Po zeszłorocznym sztormie Yagi, mieszkańcy ulic Thanh Nien, Tran Hung Dao i Hoang Hoa Tham (dzielnica Yen Bai ) myśleli, że ich życie stopniowo się ustabilizowało. Jednak zaledwie rok później nadal cierpieli z powodu historycznej powodzi spowodowanej przez sztorm nr 10, która spowodowała poważne zniszczenia. Pomimo działań zapobiegawczych i wyciągniętych wniosków z poprzednich klęsk żywiołowych, tegoroczna powódź nadeszła niespodziewanie, przynosząc ogromne ilości wody i podnosząc poziom wody, uniemożliwiając wielu gospodarstwom domowym szybką reakcję. Nisko położone ulice były zalane wodą przez wiele godzin.

Pan Nguyen Van Mien, mieszkaniec ulicy Thanh Nien, powiedział: Woda przybierała zbyt szybko. Chociaż moja rodzina proaktywnie przeniosła nasze rzeczy na wyżej położone tereny, i tak było za późno. Lodówka i wiele produktów spożywczych były całkowicie zalane, więc wczoraj przez cały dzień musieliśmy żywić się makaronem instant. Na szczęście woda już opadła, a cała rodzina pilnie sprząta i zbiera błoto.
Według pana Miena, w niecałą godzinę woda z Rzeki Czerwonej gwałtownie podniosła się i wdarła się do domu, niosąc ze sobą śmieci i błoto. Wielu urządzeń elektronicznych i mebli nie udało się uratować. Powiedział, że przez ponad 30 lat mieszkania w tym miejscu nigdy nie widział tak gwałtownej powodzi.
Nie tylko rodzina pana Miena, ale setki gospodarstw domowych na ulicy Thanh Nien również znalazły się w podobnej sytuacji: brak prądu, wody, zepsute jedzenie, domy pokryte błotem. Jednak pan Mien wciąż pozostaje optymistą, widząc, jak wiele osób, sił operacyjnych i grup wolontariuszy przybywa z pomocą.
„Byłem wzruszony, widząc młodych ludzi, żołnierzy i policjantów, którzy pomagali w sprzątaniu błota. W trudnych czasach wyraźnie widać ludzkie serce, lokalne władze i organizacje łączą siły z ludźmi” – dodał pan Mien.
W tak trudnych okolicznościach duch solidarności społecznej był promowany jeszcze silniej. Ludzie łączyli siły, aby sprzątać, dzielić się narzędziami, jedzeniem i zasobami. To cenne, że po uporządkowaniu własnych domów wiele rodzin nie spoczęło na laurach, lecz nadal pomagało sąsiadom przezwyciężać konsekwencje.


Pan Nguyen Van Hoan z ulicy Hoang Hoa Tham powiedział: Moja rodzina właśnie skończyła sprzątać błoto, więc natychmiast poszliśmy z całymi rodzinami, aby wesprzeć rodzinę z sąsiedztwa. Każdy zrobił, co do niego należało, od zgarniania błota, przez zamiatanie, po sprzątanie – każdy starał się jak mógł, aby jak najszybciej przywrócić normalne życie.
Pani Nguyen Hong Nhung z ulicy Tran Hung Dao była poruszona i podzieliła się: Na szczęście nie było ofiar. Mieszkańcy okolicy zachęcali się nawzajem do działania. Wiele gospodarstw domowych aktywnie wypożyczyło pompy i generatory, aby wypompować wodę z Rzeki Czerwonej, oczyszczając tym samym błoto z całego sąsiedztwa.


W tych dniach więzi sąsiedzkie stały się bliższe i cieplejsze niż kiedykolwiek. Ci, którzy mają maszyny i narzędzia, chętnie je pożyczają; ci, którzy są zdrowi, dokładają się do sprzątania, nikt nie zostaje pominięty w trudnych chwilach. To właśnie dzielenie się stało się ogromnym źródłem motywacji, pomagając mieszkańcom ulic Thanh Nien, Tran Hung Dao, Hoang Hoa Tham i Yet Kieu... wspólnie przetrwać trudne, deszczowe i zalane dni.
Pani Nguyen Thi Hong z ulicy Yet Kieu wciąż jest w szoku, wspominając czas powodzi: Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego. Cała okolica była zalana wodą. Ale najcenniejsze jest dzielenie się – od sąsiadów, władz, po nieznajomych. To ogromne źródło otuchy.
Najtrudniejszy odcinek jest prawdopodobnie na małych drogach, takich jak Mai Hac De, Tran Nguyen Han itp., gdzie błoto i gleba zalegają bez możliwości odprowadzenia, powodując poważne korki. Ludzie muszą ręcznie zbierać wiadra błota i transportować je do dalszych punktów zbiórki, ponieważ duże maszyny nie mogą wjechać na wąską drogę.
Pan Nguyen Huu Minh, mieszkaniec ulicy Tran Nguyen Han, powiedział: „Jego rodzina praktycznie usunęła błoto z domu, ale pozostała ilość jest nadal bardzo duża, ponieważ warstwa błota jest zbyt gruba i ciężka. Wąska droga uniemożliwia dojazd maszynom, więc wszystko trzeba robić ręcznie. Cała rodzina musiała współpracować, aby posprzątać, prosząc nawet sąsiadów o pomoc w nabieraniu wiader błota. Chociaż było ciężko, wszyscy starali się jak mogli, mając nadzieję na rychłą stabilizację swojego życia”.
Do popołudnia 1 października powódź została zasadniczo usunięta, a ruch drogowy tymczasowo udrożniony. Jednak ilość błota i odpadów była nadal duża, utrudniając mieszkańcom codzienne funkcjonowanie i podróżowanie. Władze okręgu Yen Bai nadal mobilizują specjalistyczny sprzęt i pojazdy oraz organizują oddziały szturmowe i wolontariuszy, aby wspierać mieszkańców w walce ze skutkami powodzi.


Kolejne powodzie w ostatnich latach stanowią wyraźne ostrzeżenie o nieprzewidywalności ekstremalnych zjawisk pogodowych pod wpływem zmian klimatycznych. Chociaż ludzie stali się bardziej proaktywni i doświadczeni w reagowaniu na nie niż wcześniej, szybkość i intensywność nagłych powodzi wciąż przekracza możliwości radzenia sobie z nimi na miejscu.
„Gdzie woda ustępuje, tam ludzie się oczyszczają” – to motto odzwierciedla odporność, pomagając ludziom szybko ustabilizować swoje życie po burzach i powodziach. Choć droga przed nami wciąż pełna trudności, duch solidarności, dzielenia się i współpracy społeczności jest zawsze solidnym wsparciem. To właśnie człowieczeństwo i życzliwość dały mieszkańcom terenów dotkniętych powodzią siłę do zdecydowanego stawienia czoła katastrofom, podobnie jak miało to miejsce w przypadku wielu poprzednich klęsk żywiołowych.
Źródło: https://baolaocai.vn/nguoi-dan-khan-truong-don-dep-sau-lu-post883403.html
Komentarz (0)