Hanoi 40 weteranów z Posterunku 33 Policji Ludowej Lai Chau , obecnie Posterunku Straży Granicznej Ma Lu Thang, Straży Granicznej Lai Chau, spotkało się ponownie 17 lutego.
„W tym czasie, tego dnia, 45 lat temu, wojna była najzacieklejszą w karierze wojskowej siedzących tu towarzyszy broni” – podpułkownik Le Anh Nam, były dowódca placówki straży granicznej Ma Lu Thang, otworzył spotkanie. To już drugi raz od 2019 roku, kiedy siwowłosi starzy żołnierze z różnych prowincji i miast zebrali się. Uczcili minutą ciszy swoich towarzyszy broni, którzy polegli w lutym 1979 roku za północną granicą.
W 1979 roku Posterunek 33 stacjonował w gminie Ma Li Pho (dystrykt Phong Tho), zarządzając ponad 40-kilometrową granicą z Chinami. Według podpułkownika Nama, wczesnym rankiem tego dnia tylko on i komisarz polityczny Pham Truc, uczestnik wojny oporu przeciwko USA, mieli doświadczenie w posługiwaniu się bronią; reszta posterunku po raz pierwszy walczyła wręcz. Mimo to odparli liczne ataki dwóch batalionów żołnierzy chińskich.
Po pół dniu odpierania wroga, Posterunek 33 otrzymał rozkaz wycofania się na tyły i przekroczenia rzeki Nam Na, aby znaleźć drogę do dystryktu Phong Tho i skonsolidować swoje siły. 17 lutego 1979 roku zginęło 14 oficerów i żołnierzy, a 4 kolejnych w ciągu następnego miesiąca. Po wojnie posterunek otrzymał tytuł Bohaterskiej Jednostki Ludowych Sił Zbrojnych.
Weterani placówki 33 Ma Lu Thang (Lai Chau) ponownie spotkali się w Hanoi rankiem 17 lutego. Zdjęcie: Hoang Phuong
W tym samym roku pułkownik Ha Ngoc Liem, były dyrektor Departamentu Logistyki Komendy Straży Granicznej, stracił po wojnie dwóch krewnych. Kiedy wybuchła wojna, należał do Departamentu Finansów i Logistyki Ludowej Policji Zbrojnej Lai Chau i otrzymał rozkaz wzmocnienia uzbrojenia i logistyki dla Posterunku 33. Po drodze spotkał swoich braci i towarzyszy broni z brudnymi twarzami, spoczywających na brzegu strumienia po przebyciu 40 km rzeki i lasu, aby wycofać się po bitwie.
„Przez ostatnie 45 lat miałem w pamięci ten obraz, aby nie zapomnieć o wojnie. To była najzaciętsza bitwa Straży Granicznej Lai Chau w ciągu ostatnich 45 lat, a zarazem chwalebna karta w historii stacji Ma Lu Thang” – powiedział, dodając, że za każdym razem, gdy wraca do Lai Chau, udaje się do Ma Lu Thang i Dao San, aby zapalić kadzidło za swoich towarzyszy i w milczeniu stoi przed kamiennymi stelami z napisem „zginął w lutym 1979 roku”.
Oprócz weteranów, na zjeździe obecni byli również krewni i rodziny męczenników. Spotykając wielu towarzyszy broni, którzy po raz pierwszy walczyli u boku jej męża, pani Nguyen Thi Duong była poruszona, wspominając dawne historie. Jej mąż – Bohater Ludowych Sił Zbrojnych, męczennik Nguyen Van Hien, został ranny w bitwie 17 lutego 1979 roku, ale mimo to pozostał na polu bitwy, nie wycofując się, i poświęcił życie. Do dziś jego szczątków nie odnaleziono.
Podpułkownik Le Anh Nam (po prawej), były szef posterunku 33 Ma Lu Thang z Ludowej Policji Zbrojnej Lai Chau (dawniej), rozmawia z towarzyszami o bitwie z 17 lutego 1979 r. Zdjęcie: Hoang Phuong
Męczennica Hien zmarła, nie wiedząc, że urodzi kolejną córkę po dwóch synach w wieku 6 i 4 lat. Po 49 dniach opieki nad nim nauczycielka Duong również dowiedziała się, że jest w ciąży, a następnie w październiku tego samego roku urodziła swoją najmłodszą córkę. Po śmierci męża 28-letnia wdowa wróciła do Dien Bien, aby uczyć, utrzymując czteroosobową rodzinę z nauczycielskiej pensji. Wdowa i osierocona matka przez lata żyły z zasiłku, martwiąc się o sos rybny, sól, ryż i olej, ale pani Duong nigdy nie narzekała.
W kolejnych latach na granicy nie ustał całkowicie ostrzał, ponieważ na granicy Lang Son i Ha Giang wciąż wybuchały walki. Byli towarzysze męczennika Hiena od czasu do czasu odwiedzali Dien Bien, aby odwiedzić panią Duong i jej troje dzieci. Kiedy jej najstarszy syn, Nguyen Viet Hung, chciał dołączyć do straży granicznej, by pójść w ślady ojca, natychmiast się zgodziła, ponieważ uszanowała wolę syna i chciała mieć więcej okazji do odnalezienia szczątków męża.
Ale po 45 latach, w rocznicę śmierci męczennika Hiena, rodzina nadal paliła kadzidło na grobie wiatrowym, znajdującym się w dzielnicy mieszkalnej gminy Thieu Long, w dystrykcie Thieu Hoa, w prowincji Thanh Hoa. Dwa lata temu, po raz pierwszy, emerytowana nauczycielka miała okazję odwiedzić posterunek straży granicznej Ma Lu Thang, gdzie pracował jej mąż.
Emerytowana nauczycielka Nguyen Thi Duong, żona bohatera i męczennika Sił Zbrojnych Ludu Nguyen Hiena, przyjechała z Thanh Hoa do Hanoi, aby wziąć udział w spotkaniu. Zdjęcie: Hoang Phuong
Po wojnie większość członków stacji pozostała, aby nadal chronić granicę, ale kilku zostało zdemobilizowanych, aby prowadzić działalność gospodarczą. Weterani wielokrotnie wracali do Ma Lu Thang, aby szukać szczątków poległych towarzyszy i przywozić je do rodzinnych miejscowości, gdzie miały zostać pochowane, a także aby zbierać datki na budowę domu pamięci poległych.
Według podpułkownika Nama, w dzisiejszym spotkaniu uczestniczyła zaledwie jedna trzecia żołnierzy stacji w tamtym roku, ale wszyscy je cenili, „ponieważ nie wiedzieli, kto zostanie za pięć lat”. Dodał, że stela pamiątkowa ku czci bohaterskich męczenników Ma Li Pho została odnowiona i jest pod opieką obecnych oficerów i żołnierzy. Najbardziej martwił się tym, że niektórzy z jego towarzyszy broni nadal nie mogli wrócić do ojczyzny po 45 latach, ponieważ ich szczątki nie zostały odnalezione po bitwie.
Hoang Phuong
Link źródłowy






Komentarz (0)