Po ponad 4 miesiącach podróży małą ciężarówką o nazwie Soc, Khoa dotarł na Bali (Indonezja). Przeżył Dzień Milczenia mieszkańców wyspy.
Tran Dang Dang Khoa melduje się przy wulkanie Bromo – zdjęcie: NVCC
Tran Dang Dang Khoa (38 lat) to nazwisko znane w środowisku podróżniczym. W czerwcu 2020 roku spędził 1111 dni, podróżując dookoła świata, przez 5 kontynentów, motocyklem z tablicą rejestracyjną z rodzinnego miasta Tien Giang .
Po trzech latach „odkładania miecza na kołek”, 11 listopada 2023 roku, Khoa rozpoczął swoją drugą samotną podróż, realizując swoje marzenie o podróżowaniu dookoła świata . Tym razem jednak pojazdem była ciężarówka, zmodyfikowana tak, aby była wygodna w transporcie i mogła pomieścić wiele niezbędnych rzeczy w podróży, która miała zakończyć się za 3 lata.
Zmiana planów pobytu z powodu… Dnia Ciszy
Dang Khoa rozmawiał i robił zdjęcia indonezyjskiemu ojcu i synowi. Ojciec zabrał syna na spotkanie z Khoą, aby zainspirować go do realizacji marzenia o zostaniu fotografem i podróżowaniu po świecie. Zdjęcie: NVCC
Po ponad 4 miesiącach podróży, Tran Dang Dang Khoa, po przejechaniu przez Kambodżę, Tajlandię i Malezję, zatrzymał się na Bali (Indonezja). Ta wyspa zatrzymała Wietnamczyka na tydzień dłużej niż się spodziewał. Miał on również okazję wziąć udział w lokalnym święcie Nowego Roku, znanym na Bali jako Dzień Ciszy.
W noc poprzedzającą Dzień Ciszy odbywa się parada demonów Ogoh-Ogoh, która radośnie przemierza ulice. Rankiem pierwszego dnia wszyscy pozostają w domach, nie wolno im wychodzić, gaszą wszystkie latarnie uliczne i oświetlenie w domach, nie rozmawiają, nie używają telewizji, radia ani nie hałasują. Sklepy i transport publiczny nie mogą działać. Państwowa firma telekomunikacyjna również zostaje tymczasowo odłączona. Cała wyspa pogrążona jest w ciemności i absolutnej ciszy, aby ludzie mogli medytować i zastanawiać się nad sobą.
„Nie różni się to niczym od lockdownów w sezonie epidemii, tyle że na zewnątrz kręcą się jakieś chłopaki z pecalangów, niczym milicjanci, którzy sprawdzają, czy ktoś nie łamie zasad” – napisał Khoa.
Tym razem Khoa przemierzył nowe trasy, docierając do miejsc, w których nigdy wcześniej nie był. Nie była to już droga zarezerwowana dla motocykli, a mała ciężarówka z wietnamskimi tablicami rejestracyjnymi i przyciągającymi wzrok dekoracjami przyciągała uwagę innych kierowców na drodze lub podczas postoju. Ludzie robili zdjęcia, podchodzili do Khoa i z radością komentowali na Facebooku lub YouTube dzięki logo na zewnątrz pojazdu.
Khoa nawiązał również kontakt i zaprzyjaźnił się z wieloma ludźmi, otrzymując przy tym serdeczne wsparcie. „Największą radością były dla mnie podróże do miejsc, w których nigdy wcześniej nie byłem, poznawanie wielu nowych i wspaniałych przyjaciół. Spotkałem starych przyjaciół i byli bardzo zaskoczeni, że wciąż jestem singlem i teraz samotnie wędruję po świecie” – powiedział.
Parkowanie samochodu na wyspach jest bardzo drogie
Podczas swojej podróży dookoła świata małą ciężarówką, Khoa napotkał pewne przeszkody, takie jak zła pogoda i ulewne deszcze w Azji Południowo-Wschodniej. Oprócz pogody, koszt transportu ciężarówki z jednego kraju do drugiego stanowił wyzwanie, niemały wydatek.
W przeciwieństwie do poprzedniej podróży motocyklem na zachód po zachodzie słońca, podczas której mógł jechać nieprzerwanie, tym razem Khoa pojechał na wschód, mijając wiele wyspiarskich państw. Z tego powodu na początku musiał wielokrotnie parkować motocykl i spędzić sporo czasu, czekając na jego zwrot.
Powiedział, że za każdym razem, gdy wysyła swój samochód do innego kraju, kosztuje to sporo pieniędzy, na przykład z Malezji do Indonezji, prawie 3000 dolarów. W niedalekiej przyszłości będzie musiał wysłać samochód z Timoru Wschodniego do Australii, Nowej Zelandii i Panamy. „Po ukończeniu tych etapów będzie mógł bez przeszkód podróżować z Ameryki Środkowej, Ameryki Północnej i Europy. Wtedy zaoszczędzi na kosztach wysyłki” – powiedział Khoa.
Ciężarówka o nazwie Soc z wietnamskimi tablicami rejestracyjnymi będzie podróżować po świecie z Khoa - Zdjęcie: NVCC
Inna sprawa, że podróżując do krajów z lewym pasem ruchu, takich jak Tajlandia, Malezja czy Indonezja, Khoa powiedział, że jadąc lewą stroną, kierownica znajduje się po prawej stronie, tak jak w kraju gospodarza. Kiedy chcesz wyprzedzać, sprawdź, czy prawa strona jest pusta.
Jadąc lewym pasem, zjeżdżając z małej drogi na dużą, najpierw trzeba spojrzeć w prawo, odwrotnie niż w Wietnamie. Ponieważ widoczność po prawej stronie jest ograniczona, staraj się utrzymywać samochód prostopadle do głównej drogi, aby widzieć, kiedy samochód włącza się do ruchu lub skręca.
Zainstalowałem dodatkowe lusterko wsteczne, aby zminimalizować martwe pola. Im więcej martwych pól, tym bardziej potrzebne jest dodatkowe lusterko. Skręcając, sygnalizuj odpowiednio wcześnie, aby inni mogli cię ominąć, a następnie powoli zmieniaj kierunek – powiedział.
Wcześniej, podróżując motocyklem po świecie, Khoa doświadczył jazdy lewym pasem w wielu krajach. „Ale wtedy jazda motocyklem, siedząc na środku, niczym się nie różniła od jazdy na żadnym pasie. Tym razem, prowadząc pojazd czterokołowy z niezależną kierownicą po jednej stronie, byłem trochę zdezorientowany, ale szybko się przyzwyczaiłem i nadal jechałem dobrze” – powiedział.
Dodał, że jazda samochodem wiąże się z większą liczbą zmartwień, trzeba zwracać uwagę na problemy mechaniczne i związane z pojazdem, a wszelkie awarie na drodze są bardziej męczące niż jazda motocyklem, ale w zamian za to w samochodzie jest miejsce do spania, więc w razie potrzeby można się przespać bez wydawania dużej ilości pieniędzy.
„Samochód pomieści wiele rzeczy, można nim prać, gotować, ma zasilanie solarne, można nim zabrać rzeczy na kemping lub zostać w nim dłużej i nadal czuć się komfortowo. Jeśli będę potrzebował działającego Wi-Fi, wynajmę hotel na nocleg” – powiedział.
Podczas tej podróży Khoa postanowił żyć prosto i dotrzeć tak daleko, jak to możliwe - Zdjęcie: NVCC
Każdy dzień to nowa przygoda
Według Khoa podróż, którą odbył w wieku prawie 40 lat, różni się nieco od tej, którą odbył mając nieco ponad 30 lat. „Ostatnio spełniłem swoje marzenie o podróżowaniu dookoła świata, tym razem kontynuuję, ale innymi środkami, innymi trasami, z innym nastawieniem: bardziej łagodnym, emocjonalnym i przemyślanym, nie idąc pochopnie i z entuzjazmem jak wcześniej.
Ale to nie znaczy, że miłość do podróżowania osłabnie, po prostu zmieni się jej forma” – zwierzył się.
Powiedział, że ostatnim razem podróżował z Wietnamu do Paryża (Francja) w zaledwie 5 miesięcy. Teraz, gdy nie ma go już od 4 miesięcy, nadal przebywa w Azji Południowo-Wschodniej.
Dodał również, że gdy jego wiza wygaśnie, w oczekiwaniu na jej odnowienie, skorzysta z możliwości lotu do domu w okresie Tet lub latem, aby odwiedzić rodzinę.
„Wtedy myślałem tylko o tym, żeby raz okrążyć świat i to by było na tyle, i że prawdopodobnie będę mógł to zrobić ponownie dopiero za kilka dekad. Ale nigdy nie spodziewałem się, że po trzech latach będę mógł wyruszyć w drogę, przeżywając piękne dni, nie wiedząc, gdzie będę spał tej nocy ani co wydarzy się jutro.
Każdy dzień to nowa przygoda, wychodzenie, poznawanie nowych ludzi. Cieszę się każdym mijającym dniem” – powiedział młody mężczyzna z Tien Giang.
W jaki sposób Tran Dang Dang Khoa zarabia pieniądze na podróżowanie po świecie?
Tran Dang Dang Khoa powiedział, że finansowanie jego podróży dookoła świata pochodzi z blogowania podróżniczego – pracy, którą wykonuje od wielu lat. Ponadto jest również twórcą treści, fotografem, filmowcem i przedstawicielem wielu marek. Niedawno promował swój osobisty kanał na YouTube, aby każdy mógł śledzić każdą podróż, a ci, którzy chcą to zrobić, mogli się do niego odwołać. „Wykonuję kilka prac dorywczych w kraju, do którego podróżuję, ale pracuję jako freelancer online, ponieważ mam wizę turystyczną, a nie pracowniczą. Tak jak wtedy, gdy jechałem motocyklem, postanowiłem przejechać tak daleko, jak to możliwe, nie kupować niczego drogiego, a wydawać pieniądze tylko na podstawowe potrzeby”.Dieu Qui - Tuoitre.vn
Źródło
Komentarz (0)