Jeśli ocieplenie klimatu stanie się poważniejsze — a taki scenariusz jest prawdopodobny przy obecnej polityce — do końca stulecia ekstremalne temperatury mogą dotknąć około 3,3 miliarda ludzi.
Zdjęcie: DW
Badania przeprowadzone przez naukowców z brytyjskiego Uniwersytetu Exeter i chińskiego Uniwersytetu Nankińskiego wykazały, że 60 milionów ludzi było narażonych na niebezpieczne poziomy upałów, charakteryzujące się średnią temperaturą 29 stopni Celsjusza (84,2 stopnia Fahrenheita) lub wyższą.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ekstremalne upały mogą prowadzić do szeregu chorób i zgonów. Należą do nich udar cieplny i hipertermia. Ekstremalne upały zaostrzają również przewlekłe schorzenia i pośrednio wpływają na transmisję chorób, jakość powietrza i infrastrukturę krytyczną.
Szczególnie na wysokie temperatury są narażeni ludzie starsi, niemowlęta i dzieci, kobiety w ciąży, pracownicy fizyczni i pracujący na świeżym powietrzu, sportowcy i osoby ubogie.
Badania pokazują, że ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu mniejszego niż 1,5 stopnia Celsjusza ponad poziom sprzed epoki przemysłowej, zakładanego w porozumieniu paryskim, do końca stulecia i tak narazi 400 milionów ludzi na niebezpieczne upały.
Mieszkańcy Indii, Sudanu i kilku krajów afrykańskich odczuliby poważne skutki nawet wzrostu temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza. Wzrost o 2,7 stopnia Celsjusza miałby ogromny wpływ na kraje takie jak Pakistan, Nigeria i większość krajów Azji Południowo-Wschodniej, w tym Wietnam.
Poprzednie badania wykazały, że miasta są szczególnie narażone na tak niebezpieczne wzrosty temperatur z powodu „efektu wyspy ciepła”. Budynki, drogi i infrastruktura pochłaniają i emitują więcej ciepła słonecznego, podnosząc temperaturę nawet o 15 stopni Celsjusza w niektórych obszarach miejskich w porównaniu z obszarami wiejskimi, co ma poważne konsekwencje dla zdrowia ludzi.
Mai Anh (według DW)
Źródło






Komentarz (0)