Influencerka mediów społecznościowych Kat Kamalani, była stewardesa, wyjawiła, dlaczego tak bardzo „nienawidziła” swojej pracy, że po sześciu latach zrezygnowała z niej.
Kat Kamalani, matka dwójki dzieci z Utah w USA, powiedziała: „Pracowałam jako stewardesa w jednej z największych linii lotniczych na świecie . Nienawidziłam każdej minuty tej pracy”.
Kamalani rzuciła pracę stewardesy.
Kamalani jest obecnie twórczynią treści w mediach społecznościowych i ma 1 milion obserwujących na TikToku, 249 000 na Instagramie i 668 000 subskrybentów na swoim kanale w serwisie YouTube.
W nagraniu wideo, które obejrzało już ponad 350 tys. osób, Kamalani powiedziała, że całe życie stewardesy zależy od stażu pracy, a liczba dni spędzonych w powietrzu determinuje wszystko.
„To decyduje o tym, jakim samolotem latasz, na jakie święta latasz, czy masz wolne weekendy i czy możesz sobie pozwolić na pewne dni wolne” – mówi.
„Poza tym, kiedy podróżujesz liniami lotniczymi, dla których pracujesz, możesz czekać na swoją kolej, co oznacza, że jeśli w samolocie jest wolne miejsce, możesz wsiąść na pokład – zgodnie ze stażem pracy”.
Dodała, że stewardesy uważa się za nowe, jeśli wykonują swój zawód nie dłużej niż pięć lat.
Innym powodem, dla którego „nienawidziła” swojej poprzedniej pracy, był intensywny proces szkoleniowy, który często trwał 15 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu przez 2 miesiące. Stewardesy musiały zdawać milion różnych testów, a jeśli nie zdały ich z wynikiem 80% lub wyższym, były wyrzucane z programu.
Kamalani powiedziała również, że sposób, w jaki traktowali ją pasażerowie, sprawił, że „nienawidziła” pracę stewardesy. „Ludzie myślą, że stewardesy są tam tylko po to, żeby serwować drinki, a tak naprawdę jesteśmy tam, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze” – powiedziała.
Wiele osób lata w najtrudniejszych momentach swojego życia. Tracą sen, latają w nagłych wypadkach, wracają do domu na pogrzeby – wiele razy w locie ludzie są w najgorszym stanie, a kto jeszcze cierpi najbardziej, jeśli nie załoga?
Praca stewardesy/stewardesy jest spełnieniem marzeń wielu osób.
To błędne przekonanie, że nowe stewardesy będą latać do wymarzonych miejsc, takich jak Honolulu, Hawaje i Paryż.
To się może zdarzyć, ale przeważnie latasz do celu codziennie z bardzo krótkimi przesiadkami i musisz wstać za wcześnie i iść do pracy z czerwonymi oczami. To nie jest przyjemne.
Stewardesy w komentarzach podzieliły się powodami, dla których odeszły z zawodu, bardzo podobnymi do tych podanych przez Kamalani.
„Starszeństwo to tak naprawdę kwestia życia i śmierci. Pierwsze pięć lat jest najtrudniejsze. Trzeba wytrwać” – powiedziała 36-letnia emerytowana stewardesa.
Inny dodał: „Ma rację co do szkolenia! Przeszedłem obóz szkoleniowy, gdy miałem dwadzieścia kilka lat. Ale kocham tę pracę”.
Link źródłowy






Komentarz (0)