Ruch Marlona, który zagraża bramce klubu Hai Phong
Hai Phong FC przegrał drugi mecz z rzędu, tym razem 0:1, przerywając serię meczów bez porażki na własnym boisku w Lach Tray przeciwko Binh Dinh FC. Po porażce trener Chu Dinh Nghiem nie wydawał się zbyt zły, ale w jego głosie słychać było smutek.
Trener urodzony w 1972 roku najpierw pochwalił drużynę przyjezdną: „W tym meczu drużyna Binh Dinh zagrała bardzo dobrze. Drużyna Hai Phong również grała dobrze, szczególnie w drugiej połowie mieliśmy okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać.
Ogólnie rzecz biorąc, Binh Dinh FC zagrał imponująco i zasłużył na zwycięstwo. Warto pamiętać, że rozegrali 4 mecze wyjazdowe bez porażki, wygrywając 3 i remisując 1. Binh Dinh FC w tym roku to bardzo trudny przeciwnik.
Artur strzelił jedynego gola, który dał klubowi Binh Dinh 3 punkty
Zwycięstwo w Lach Tray pomogło klubowi Binh Dinh wspiąć się na drugie miejsce z 16 punktami, podczas gdy klub Hai Phong tymczasowo znalazł się na 7. miejscu z 11 punktami, tylko o 1 punkt za drużyną policji Hanoi w pierwszej piątce.
Również na konferencji prasowej trener Chu Dinh Nghiem ocenił, że pomocnik Xuan Truong zagrał dobrze po powrocie. Problem, według pana Nghiema, wynika ze spójności całego zespołu.
„Dzisiejszy mecz, powrót Xuan Truonga do gry z taką intensywnością jest w porządku. Gra na boisku dzisiaj, cała drużyna Hai Phong nie zagrała dobrze. Dzisiaj drużyna Hai Phong niemal patrzyła na grę swoich kolegów z drużyny.
Brakowało wsparcia zarówno w ataku, jak i w obronie, co doprowadziło do szybkiej straty rzutu wolnego. Gramy zarówno w obronie, jak i w ataku, dlaczego nie możemy współpracować? Dzisiaj nam się to nie udało” – powiedział trener Chu Dinh Nghiem.
Link źródłowy
Komentarz (0)