Wiele rodzin jada tu łamany ryż od trzech pokoleń, ponieważ pani Nam (prawdziwe nazwisko: Diep Thi Ngoc Anh) ma sekret, dzięki któremu klienci wracają.
Odziedziczenie restauracji po mojej matce.
Pewnego weekendowego poranka odwiedziłem restaurację pani Nam, serwującą łamany ryż, ukrytą w spokojnym i chłodnym miejscu przy ulicy Tan Canh (dzielnica Tan Binh w Ho Chi Minh). Kiedy przybyłem o 7:00 rano, plastikowe stoliki w restauracji były pełne klientów, którzy spokojnie delektowali się swoim ulubionym śniadaniem. Właścicielka rozstawiła swoje stoisko już o 6:00.
Restauracja Pani Nam jest zawsze pełna klientów.
Pani Nam powiedziała, że jej matka otworzyła to stoisko z ryżem przed 1975 rokiem, aby utrzymać dzieci. W młodości pani Nam rzuciła szkołę, aby pomóc matce sprzedawać jedzenie. Początkowo było to tylko małe, nieoznakowane stoisko z jedzeniem na ulicy. Właścicielka wspominała, że w tamtym czasie, oprócz ryżu łamanego, jej matka sprzedawała również różne rodzaje ryżu kleistego, aby dorobić i związać koniec z końcem.
Początkowo rodzinna restauracja pani Nam miała jedynie stałą bazę stałych klientów, głównie znajomych mieszkających w pobliżu. Jednak wraz z uatrakcyjnieniem menu i dodaniem przez właścicielkę duszonych jajek z płynnym żółtkiem jako dodatku, lokal stał się bardzo atrakcyjny dla klientów. Wieść rozeszła się szybko i do restauracji przychodziło coraz więcej stałych i nowych klientów. Zdarzało się, że wszystkie dania wyprzedawały się w ciągu zaledwie 3-4 godzin.
Talerz ryżu kosztuje 60 000 dongów.
Wielu klientów żartobliwie nazywa panią Nam „szczęśliwą singielką”, ponieważ w jej wieku wciąż jest singielką, bez męża i dzieci. Zapytana o to, właścicielka zwierzyła się, że w młodości również miała wielu adoratorów.
„Jednak z powodu okoliczności poświęciłem własne szczęście, aby zająć się rodziną i rodzeństwem. Jestem szczęśliwy i zadowolony z życia, teraz, gdy cała piątka mojego rodzeństwa ma ustabilizowane życie. Moją codzienną radością jest sprzedawanie ryżu klientom i to mi wystarcza” – powiedział właściciel z promiennym uśmiechem.
Specjalny sekret
Nie zjedwszy śniadania, zamówiłem talerz łamanego ryżu ze wszystkimi dodatkami za 60 000 VND. Ceny dań wahają się od 25 000 do 60 000 VND, co daje klientom szeroki wybór. W niecałą minutę przede mną pojawił się parujący, gorący i aromatyczny talerz ryżu.
Tutaj łamany ryż, podawany z żeberkami wieprzowymi, jajkiem sadzonym, skórką wieprzową, kotletem wieprzowym, kiełbasą, chińską kiełbasą, duszonym jajkiem z płynnym żółtkiem, marynowanymi warzywami, startym ogórkiem… polany odrobiną słodko-kwaśnego sosu rybnego, to naprawdę wspaniałe połączenie. Jeśli chodzi o sam smak, dałbym mu 8,5/10; zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce.
„Jadam tu od czasów, gdy matka pani Nam jeszcze sprzedawała, czyli od 50 lat. Byłam wtedy malutka, miałam zaledwie 5 lat. Teraz mam 56 lat i nadal często jadam w restauracji pani Nam. Często zabieram ze sobą dzieci i wnuki. Za każdym razem, gdy tu jem, przypominam sobie dzieciństwo. Jadły tu trzy pokolenia mojej rodziny!” – wspominała ze wzruszeniem pani Pham Thi Ngoc Nu (dzielnica Tan Binh), stała klientka restauracji.

Pani Nam odziedziczyła restaurację po swojej matce.
[KLIP]: 50-letnia restauracja specjalizująca się w ryżu z duszonym jajkiem i płynnym żółtkiem.
Słysząc to, właścicielka dodała, że niektórzy klienci przychodzili do jej restauracji, gdy jeszcze byli parą, i nawet po urodzeniu dzieci, nadal zapraszali je na kolację. To właśnie ten rodzaj sympatii i wsparcia ze strony klientów motywuje ją do dalszego sprzedawania potraw odziedziczonych po matce.
Pan Ngo Ba Hiep jest również stałym klientem restauracji pani Nam. Powiedział, że jego ulubioną częścią są płynne jajka w ryżowym daniu pani Nam. Dlatego odwiedza ją 2-3 razy w tygodniu i za każdym razem może zjeść... 2-3 jajka. „Płynne jajka słyną tu od dawna. Właściciel robi je tak dobrze; jajka są ugotowane na miękko z zewnątrz, z idealnie płynnym żółtkiem w środku, a ich smak jest bogaty i kremowy” – skomentował klient.
Specjalnością restauracji są duszone jajka z płynnym żółtkiem.
Pani Nam każdego dnia poświęca całe serce i duszę swojej restauracji ryżowej. Wspomina, że po południu idzie na targ po składniki, a wieczorem je przygotowuje. Wstaje o 3:00 rano, żeby gotować, a o 6:00 szykuje się do sprzedaży, i tak aż do wyczerpania zapasów.
Mimo podeszłego wieku twierdzi, że będzie sprzedawać tak długo, jak starczy jej sił, ponieważ jest to miejsce, w którym przechowywane są wspomnienia o jej zmarłej matce, a także miejsce, w którym otrzymała miłość i wsparcie od niezliczonych pokoleń klientów z bliska i daleka…
Link źródłowy






Komentarz (0)