Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Zachowanie sztuki plecenia koszyków Thoi Long (Can Tho)

Rzemieślnicy z wioski Thoi Long (dzielnica Thoi Long, miasto Can Tho) cierpliwie tworzyli ze starych bambusowych rurek proste pułapki, ściśle związane z życiem rzeki w delcie Mekongu. Dziś, w obliczu współczesnego życia, ludzie z trudem znajdują sposoby na zachowanie tego rzemiosła jako elementu kultury rzeki.

Báo Nhân dânBáo Nhân dân23/10/2025

Mieszkańcy wioski Thoi Long zajmują się rzemiosłem, wyplataniem pułapek.
Mieszkańcy wioski Thoi Long zajmują się rzemiosłem, wyplataniem pułapek.

Znalezienie dokładnego adresu wioski rzemieślniczej Thoi Long nie jest łatwe. Od głównej drogi trzeba podążać wieloma małymi uliczkami, krzyżującymi się wzdłuż kanałów i strumieni. Nazywana jest wioską rzemieślniczą, ale pozostało tu zaledwie kilkadziesiąt gospodarstw domowych, w których wciąż wyplata się koszyki, głównie w domach osób starszych.

Pułapki to tradycyjne narzędzie rybackie mieszkańców delty Mekongu, wykonane głównie z bambusa. Narzędzie to umieszcza się pod rowami, kanałami, polami itp., wykorzystując przepływ wody do wabienia ryb, uniemożliwiając im ucieczkę. Później, wraz z wynalezieniem nowoczesnych narzędzi, ręczne tkanie pułapek było pracochłonne, a ich cena była niska, co zniechęciło młodych ludzi do kontynuowania tego zawodu.

W Thoi Long starsi robotnicy mozolnie pracowali obok stosów pożółkłego bambusa, szybko rozłupując, strugając i wyginając każdą listwę swoimi zrogowaciałymi dłońmi.

Pan Le Van Bon (Sau Bon) kończy w tym roku 88 lat i pracuje w zawodzie od ponad 60 lat. Pan Bon powiedział, że pułapki świadczą o inteligencji i pomysłowości mieszkańców regionu rzecznego na zachodzie kraju.

1000000320.jpg
We wsi jest wielu starszych ludzi, którzy nadal pracują.

Ponieważ wymaga to umiejętności, każdy etap musi być starannie przygotowany i wymaga wysokiego poziomu biegłości. O ile robotnikowi nauka robienia na drutach zajmuje około tygodnia, o tyle opanowanie wszystkich etapów zajmuje dużo czasu i doświadczenia.

Bambus używany w tym miejscu jest zazwyczaj kupowany z sąsiednich terenów i przywożony z powrotem, gdzie jest układany przed ogrodem. Drzewa bambusowe są starannie selekcjonowane, muszą mieć proste pnie, równe rurki, bez pęknięć, bez robaków i żółtawy kolor. Jeśli drzewo jest zbyt młode lub zbyt stare, łatwo się złamie lub stanie się kruche i trudne do rozłupania.

Ludzie często wybierają suchą, słoneczną porę roku na ścinanie bambusa. Następnie bambus jest moczony w wodzie rzecznej przez kilka tygodni, aby oczyścić go z żywicy, a następnie suszony na słońcu.

Podwórko pana Ta Van Buonga (77 lat) jest pełne gotowych bambusowych koszy. To właśnie tę partię towarów jego rodzina przygotowuje do dostarczenia klientom. Jego narzędzia nie są niczym szczególnym, tylko małym, bardzo ostrym nożem, wiązką bambusowych pasków i zwojami drutu stalowego. Spokojnie obiera bambus, wyplata kosze i radośnie rozmawia z ludźmi wokół siebie.

1000000325.jpg
Słoiki świadczą o kunszcie rzemieślnika.

Pan Buong powiedział, że dla niego i innych długoletnich pracowników ten zawód jest jak rytm życia, oddech życia. Ilekroć rodzina ma jakieś wydarzenie lub choruje i nie może pracować, odczuwają nudę. W złotym wieku, gdy zbliża się pora powodzi, cała wioska przypomina święto – każdy dom tętni życiem, jest zatłoczony, każdy ma ręce i nogi, by zdążyć z dostawą na czas. Kupcy z całego świata przyjeżdżają tu, krzątając się po każdej ulicy.

Według pana Buonga, wioska powstała ponad pół wieku temu. W tamtym czasie obszar Thoi Long był gęsto porośnięty polami i kanałami, a ludzie żyli głównie z uprawy ryżu i rybołówstwa. Ludzie budowali tu własne pułapki z bambusa rosnącego wokół ich domów.

Początkowo było to jedynie zajęcie dodatkowe, mające na celu zaspokojenie potrzeb rodziny, ale stopniowo plecenie bambusowych pułapek stało się tradycyjnym zawodem. Nie minęło dużo czasu, zanim bambusowe pułapki Thoi Long były sprzedawane przez handlarzy w całym Can Tho i delcie Mekongu.

Pani Le Thi Bay (75 lat) opowiadała: „Kiedy dobrze nam się powodziło, cała moja rodzina nie nadążała z pracą, ponieważ handlarze regularnie składali zamówienia. Dzięki pułapkom mogłam wychować pięcioro dzieci i posłać je do szkoły. Dzięki licznym wydarzeniom historycznym, wioska rzemieślnicza przetrwała i była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Do dziś, chociaż liczba gospodarstw domowych nadal zajmujących się tym rzemiosłem stopniowo spada, ludzie używają nowoczesnych narzędzi połowowych, ale jeśli ciężko pracujemy, nadal możemy zapewnić sobie byt”.

1000000322.jpg
Wielu starszych ludzi martwi się, ponieważ młodzi ludzie rzadko podejmują się tradycyjnych zawodów.

Chociaż pan Bay i wielu innych tkaczy z Phuoc Long wciąż wierzy w długoterminowe przetrwanie tradycyjnego rzemiosła, w rzeczywistości zachowanie i konserwacja wioski rzemieślniczej wciąż stanowi trudny problem.

Według reportera, w wiosce rzemieślniczej Phuoc Long, zaledwie około 10 gospodarstw domowych nadal utrzymuje ten zawód, głównie skupionych w skupiskach. Poza tym, ponieważ młode pokolenie nie jest zainteresowane tym zawodem, większość rodzin musi zatrudniać pracowników z zewnątrz.

Pan Le Van Bon przyznał, że jest już stary i nie wie, jak długo będzie mógł trzymać bambusowy nóż. Przekazał ten zawód swoim dzieciom, ale tylko kilkoro jego wnuków kontynuuje tę profesję. „Utrata tradycyjnego zawodu byłaby marnotrawstwem. To nie tylko sposób na utrzymanie, ale także tożsamość naszego rodzinnego miasta. Mam tylko nadzieję, że samorząd znajdzie sposób i wdroży politykę, która pomoże młodemu pokoleniu pozostać przy zawodzie przodków” – powiedział pan Bon.

1000000326.jpg
Sztuka tworzenia pułapek jest głęboko zakorzeniona w kulturze rzecznej delty Mekongu.

Według wielu mieszkańców Thoi Long, aby zachować tradycyjny zawód, potrzebne jest odpowiednie wsparcie, a zwłaszcza stabilny popyt. Poza tym, jeśli produkty tutejsze zostaną uznane za typowe wartości kulturowe Zachodu, przyciągnie to turystów do miejscowości, generując dochody z turystyki .

„Odwiedziłem kilka wiosek rzemieślniczych i zobaczyłem, że mają one okazałą bramę powitalną i strefę prezentacji produktów dla odwiedzających. Gdyby rzemiosło tkackie Thoi Long miało taką przestrzeń, z pewnością przyciągnęłoby turystów, ponieważ produkty świadczą również o pomysłowości ludzi. Nie wspominając już o tym, że pułapka jest ściśle związana z życiem rzeki” – powiedział mieszkaniec wioski rzemieślniczej Thoi Long.

Zdaniem ekspertów, aby zachować i rozwijać wioskę tkacką Thoi Long, samorząd lokalny musi wyznaczyć sobie długofalowy kierunek rozwoju. Rzemiosło tkackie ma wartość historyczną i jest symbolem życia rzeki w delcie Mekongu. Dlatego też, jeśli zostanie odpowiednio wykorzystane, może stać się unikalną atrakcją turystyczną Can Tho.

1000000324.jpg
Według wielu ekspertów połączenie rozwoju turystyki z ochroną wioski zajmującej się wyplataniem koszyków Thoi Long jest jak najbardziej możliwe.

„Lokalizacja musi zainwestować w budowę przestrzeni do prezentacji i prezentacji rękodzieła, w połączeniu z wycieczkami ekologiczno-kulturalnymi. Tylko wtedy będziemy mogli przyciągnąć turystów, którzy dowiedzą się o procesie tkania i sami doświadczą tego rzemiosła. Ponadto potrzebujemy polityki zachęcającej młodych ludzi do udziału w szkoleniach zawodowych, udzielania pożyczek i tworzenia stabilnej produkcji” – powiedział Nham Hung, kulturoznawca z Południa.

Źródło: https://nhandan.vn/gin-giu-nghe-dan-lop-thoi-long-can-tho-post917116.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Oszałamiająco piękne tarasowe pola w dolinie Luc Hon
„Bogate” kwiaty, kosztujące 1 milion VND za sztukę, nadal cieszą się popularnością 20 października
Filmy wietnamskie i droga do Oscarów
Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt