Podopieczni trenera Pepa Guardioli rozgromili obrońców tytułu pięknymi bramkami Haalanda, Nico Gonzaleza i Jeremy'ego Doku.
Jednak Liverpool uważał, że powinien był przyznać im wyrównanie 1-1, po tym jak obrońca Van Dijk pokonał głową Donnarummę pod koniec pierwszej połowy.

Zespół VAR pod przewodnictwem sędziego Michaela Olivera wydał kontrowersyjną decyzję, w której uznał, że Andy Robertson był na pozycji spalonej.
Szkocki obrońca nie dotknął piłki po strzale głową Van Dijka, jednak eksperci VAR uznali, że Robertson przeszkodził w tej sytuacji, stojąc tuż obok bramkarza Manchesteru City.
Po meczu trener Arne Slot ostro skrytykował sędziego Chrisa Kavanagha i zespół VAR za „ popełnienie oczywistych błędów ”.
Powiedział oburzony: „Moim zdaniem jest oczywiste, że sędzia podjął błędną decyzję. Dlaczego tak uważam? Ponieważ Robertson nie ingerował w grę bramkarza drużyny przeciwnej.
Zaraz po meczu ktoś pokazał mi gola, którego sędzia Kavanagh uznał w meczu Man City z Wolves w zeszłym sezonie. Sędzia liniowy potrzebował 13 sekund, żeby podnieść chorągiewkę, sygnalizując spalonego. Stały fragment gry może przesądzić o losach meczu.
Chociaż Liverpool grał bardzo źle w pierwszej połowie, gdyby gol Van Dijka został uznany, wszystko, co wydarzyło się później, wyglądałoby zupełnie inaczej.
Źródło: https://vietnamnet.vn/hlv-liverpool-cong-kich-trong-tai-sau-tham-bai-man-city-2461126.html






Komentarz (0)