Ukończyłeś szkołę nauczycielską i nie masz kwalifikacji do nauczania?
Seria artykułów w gazecie Thanh Nien , zawierających opinie i wyjaśnienia Ministerstwa Edukacji i Szkolenia dotyczące planu włączenia do projektu Ustawy o Nauczycielach przepisu o obowiązku posiadania przez nauczycieli certyfikatu zawodowego, spotkała się ze szczególnym zainteresowaniem opinii publicznej. Wielu czytelników nadesłało sprzeciwiające się opinie, uwagi i konstruktywne sugestie.
Wielu czytelników wyraziło obawy, że certyfikat zawodowy będzie swego rodzaju „podlicencją”, która będzie wywierać niepotrzebną presję na nauczycieli.
Czytelnik Dung Le napisał: „Jestem osobą z zewnątrz, nie do końca orientuję się w przepisach obowiązujących w sektorze edukacji , ale uważam, że nauczyciel (ukończone studia nauczycielskie) ma kwalifikacje do nauczania! Ministerstwo Edukacji i Szkolenia powinno ściśle regulować standardy, wymagane certyfikaty lub obowiązkowe egzaminy, które szkoły muszą wdrożyć, aby po ukończeniu studiów wszyscy nauczyciele spełniali wymogi stawiane nauczycielom.
Z drugiej strony, oprócz zacieśnienia relacji nakładów i wyników oraz umożliwienia kształcenia nauczycieli wyłącznie uniwersytetom pedagogicznym, nie powinniśmy legalizować kierunków kształcenia innych uniwersytetów (nie kierunków pedagogicznych, ale kursów uzupełniających przez kilka miesięcy w celu uzyskania certyfikatu pedagogicznego) w celu rekrutacji nauczycieli! To poprawi jakość pracy nauczycieli i zmniejszy ich cierpienie.
Czytelnik Tran Quang Hoa powiedział również, że nauczyciele (ogólnie rzecz biorąc) przeszli formalne szkolenie i posiadają dyplomy. To mówi samo za siebie. Po co więc dodawać certyfikat zawodowy, żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę? Jaki jest z niego pożytek? Dlaczego myślimy o dodawaniu niepotrzebnych, uciążliwych procedur, skoro redukujemy te niepotrzebne?
Czytelnik Phu Luu Huu napisał: „Aby zostać nauczycielem, trzeba studiować pedagogikę. Ci, którzy nie studiują pedagogiki, muszą posiadać certyfikat pedagogiczny, aby móc nauczać, a następnie certyfikat potwierdzający tytuł zawodowy. Dlaczego teraz musimy wydawać certyfikaty praktyk? Proszę, zwróćcie uwagę na politykę, aby nauczyciele czuli się bezpiecznie w swoim zawodzie! Nie pozwólcie nauczycielom cierpieć!”
Wymieniłeś nazwisko Thang Thang zasugerował, że pieniądze wydawane na przyznawanie nauczycielom certyfikatów zawodowych powinny być przeznaczane na szkoły kształcące nauczycieli w celu poprawy jakości nauczania.
Zdaniem tego czytelnika, przy udzielaniu pewnego rodzaju „sublicencji” należy ocenić długoterminowy wpływ i znaczny koszt dla budżetu, a nawet mogą wystąpić negatywne konsekwencje jej udzielenia.
Czytelnik o nazwisku Que Ha Noi porównał: „Rozumiem to po prostu tak: na przykład uczę się w szkole technicznej dla robotników, oczywiście mam kwalifikacje do pracy jako robotnik. Ukończyłem ją z dobrym dyplomem z zakresu elektryki. Czy muszę więc ubiegać się o (lub otrzymać) certyfikat potwierdzający status zawodowy robotnika?”
Czytelnik Duc Minh powiedział: „Niezależnie od tego, jaki to certyfikat, wywiera on presję na biednych nauczycieli i uczniów!”. Czytelnik Lam był zaskoczony: „Czyli wejście do zawodu nauczyciela nigdy nie było uznawane za posiadanie „certyfikatu”?”.
Forma „sublicencji”
Czytelnik Nguyen PTV skomentował to następująco: „To jest swego rodzaju „sublicencja”, która wkrótce spowoduje problemy z obecnym mechanizmem „pytania o pozwolenie”, co jeszcze bardziej utrudni życie nauczycielom”.
Czytelnik Thanh Tam, również zaniepokojony, powiedział: „Nie tylko sektor edukacji, ale także ministerstwa i inne sektory z wielkim entuzjazmem tworzą wszelkiego rodzaju „licencje na praktykę”! Kiedy wszyscy już wystarczająco „biegają”, widzą, że licencja „już nie jest odpowiednia” i tworzą nową. Dlatego agencje zarządzające stanem są nieustannie zajęte organizowaniem szkoleń, przyznawaniem licencji, sprawdzaniem licencji… więc redukcja personelu jest jak rzucanie kamieniami w staw z rzęsą wodną”.
Czytelnik Nhiem Ngo wyraził swoją opinię: „Jeśli do wykonywania zawodu wymagany jest certyfikat, znajdą się miejsca, które będą go sprzedawać, bo jeśli będzie darmowy, to zarządzanie prawdopodobnie będzie mniej rygorystyczne...”.
Inny czytelnik skomentował: „Tylko lekarze z certyfikatem mogą wynająć licencję za co najmniej 5 milionów. Nikt nie wynajmie tej licencji, a później pojawi się wiele niepotrzebnych procedur, a także strata czasu i konsekwencje dla milionów nauczycieli”.
Czytelnik Le Ngoc Khien uważa, że „tworzenie” tego typu certyfikatu praktycznego jest wyłącznie szkodliwe i nieskuteczne, gdyż powoduje marnotrawienie czasu i pieniędzy nauczycieli.
Czytelnik Phu Luu Huu postawił również pytanie: „1,5 miliona nauczycieli musi się uczyć i zdawać egzaminy, aby uzyskać certyfikaty, mimo że już normalnie uczą. Ile to będzie kosztować, ile czasu i jak wpłynie na nauczanie i uczenie się? Czy znajdzie się grupa, która skorzysta na tworzeniu programów, organizowaniu zajęć i zbieraniu funduszy? Tylko nauczyciele są najbardziej pokrzywdzeni! Czy istnieje tu „interes grupowy”?”
Link źródłowy
Komentarz (0)