały się specjalnością jeziora Tri An, więc ich ceny są wielokrotnie wyższe. Każda wyprawa wędkarska przynosi mu kilkaset tysięcy dongów. Dzięki temu nadal może utrzymać się z pracy.
Myśli o zawodzie
Jezioro Tri An ma ponad 32 tysiące hektarów szerokości i 6 wiosek tratwowych z około 600 tratwami i ponad tysiącem rybaków. Wioski tratwowe to: dzielnica 1, miasto Vinh An i przysiółek 1, przysiółek 4, gmina Ma Da (dystrykt Vinh Cuu); La Nga (gmina La Nga), Phat Thanh Son (gmina Thanh Son), obszar jeziora Tri An (dystrykt Dinh Quan). Chociaż połowy na jeziorze są kontrolowane, krewetki i ryby są regularnie uzupełniane, istnieją obszary chronione, połów jest zabroniony... ale rybacy ciągle narzekają, że krewetki i ryby są coraz trudniejsze do złowienia.
Rybak Ut Cuong (mieszkaniec wioski Ben Nom 2 w gminie Phu Cuong w dystrykcie Dinh Quan) powiedział, że zasoby wodne jeziora Tri An w ostatnich latach nie są tak obfite jak dekadę temu. Nadal jednak zapewnia ono utrzymanie rybakom, którzy wytrwale pracują w swoim zawodzie, łącząc rybołówstwo z rolnictwem. Dlatego też pan Ut Cuong z przekonaniem oświadczył, że dopóki jezioro Tri An będzie miało wodę do wytwarzania prądu, ludzie nadal będą łowić ryby, ponieważ wciąż żyją tam ryby i krewetki.
Słodkowodne anchois złowione przez rybaków w wiosce tratwowej La Nga (gmina La Nga, dystrykt Dinh Quan, prowincja Dong Nai) są przywożone na rynek w celu sprzedaży.
Całą noc wytężał wzrok, próbując sterować łodzią i ścigać ryby. Rankiem, wyczerpany, pan Ba Lanh (mieszkaniec gminy La Nga, dystrykt Dinh Quan, prowincja Dong Nai) z trudem dotarł na brzeg z kilkoma koszami mrożonych anchois.
Wczoraj wieczorem pan Ba Lanh złowił ponad 30 kilogramów sardeli. Ryba kosztowała 25 000 VND/kg, więc zarobił 750 000 VND.
Chociaż pieniądze, które pan Ba Lanh przyniósł dziś do domu swojej żonie ze sprzedaży ryb, były o 300–500 tys. VND niższe niż w inne noce, i tak był zadowolony, bo do sezonu anchois pozostał jeszcze miesiąc, więc nie było powodu do pośpiechu.
O 6 rano na targ rybny Ben Nom (gmina Phu Cuong) zawijało wiele łodzi i pojazdów, by sprzedawać i kupować krewetki i ryby. Do małej kawiarni pana Pham Kiena (wioska Ben Nom 2, gmina Phu Cuong) wchodzili rybacy i rozsiadali się, rozmawiając o swojej pracy i życiu.
Rybaków najbardziej złości nie to, że wczoraj wieczorem złowili mniej krewetek lub ryb, ani to, że ceny spadają z każdą sesją targową, ale raczej to, że „nieuczciwe” metody połowu stosowane przez niewielką liczbę rybaków, takie jak stosowanie paralizatorów, siatek, składanych klatek (pułapek drucianych, pułapek ośmiokątnych, pułapek kolczastych, sidła)... przyczyniły się do złej reputacji rybaków, którzy przestrzegają przepisów dotyczących połowów w zbiorniku Tri An.
„Dopóki w rzekach i jeziorach będzie woda, będą krewetki i ryby. Ale to, czy ryb będzie dużo, czy mało, zależy od determinacji władz w eliminowaniu destrukcyjnych metod połowu z użyciem zakazanego sprzętu, nie wiedząc, jak ocalić krewetki i ryby na przyszłość” – powiedział pan Tu Hai (57 lat, mieszkaniec wioski tratwowej Suoi Tuong w gminie Ma Da w dystrykcie Vinh Cuu).
Source: https://danviet.vn/tom-song-ca-ho-o-ho-tri-an-song-dong-nai-it-di-sao-dan-noi-cau-bat-ngo-bat-it-con-hon-nhieu-2024081118085921.htm
Komentarz (0)