Szukasz w złym miejscu?
Peter Waring, 41 lat, został członkiem zespołu poszukiwawczego samolotu Malaysia Airlines MH370 sześć miesięcy po tym, jak samolot zniknął z radarów 8 marca 2014 r. z 239 osobami na pokładzie.
Chociaż od tego czasu prowadzono liczne poszukiwania, wszystkie koncentrujące się na obszarze południowej części Oceanu Indyjskiego, zaginionego samolotu nigdy nie odnaleziono.
Zniknięcie lotu MH370 pozostaje jedną z największych tajemnic lotnictwa wszech czasów i wciąż nie została rozwiązana.
Samolot MH370 zniknął z radaru z 239 osobami na pokładzie
Z oficjalnego raportu wynika, że samolot wykonał dramatyczny nawrót niecałą godzinę po rozpoczęciu planowanego lotu pilota Zaharie Ahmada Shaha, po czym rozbił się w Oceanie Indyjskim, w pobliżu obszaru znanego jako Siódmy Łuk – podaje The Sun.
Pan Waring, ekspert w dziedzinie badań i kartografii dna morskiego, został zaproszony do pomocy w skanowaniu obszaru poszukiwań o szerokości 92 km i długości 644 km, wyznaczonego na podstawie danych satelitarnych i symulacji lotów.
Został członkiem Wspólnego Centrum Koordynacji Śledztw (JACC), australijskiej agencji rządowej powołanej wspólnie z rządami Chin i Malezji w marcu 2014 r. w celu zarządzania działaniami mającymi na celu odnalezienie zaginionego samolotu.
Poszukiwania składały się z kilku faz: akustycznego przeszukiwania w celu wykrycia sygnałów z podwodnego radiolatarni samolotu, przeszukiwania dna morskiego za pomocą sonaru oraz badania batymetrycznego w celu zmapowania głębokości dna morskiego.
Obszar oceanu nazwany „Broken Ridge” stał się centrum poszukiwań, znany ze skomplikowanego podwodnego ukształtowania terenu.
Statek poszukiwawczy MH370 Fugro Equator wraca do Australii po 6 miesiącach na morzu
Pan Waring dołączył do poszukiwań we wrześniu 2014 r. i przez 12 miesięcy koordynował działania z Canberry oraz składał urzędnikom raporty na temat operacji przeszukiwania dna morskiego.
Zespoły sonarowe na trzech statkach: Go Phoenix, Fugro Discovery i Fugro Equator, holowały czujniki i skanowały dno morskie w nadziei na zidentyfikowanie szczątków.
Były oficer marynarki wojennej Australii stwierdził jednak, że szybko zdali sobie sprawę, iż szukają lotu MH370 w niewłaściwym miejscu.
Jak powiedział dziennikowi The Sun , teren został przeskanowany tak dokładnie, że mało prawdopodobne było, aby ekipy poszukiwawcze przegapiły wrak znajdujący się pod falami.
Poszukiwania były tak dogłębne, że zespół odkrył nawet szczątki dwóch wraków statków w Victorii – nie znaleziono jednak żadnych szczątków zaginionego samolotu pasażerskiego.
Chociaż niektórzy eksperci wysuwają teorię, że samolot rozbił się w Arc 7, wszyscy wierzą w eksperta i pilota Boeinga 777 Simona Hardy'ego.
Opierając się na swoich obliczeniach Hardy uważa, że „samobójstwo” Zaharie Ahmada Shaha spowodowało, że samolot poleciał znacznie dalej w głąb Oceanu Indyjskiego, niż wcześniej sądzono.
Uważa, że Shah chciał na zawsze ukryć samolot w kontrolowanym rowie, aby ograniczyć ruch szczątków – ponad 80 km na południowy zachód od poprzedniego obszaru poszukiwań.
Samolot mógł rozbić się w strefie uskoku Geelvinck, czyli rowie o głębokości około 805 m i 11 km pod dnem morskim. Znalezienie go byłoby bardzo trudne.
Od czasu zaginięcia samolotu rząd Malezji zmaga się z ogromną presją ze strony rodzin ofiar, które chcą odnaleźć samolot i zakończyć ich koszmar.
Poszukiwania trwają
W latach po tragicznych wydarzeniach z 8 marca wielu ekspertów próbowało ustalić miejsce spoczynku samolotu pasażerskiego.
Po początkowych poszukiwaniach na Morzu Południowochińskim, akcja ratunkowa została przeniesiona w inne miejsce, gdyż dane telekomunikacyjne i satelitarne sugerowały, że samolot mógł rozbić się na południu Oceanu Indyjskiego.
W akcji ratunkowej, obejmującej obszar 4,7 mln kilometrów kwadratowych, od 18 marca do 28 kwietnia wzięło udział 19 okrętów i 345 misji poszukiwawczych prowadzonych przez samoloty wojskowe .
W styczniu 2017 r. oficjalne poszukiwania samolotu MH370 zawieszono bez uzyskania odpowiedzi. Okazało się, że były to jedne z najkosztowniejszych poszukiwań w historii lotnictwa.
Raport końcowy ujawnił, że poszukiwania kosztowały 122 miliony funtów (228 milionów dolarów). W styczniu 2018 roku amerykańska firma Ocean Infinity wznowiła poszukiwania na obszarze 25 000 kilometrów kwadratowych, a następnie rozszerzyła obszar do 111 000 kilometrów kwadratowych, wykorzystując osiem autonomicznych pojazdów podwodnych.
Symulowany obraz samolotu MH370 wpadającego do morza
W czerwcu kontrakt z rządem Malezji wygasł, a misja mająca na celu odnalezienie szczątków samolotu MH370 zakończyła się niepowodzeniem.
W marcu 2022 roku firma Ocean Infinity zadeklarowała, że zamierza kontynuować poszukiwania z wykorzystaniem nowego statku Armada, oczekując na zgodę rządu Malezji. Firma twierdziła, że dysponuje nowymi dowodami, które jej zdaniem mogą pomóc w zlokalizowaniu zaginionego samolotu na dnie morskim.
We wrześniu ubiegłego roku pilot Patrick Blelly i ekspert ds. lotnictwa i kosmonautyki Jean-Luc Marchand stwierdzili, że nowy obszar będzie w stanie odnaleźć samolot MH370 w zaledwie 10 dni.
Link źródłowy






Komentarz (0)