Według pana Phan Nhat Linha (30 lat, z Ho Chi Minh), pracownika oddziału intensywnej terapii szpitala w Ho Chi Minh, powyższy incydent miał miejsce, gdy autobus przejeżdżał przez dzielnicę Phu Loi w Ho Chi Minh (dawniej Binh Duong ). Pasażerem, który uległ wypadkowi, był 36-letni mężczyzna z Tay Ninh. Siedział dwa rzędy od pacjenta. Podczas jazdy autobusu zobaczył, jak mężczyzna nagle zaczął drgać, ciężko oddychać, a następnie padł bez ruchu.
„Natychmiast podbiegłam, przedstawiłam się jako pracownik służby zdrowia i poprosiłam o pozwolenie na udzielenie pierwszej pomocy. Kiedy sprawdziłam tętno na tętnicy szyjnej pacjenta, było prawie niewidoczne, co oznaczało, że pacjent przestał oddychać” – powiedziała Linh.
45 sekund na uratowanie osoby z zawałem serca w autobusie
Przestrzeń między dwoma rzędami siedzeń była wąska, co uniemożliwiało ułożenie pacjenta w celu udzielenia pierwszej pomocy. Pan Linh był zmuszony oprzeć pacjenta o sztycę siedzenia i wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową, prosząc jednocześnie dwóch pasażerów o podparcie głowy i ciała, a trzecią osobę o przytrzymanie poszkodowanego, aby zapewnić mu punkt podparcia i równowagę.

Pan Linh ratuje pasażera, który doznał zawału serca w autobusie
ZDJĘCIE: ZRZUT EKRANU
„Wtedy myślałam tylko o ratowaniu ludzi. Często spotykałam się z taką sytuacją w szpitalu, więc szybko poprosiłam o pozwolenie na udzielenie pierwszej pomocy, a następnie przeprowadziłam resuscytację krążeniowo-oddechową. W samochodzie było ciasno i nie było żadnego sprzętu wspomagającego. Na szczęście po około 45 sekundach ciągłej resuscytacji krążeniowo-oddechowej puls pacjenta powrócił, a ja odetchnęłam z ulgą” – wspomina Linh.
Kierowca natychmiast wjechał prosto pod bramę izby przyjęć pobliskiego szpitala. Ochroniarze pomogli wydobyć pacjenta z samochodu. Po dotarciu na miejsce, pacjent był przytomny i mógł siedzieć.
Podejrzenie ostrego zawału mięśnia sercowego
Pan Linh przekazał pacjenta zespołowi ratunkowemu, poinformował o postępach w leczeniu i odszedł. Następnego dnia poinformowano go, że pacjent został wypisany ze szpitala i jest w stabilnym stanie.
Chociaż pan Linh nie monitorował bezpośrednio wyników diagnozy, stwierdził, że sytuacja w samochodzie była zgodna z ostrym zawałem mięśnia sercowego prowadzącym do nagłego zatrzymania krążenia . Prawidłowe uciskanie klatki piersiowej pomogło przywrócić krążenie i uratować życie pacjenta.
„Widzisz kogoś w niebezpieczeństwie i ratujesz go”
W odpowiedzi na liczne pochlebne komentarze w mediach społecznościowych, pan Linh stwierdził, że ponieważ ma doświadczenie i myśli o ratowaniu ludzi, odważnie udzielił pierwszej pomocy pacjentowi.

Pan Phan Nhat Linh
Zdjęcie: NVCC
Według pana Linha, w wielu krajach rozwiniętych ludzie są wyposażeni w wiedzę z zakresu pierwszej pomocy i mają automatyczne defibrylatory (AED) umieszczone w miejscach publicznych. Jednak koszt tych urządzeń sięga setek milionów dongów, co utrudnia ich powszechne wdrożenie w Wietnamie.
Pan Linh pracuje obecnie na Oddziale Intensywnej Terapii i Leczenia Zatruć szpitala w Ho Chi Minh. Powiedział, że jego niedawny akt uratowania życia był po prostu odruchem zawodowym; zobaczył kogoś w stanie krytycznym i musiał go ratować. „W tamtym momencie nie myślałem o niczym innym, jak tylko o tym, żeby jak najszybciej zrobić to, co słuszne” – powiedział pan Linh.
Source: https://thanhnien.vn/nam-thanh-nien-cuu-nguoi-tren-xe-khach-45-giay-hoi-suc-tim-phoi-gianh-su-song-185251204153658932.htm






Komentarz (0)