![]() |
Eintracht Frankfurt staje się w tym sezonie centrum uwagi w Bundeslidze i Lidze Mistrzów, gdyż każdy mecz tej drużyny obfituje w bramki. |
Eintracht Frankfurt rozpoczął sezon Ligi Mistrzów 2025/26 od oszałamiającego zwycięstwa 5:1 nad Galatasaray, które wprawiło kibiców w osłupienie. To zwycięstwo pokazało siłę i potencjał niemieckiego zespołu w europejskich rozgrywkach. Jednak na tym dramaturgii nie było końca.
W kolejnych dwóch meczach Eintracht Frankfurt niespodziewanie poniósł dwie porażki z rzędu, tym samym wynikiem 1:5, czyli dokładnie takim samym, jak w meczu otwarcia, ale z odwrotnym skutkiem. Ich pierwszą porażką w Europie w tym sezonie była dotkliwa porażka z Atletico Madryt 1 października, kiedy to gole Robina Le Normanda, Antoine'a Griezmanna, Juliana Álvareza, Giacomo Raspadoriego i Giuliano Simeone pogrążyły niemieckie „Orły”.
Następnie, wczesnym rankiem 23 października, Liverpool zasypał ich gradem bramek, przegrywając 1:5 z Liverpoolem u siebie na Deutsche Bank Park. W niedawnym meczu z Liverpoolem, Frankfurt strzelił gola otwierającego wynik, ale nie zdołał obronić wyniku. Były zawodnik Hugo Ekitike strzelił nawet gola, pomagając Liverpoolowi w imponującym powrocie na boisko.
Niesamowity zbieg okoliczności w pierwszych trzech meczach sezonu Ligi Mistrzów we Frankfurcie stworzył wyjątkową historię, która zaskoczyła i zaciekawiła kibiców i ekspertów.
W meczach Frankfurtu w tym sezonie średnio padało 5,4 gola na mecz, co jest najwyższą wartością w pierwszej piątce europejskich lig. Tylko w jednym oficjalnym meczu Frankfurtu w tym sezonie padły 3 gole – w przegranym 0:3 meczu z Bayernem Monachium w Bundeslidze. W pozostałych meczach padły co najmniej 4 gole lub więcej.
W tym sezonie Eintracht, rozgrywając mecze pełne goli, tworzy ciekawe zjawisko – drużynę, która jest dobra w ataku, ale słaba w obronie.
Źródło: https://znews.vn/doc-la-eintracht-frankfurt-post1596142.html







Komentarz (0)