![]() |
Ronald Araujo, środkowy obrońca uważany za jeden z filarów Barcelony, ostatnio niespodziewanie zniknął z boiska. |
Początkowo klub ogłosił, że Urugwajczyk nie zagra z powodu wirusa, ale źródła bliskie sprawie podały, że prawdziwym powodem były sprawy osobiste.
Araujo nie brał udziału w treningach ani nie grał w ostatnich meczach. Ta sytuacja natychmiast sprawiła, że opinia publiczna zaczęła kwestionować możliwość jego odejścia z Barcelony w nadchodzącym oknie transferowym, zwłaszcza że 26-letni środkowy obrońca był wielokrotnie zabiegany przez czołowe kluby Premier League.
Źródło potwierdziło jednak, że nie było żadnych rozmów transferowych między Araujo a dyrektorem sportowym Deco. Wszelkie rozmowy, o ile w ogóle będą prowadzone, mają na celu jedynie wsparcie zawodnika w trudnym okresie pod względem psychicznym, a nie jego przyszłość na Camp Nou.
W Barcelonie Araujo jest nadal uważany za niezastąpiony zawodnik. Jego nagłe odejście z boiska z powodów osobistych zmusiło trenera i zarząd do ponownego rozważenia wielu opcji kadrowych, zwłaszcza w kontekście ogromnej presji, jaka ciąży na zespole w kwestii wyników.
Brak transparentności w pierwotnym ogłoszeniu Barcelony również wywołał wiele kontrowersji. Użycie „wirusa” jako pretekstu do nieobecności Araujo sprawiło, że wielu uznało, że klub chciał uniknąć wdawania się w drażliwe kwestie, a jednocześnie stworzyć zawodnikowi prywatną przestrzeń.
Choć konkretny powód nie został ujawniony, pewne jest, że Barça udziela Araujo maksymalnego wsparcia, aby pomóc mu ustabilizować się psychicznie. Dopiero gdy uda mu się przetrwać ten okres, urugwajski pomocnik będzie mógł wrócić i wnieść swój wkład w i tak już burzliwą drogę drużyny w tym sezonie.
Źródło: https://znews.vn/truong-hop-bi-an-cua-araujo-post1608295.html







Komentarz (0)