Wielu wietnamskich kibiców chce wkrótce pożegnać trenera Philippe'a Troussiera.
Ostatnią kroplą było pojawienie się dużej liczby fanów na stadionie My Dinh, aby dopingować wietnamskich piłkarzy i drużynę w meczu przeciwko Indonezji wieczorem 26 marca, ale jednocześnie wyrazili swój sprzeciw wobec decyzji trenera Philippe'a Troussiera.
Po zakończeniu meczu, oprócz transparentów z napisem „Troussier out” wzywającym trenera Troussiera do opuszczenia stadionu, na trybunach stadionu My Dinh słychać było również okrzyki „Troussier out”, wyrażające rozczarowanie i niezadowolenie sposobem, w jaki trener wykorzystuje ludzi.
Kibice przekazują pieniądze na rekompensatę dla trenera Troussiera
Nawet po meczu zauważono, że wielu wietnamskich kibiców było tak zdenerwowanych, że przelali pieniądze na konto VFF, aby wesprzeć fundusz rekompensat za kontrakt francuskiego trenera.
Właśnie dlatego, współpracując z trenerem Philippe Troussierem, VFF stale otrzymywało aktualizacje dotyczące bilansu, w tym setki poleceń transferowych od kibiców, z których każdy dokładał 50 tysięcy VND.
Trener Troussier żegna się z reprezentacją Wietnamu po roku współpracy
Wcześniej opinię publiczną podgrzewał temat wysokości odszkodowania, jakie VFF musiałaby wypłacić trenerowi Troussierowi w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy. Pojawiły się informacje, że kwota jest bardzo wysoka i wynosi aż 1,68 mln USD (ok. 40 mld VND).
Wywołało to falę wietnamskich fanów wyrażających chęć przekazania pieniędzy na rzecz VFF, aby wkrótce pożegnać trenera, który właśnie skończył 69 lat. Dzięki temu prawie milion osób będzie miało wystarczająco dużo pieniędzy, aby zrekompensować stratę kontraktu, ponieważ każda osoba wpłacająca 50 000 VND będzie mogła wesprzeć finansowo VFF.
W rzeczywistości to życzenie się spełniło, gdy wieczorem po meczu VFF i trener Philippe Troussier doszli do porozumienia w sprawie rozwiązania umowy z dniem 26 marca, przepraszając jednocześnie wietnamskich kibiców. W przeciwnym razie liczba kibiców przekazujących pieniądze VFF wzrosłaby jeszcze bardziej.
Link źródłowy
Komentarz (0)