Sprzedał samochód, żeby zdobyć pieniądze na wyjazd do Wietnamu na „fałszywy miesiąc miodowy”
Stojąc na przystanku autobusowym w zimnej, mżącej ulewnym deszczu w Wielkiej Brytanii i pisząc na telefonie, Dave McKenna przypomina sobie wspomnienia ze swojej 21-dniowej podróży do Wietnamu.
Dave czuł, jak woda deszczowa spływa mu po opalonej twarzy. Powiedział, że aby zdobyć wystarczająco dużo pieniędzy na tę podróż, musi sprzedać swój samochód. Jednak absolutnie niczego nie żałuje.
„Jeśli masz tylko 3 tygodnie, czy możliwe jest odkrycie całego niesamowitego piękna Wietnamu? Odpowiedź brzmi: zdecydowanie nie. Jeśli masz wystarczające możliwości finansowe i chcesz przeżyć azjatycką przygodę, przyjedź do Wietnamu” – powiedział brytyjski turysta.

Dla Dave'a podróże zawsze są oświecające, to pokarm dla duszy. Ta wyprawa to najbogatsza uczta, pełna kolorów, smaków i emocji. Przyznaje, że 3 tygodnie to za mało, żeby poczuć wszystko, ale z pewnością czuje satysfakcję, zarówno dosłownie, jak i w przenośni.
W lutym Dave i jego dziewczyna z wielkim entuzjazmem opuścili Londyn. Po 26 godzinach i trzech lotach samolot wylądował w Hanoi. Ze względu na ograniczony budżet, wybrał najtańszy lot i zgodził się na przelot dookoła.
Spodziewał się, że powita go ciepła, wilgotna tropikalna bryza, która zmyje z niego całe zmęczenie. Ale nie, pogoda była dość zimna, kiedy dotarł do Hanoi.
Dave zabrał ze sobą tylko szorty, koszulkę i kapelusz w bagażu podręcznym – kwintesencję brytyjskiej podróży. Wychodząc przez wietrzne drzwi lotniska, poczuł się, jakby miał poważne przeziębienie. To był pierwszy szok.
Już kilka godzin po przyjeździe on i jego dziewczyna musieli się spieszyć, aby znaleźć sklep, w którym mogliby kupić kurtki i spodnie.
„Sprawdź pogodę i temperaturę w regionach, do których się wybierasz. Różnica temperatur między północą a południem Wietnamu jest bardzo duża. Nie bądź w tym subiektywny” – dodał.
„Fałszywy miesiąc miodowy” i niezapomniane lekcje
Wietnam jest o wiele większy, niż Dave sobie wyobrażał. Kiedyś oszacował, że po podróży na północ, wypożyczy motocykl, aby spokojnie przejechać na południe, zatrzymując się w ulubionych miejscach.

Jednak po przybyciu na miejsce i spojrzeniu na mapę, gość zdał sobie sprawę, że Hanoi i Ho Chi Minh City dzieli 1600 km. W związku z tym podróż motocyklem jest niemożliwa. Na szczęście podróż w obu miastach nie ma sztywnego harmonogramu i można ją elastycznie modyfikować.
Po kilku dniach pobytu w Hanoi para zarezerwowała luksusowy rejs po zatoce Ha Long, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Rejsy kosztują od 300 do 800 funtów za trzydniowy, dwunocny rejs. Podczas rezerwacji Dave dodał notatkę z informacją „rezerwacja na miesiąc miodowy” dla siebie i swojej dziewczyny.
„Znaliśmy się zaledwie kilka miesięcy i nie mieliśmy zamiaru się żenić. Udawałem pana młodego i napisałem e-mail do firmy przewozowej o moim sfingowanym miesiącu miodowym, licząc na drobny upominek, na przykład szampana” – powiedział.

Jednak na koniec, gdy oboje się zameldowali, dostali tylko butelkę czerwonego wina, które według Dave'a smakowało „okropnie”.
Niespodzianka wydarzyła się w ostatniej chwili. Gdy para weszła do zatłoczonej jadalni w pociągu, światła nagle zgasły. Kelner przyniósł tort ze świeczkami. Dave pomyślał, że ktoś ma urodziny. Dopóki tort nie został skierowany w ich stronę, wszyscy wokół śpiewali nowożeńcom „Happy Honeymoon”. Dwoje brytyjskich gości było zaskoczonych.
Dave przyznał, że był to „najbardziej zawstydzający moment w jego życiu”.
„Luksusowe podróże po Azji są tanie, ale kłamstwa na temat swojego stanu cywilnego są bardzo drogie” – dodał.
Źródło: https://dantri.com.vn/du-lich/ban-o-to-de-lay-tien-sang-viet-nam-du-lich-du-khach-gap-cu-soc-nho-doi-20251101102539541.htm






Komentarz (0)