Ostrzeżenie dla użytkowników CapCut, ponieważ firma właśnie zmieniła swoje warunki
 (3282 x 2362 px) (90 x 60 cm) (90 x 60 cm) (11).jpg)
Zdjęcie ilustracyjne.
CapCut, jeden z najchętniej chwalonych przez użytkowników darmowych edytorów wideo , właśnie po cichu wprowadził istotną zmianę w swoich Warunkach korzystania z usługi.
Ta zmiana wprowadzona przez CapCut może zaniepokoić użytkowników na całym świecie, ponieważ będą musieli oni przekazać prawa nie tylko do swoich nagrań, ale także do swoich twarzy, głosów i twórczości bez żadnego wynagrodzenia.
Wielu wyraziło zaniepokojenie tą zmianą, argumentując, że w praktyce oddaje ona platformie trwałą kontrolę nad treściami. „CapCut stosuje teraz wspólny język, który przyznaje im ogólnoświatową, wolną od opłat licencyjnych, zbywalną i podlegającą sublicencjonowaniu licencję na używanie, kopiowanie, dystrybucję, modyfikowanie, adaptowanie, publiczne wykonywanie i tworzenie utworów zależnych na podstawie treści użytkowników” – powiedziała Claudia Sandino, dyrektor w Omnivore.
Warto zauważyć, że zmienione warunki nie dotyczą wyłącznie postów publicznych, ponieważ firma rości sobie również prawa do treści generowanych przez użytkowników, w tym głosów, twarzy i obrazów, niezależnie od tego, czy film został opublikowany. „Jeśli prześlesz film z własnym udziałem, a nawet tylko lektora, mogą oni legalnie wykorzystać go w reklamach lub innych mediach bez powiadamiania Cię o tym ani płacenia Ci za to” – ostrzegł Sandino.
Kolejnym problemem jest „wieczysty” charakter licencji, co oznacza, że CapCut zachowuje prawa autorskie nawet po usunięciu przez użytkowników ich kont. „CapCut idzie dalej niż większość firm, roszcząc sobie prawa do treści, które twórcy często uważają za prywatne lub kontrolowane” – zauważa Sandino.
Firma CapCut, będąca własnością ByteDance, stoi w obliczu ryzyka utraty lojalnej bazy użytkowników w związku z przekształceniem się narzędzia kreatywnego w narzędzie dystrybucyjne.
Tajlandia dotuje turystykę krajową
Minister turystyki i sportu Tajlandii Sorawong Thienthong poinformowała, że program jest częścią ogólnego pakietu stymulującego gospodarkę o wartości ponad 115 miliardów bahtów (3,5 miliarda dolarów), z czego ponad 10 miliardów bahtów (306 milionów dolarów) przeznaczono specjalnie na branżę turystyczną.
Program będzie trwał od 1 lipca do października 2025 roku i będzie obejmował łącznie 500 000 nagród. Rejestracja w programie rozpoczyna się 25 czerwca za pośrednictwem platformy internetowej. Każda osoba ma szansę otrzymać pięć nagród, w tym trzy na podróże do dużych miast i dwie na mniejsze destynacje. Dodatkowo, do każdej nagrody dołączony jest kupon rabatowy o wartości 500 bahtów (prawie 14 dolarów), który można wykorzystać w wyznaczonych restauracjach i atrakcjach turystycznych.
W ramach programu rząd Tajlandii będzie również wspierał mieszkańców, pokrywając część kosztów zakwaterowania, konkretnie 50% kosztów zakwaterowania, do kwoty 3000 bahtów (83 USD) od poniedziałku do piątku i 40% kosztów zakwaterowania w weekendy.
Oczekuje się, że program przyciągnie co najmniej 100 tys. turystów, wygeneruje prawie 3 miliony dodatkowych podróży krajowych, wniesie ponad 35 miliardów bahtów (ponad 1 miliard dolarów) do tajskiej gospodarki, co pozwoli na utrzymanie ponad 40 tys. miejsc pracy i dodanie prawie 1,9 miliarda bahtów dochodów podatkowych do budżetu kraju.
Rating kredytowy Uniwersytetu Harvarda pozostaje silny pomimo nacisków ze strony rządu
Agencja ratingowa S&P Global poinformowała, że ratingi kredytowe AAA Uniwersytetu Harvarda i kilku innych szkół Ivy League w USA prawdopodobnie zostaną utrzymane, o ile nie staną one w obliczu ekstremalnych i skoordynowanych ataków finansowych ze strony administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Pan Trump i Uniwersytet Harvarda są obecnie w konflikcie w związku z jego oskarżeniami o antysemityzm na kampusie. Rząd USA pod rządami pana Trumpa obciął finansowanie Uniwersytetu Harvarda o miliardy dolarów i dążył do zakazania uczelni przyjmowania studentów zagranicznych.
W odpowiedzi Uniwersytet Harvarda – najstarszy i najbogatszy uniwersytet w Stanach Zjednoczonych, który posiada również obligacje rządowe o wartości ponad 8 miliardów dolarów – pozwał rząd.
W zeszłym tygodniu Uniwersytet Harvarda uzyskał tymczasowe zawieszenie zakazu przyjęć, a Trump zasygnalizował później, że wkrótce może dojść do porozumienia. Obserwatorzy zwracają jednak szczególną uwagę na długoterminowe skutki finansowe, zwłaszcza że Trump grozi pozbawieniem Harvardu statusu zwolnienia z podatku i podniesieniem podatków od funduszu powierniczego z 1,4% do 21%.
Szwajcarzy z bogaczami w tarapatach z powodu propozycji 50% podatku od spadków
Prawnicy i bankierzy w Szwajcarii ostrzegają przed exodusem bogatych ludzi na wzór Wielkiej Brytanii, tuż przed referendum w sprawie 50-procentowego podatku spadkowego dla superbogatych.
W listopadzie w Szwajcarii odbędzie się głosowanie w sprawie federalnego podatku od spadków i darowizn o wartości ponad 50 milionów franków szwajcarskich (61 milionów dolarów). W przeciwieństwie do obecnych podatków kantonalnych, które pozostaną w mocy, propozycja nie przewiduje zwolnień dla małżonków ani bliskich krewnych.
Głosowanie odbywa się w momencie, gdy Wielka Brytania już wywołała exodus bogatych cudzoziemców, wprowadzając podatek spadkowy od majątku osób niebędących rezydentami kraju, podczas gdy inne miejsca, takie jak Dubaj i Włochy, podejmują coraz większe wysiłki, aby przyciągnąć zamożnych.
Georgia Fotiou, prawniczka doradzająca klientom indywidualnym w kancelarii Staiger Law, powiedziała, że proponowany podatek spadkowy pozbawił Szwajcarię szansy na przyciągnięcie osób opuszczających Wielką Brytanię.
Zamiast Szwajcarii wiele osób wybiera Włochy, Grecję, Zjednoczone Emiraty Arabskie i inne miejsca – dodała. We Włoszech podatek od spadków waha się od 4% do 8%, podczas gdy Dubaj i Hongkong (Chiny) w ogóle nie mają podatku od spadków ani darowizn.
Korea: Brak ograniczeń co do długości imienia dziecka przy rejestracji jego urodzenia
Wcześniej w Korei dziecko mogło zarejestrować imię składające się z więcej niż 5 sylab tylko wtedy, gdy ojciec był obcokrajowcem, a matka Koreanką. Dziecko przyjmowało nazwisko ojca i było rejestrowane w krajowym rejestrze ojców.
Gdy 20 czerwca zaczną obowiązywać zmienione przepisy Korei Południowej dotyczące rejestracji rodzin, dziecko urodzone przez Koreańczyka i obcokrajowca będzie mogło zarejestrować swoje nazwisko w krajowym rejestrze matki, niezależnie od długości imienia i nazwiska dziecka.
Sąd Najwyższy Korei Południowej dodał, że osoby, które już się zarejestrowały, mogą złożyć dodatkowe dokumenty potwierdzające zgodność nazwisk z zagranicznymi rejestrami. W związku z tym długie nazwiska zarejestrowane w zagranicznych rejestrach, takie jak „Alexandria” czy „Areumdaunjisu”, mogą teraz zostać zarejestrowane w Korei jako ich pseudonimy.
Wcześniej nadawanie dzieciom imion będących połączeniem nazwisk ojca i matki w rodzinach wielokulturowych, w tym w rodzinach, w których mąż był Koreańczykiem, a żona Wietnamką, często napotykało pewne trudności ze względu na różnice kulturowe, prawne i społeczne między Koreą a Wietnamem.
Ponieważ tradycyjny koreański system nadawania imion zazwyczaj składa się z 3 sylab, składających się z 1-sylabowego nazwiska rodowego i 2-sylabowego imienia. Większość Koreańczyków używa tylko nazwiska ojca, bez matki, a drugie imię i nazwisko wybierają rodzice.
Bao Nam skompilował
Source: https://baohaugiang.com.vn/van-hoa-trong-nuoc/diem-tin-sang-28-6-canh-bao-den-nguoi-dung-capcut-do-cong-ty-vua-thay-doi-dieu-khoan-142510.html






Komentarz (0)