W Centrum Kontroli Zatruć – Szpitalu Bach Mai, 36-letni mężczyzna z Hanoi siedzi spokojnie na szpitalnym łóżku obok swojej żony – 32-letniej kobiety, której personel medyczny pomaga w ćwiczeniach fizycznych. Oboje zmagają się z następstwami paraliżu, drętwienia kończyn i zaburzeń czucia po długotrwałym wdychaniu „gazu rozweselającego”.
Mężczyzna po raz pierwszy spróbował gazu rozweselającego, gdy wraz z żoną wybrał się na spacer ulicą Nguyen Hue (HCMC). Od kilku kulek „dla zabawy” stopniowo uzależnił się od uczucia podniecenia, jakie dawał gaz N₂O. „ Za każdym razem, gdy go wdychałem, czułem się, jakbym przeniósł się do innego świata . Im więcej grałem, tym bardziej się wciągałem. Kiedyś wydałem prawie 20 milionów VND w ciągu dwóch dni na zakup balonów ” – powiedział.

Kobieta powiedziała, że para często „bawiła się” w prywatnym pokoju, z dala od dzieci i pokojówki. Zawsze, gdy byli zmęczeni lub zestresowani, sięgali po gaz rozweselający, żeby poczuć się szczęśliwsi. Był okres, kiedy zużywali 6-8 butelek dziennie, każda zawierała około 40 piłek.
Po prawie 10 miesiącach stosowania, ich ciała „wysłały sygnały alarmowe”. Pewnego dnia mężczyzna poczuł drętwienie dłoni i pomyślał, że to z powodu braku snu. Kilka dni później drętwienie rozprzestrzeniło się na nogi, a on upadł, gdy wstał, aż nie mógł już ich unieść i trafił do szpitala.
Żona również miała podobne objawy: drętwienie stóp, uczucie mrowiących się w ciele mrówek i zataczanie się podczas chodzenia. Wyniki rezonansu magnetycznego wykazały, że obie dolegliwości były uraz rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym na skutek zatrucia gazem N₂O, który atakuje nerwy ruchowe i czuciowe.
„ Wcześniej mieliśmy stabilną pracę i wygodne życie. Teraz wszystko stanęło na głowie. Każdej nocy musimy masować sobie nawzajem stopy z powodu potwornego bólu ” – powiedziała żona ze łzami w oczach.
Przechodzą intensywną rehabilitację połączoną z fizjoterapią. Według lekarzy, proces rekonwalescencji może trwać wiele miesięcy, a nawet pełny powrót do zdrowia nie jest możliwy, jeśli uraz rdzenia kręgowego jest zbyt poważny.

Dr Nguyen Trung Nguyen, dyrektor Centrum Kontroli Zatruć (Szpital Bach Mai) powiedział, że gaz N₂O w balonach z gazem rozweselającym jest silną neurotoksyną, która może spowodować poważne uszkodzenia trzech narządów: układu nerwowego, układu krwionośnego i układu rozrodczego.
Z neurologicznego punktu widzenia gaz rozweselający niszczy warstwę mielinową – warstwę izolacyjną włókien nerwowych, powodując „utratę kontaktu” między mózgiem a rdzeniem kręgowym. Konsekwencją jest paraliż kończyn, zaburzenia czucia, a nawet… Przestali oddychać. Niektórzy pacjenci byli sparaliżowani i nie byli w stanie samodzielnie siedzieć.
Gaz N₂O powoduje również anemię i niewydolność szpiku kostnego podobnie jak toksyczne substancje chemiczne, a także zmniejsza liczbę plemników. zaburzenia endokrynologiczne, obniżone libido u obu płci.
„ Gaz rozweselający ma mechanizm uzależniający, podobny do narkotyków. Użytkownicy muszą stale zwiększać dawkę, od kilku do kilkudziesięciu balonów dziennie. Niektórzy wyzdrowieją, a potem powrócą do nałogu. To ukryty narkotyk, toksyczny i uzależniający, bez bezpiecznej dawki ” – powiedział dr Nguyen.
Lekarze zalecają, aby nigdy nie wdychać bezpośrednio gazu N₂O. Już kilka kolejnych wdechów może spowodować ostrą neurotoksyczność, pozostawiającą trwałe następstwa.
„ Gaz rozweselający nie jest zabawny. To trucizna, która po cichu niszczy mózg, rdzeń kręgowy i przyszłość młodych ludzi. Nie pozwólcie, aby minuta bycia na haju przerodziła się w tragedię na całe życie ” – podkreślił dr Nguyen Trung Nguyen.
Źródło: https://baolangson.vn/liet-tu-chi-vi-thu-vui-bong-cuoi-5063240.html






Komentarz (0)