Ponieważ weekend przypadł na koniec roku, kawiarnia Thuy Linh w Phuong Canh, w dzielnicy Xuan Phuong ( Hanoi ), była bardziej zatłoczona niż zwykle.
Około godziny 16:00 Linh, zajęty sprzątaniem napojów i pomaganiem klientom w robieniu zdjęć, przypadkowo zauważył klienta przy sąsiednim stoliku, który podawał wodę swojemu zwierzęciu za pomocą stalowego kubka.
Te kubki są zazwyczaj używane w kawiarni do serwowania klientom dodatkowej wody, a nie dla zwierząt. Widząc to, pani Linh szybko podeszła, by przypomnieć klientowi, myśląc, że nie zna tej zasady. Jednak klient milczał.

Bała się, że klienci przy innych stolikach zobaczą to i pomyślą, że restauracja miesza kubki z napojami dla ludzi i zwierząt, więc Linh podeszła do lady i przypomniała obsłudze, aby przyniosła plastikowe kubki.
Kelner przyniósł szklankę wody do stolika klienta, mówiąc, że to dla psa. W tym momencie klient zaczął okazywać oznaki niezadowolenia.
Kiedy podeszła, by zapłacić, klientka wyraziła swoje niezadowolenie, mówiąc, że nigdy nie widziała kawiarni, w której psom nie wolno pić z kubków. Aby ukoić jej gniew, właścicielka wyjaśniła, że niedopuszczalne jest pozwalanie zwierzętom pić z kubków przeznaczonych wyłącznie dla ludzi.
W tym momencie złość klienta osiągnęła apogeum. Klient zaczął używać obraźliwego języka („ty” i „ja”) i stwierdził, że zachowanie właściciela świadczy o „snobistycznym nastawieniu”.
Z powodu lekceważącego zachowania klienta, pani Linh zażądała od niego dopłaty 30 000 VND za drinka. Kwota ta stanowiła dodatek do ceny samego napoju. Ostatecznie, nie chcąc psuć atmosfery pozostałym klientom, właściciel poprosił grupę o opuszczenie lokalu.
„Gdyby klient od początku przeprosił i zachował spokój, z chęcią byśmy odpuścili. Jednak ze względu na agresywną postawę klienta, sklep poczuł się zobowiązany do poproszenia go o zapłacenie za kubek, aby o tym pamiętać” – powiedział właściciel.
Zaraz potem incydent przyciągnął uwagę społeczności internetowej. Większość opinii sugerowała, że sposób, w jaki właściciel restauracji poradził sobie z sytuacją, był rozsądny.
„Nie mogę zaakceptować bezmyślnego i niehigienicznego zachowania tej klientki. To może być zwierzę tej kobiety, ale dla innych to dziwne zwierzę. Sama myśl o konieczności dzielenia się ludzkimi sztućcami ze zwierzęciem przyprawia mnie o mdłości” – skomentowała Minh Anh.
Ponadto wiele osób zastanawia się, jakie byłyby konsekwencje, gdyby incydent nie został wykryty, a pracownik nadal obsługiwałby klientów za pomocą kubka, z którego korzystał pies.
„Bez względu na to, jak bardzo właściciele zwierząt domowych rozpieszczają i dbają o swoje pupile, nie mogą ignorować zasady, że w miejscach publicznych nie należy dzielić się ze zwierzętami jedzeniem i napojami” – skomentowała użytkowniczka Ha Linh.

Minh Tuyen, właściciel zwierzęcia domowego mieszkający w kompleksie apartamentowym w Phuong Canh, powiedział, że ponieważ często wyprowadza psa, zawsze ma pod ręką małą butelkę wody i składaną miskę. Pijąc kawę ze znajomymi, zawsze pyta wcześniej, czy kawiarnia pozwala na wstęp ze zwierzętami.
„Zrozumiałe jest, że wielu klientów nie chce, aby w kawiarni przebywały obce psy. Ponadto właściciele zwierząt domowych muszą przygotować osobne naczynia dla psów i kotów; nie można ich używać do picia napojów przeznaczonych dla ludzi, ponieważ byłoby to niehigieniczne” – powiedział Tuyen.
Tymczasem niektórzy sugerują, że jeśli restauracja jest przyjazna zwierzętom i ma miejsce na zewnątrz, powinna zapewnić im osobne miski lub kubki z wodą. Byłoby to wygodne dla obu stron i pozwoliłoby uniknąć niepotrzebnych konfliktów.
Wracając do incydentu w kawiarni, Thuy Linh powiedziała reporterowi gazety Dan Tri, że to pierwszy taki przypadek od prawie czterech lat działalności. Aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości, kawiarnia podjęła decyzję o wprowadzeniu od teraz zakazu wstępu zwierząt domowych klientów na teren lokalu.
Source: https://dantri.com.vn/du-lich/khach-lay-coc-cua-nguoi-cho-thu-cung-uong-tai-quan-ca-phe-o-ha-noi-20251212104459293.htm






Komentarz (0)