
Nieprzewidywalne konsekwencje myślenia, że gaz rozweselający jest nieszkodliwy
Pan T. (36 lat, Hanoi ) po raz pierwszy spróbował gazu rozweselającego pod koniec zeszłego roku, kiedy wraz z żoną wybrał się na deptak Nguyen Hue (Ho Chi Minh City). Widząc bawiących się kolegów, był zaciekawiony, myśląc, że to po prostu nieszkodliwa zabawa. Kto by pomyślał, że po jednej próbie wpadnie w nałóg, nie zdając sobie z tego sprawy.
Od kilku piłek „dla zabawy” pan T. stopniowo uzależnił się od uczucia ekscytacji, jakie niesie ze sobą gaz N₂O: „Za każdym razem, gdy się wciągam, czuję się, jakbym był gdzie indziej – na księżycu, pod wodą, każdy ma inny rodzaj halucynacji. Na początku czuję się odświeżony i szczęśliwy, ale im więcej gram, tym bardziej się wciągam. Kiedyś, w ciągu zaledwie dwóch dni, wydałem prawie 20 milionów VND na zakup piłek”.
Za każdym razem, gdy byli zestresowani, para zamykała drzwi do pokoju i używała gazu rozweselającego, żeby poczuć się szczęśliwsi. Częstotliwość używania gazu rosła. Był okres, kiedy grali bez przerwy, zużywając od 6 do 8 butelek dziennie, każda butelka zawierała około 40 piłek. Przestawali grać tylko wtedy, gdy byli zbyt zmęczeni, ale kontynuowali grę, dopóki mieli energię.
Po prawie 10 miesiącach użytkowania ciała obu pacjentów zaczęły „wysyłać sygnały o niebezpieczeństwie”.
„Pewnego dnia poczułem drętwienie ręki i pomyślałem, że to z powodu braku snu. Kilka dni później drętwienie rozprzestrzeniło się na nogi i upadłem, wstając. Poszedłem do prywatnej kliniki, ale nie mogli stwierdzić, co mi dolega. Kiedy nie mogłem unieść nogi, poszedłem do Bach Mai” – wspominał pan T.

Jego żona, pani H., również miała podobne objawy: drętwienie obu stóp, uczucie „pełzania mrówek po ciele” i trudności z chodzeniem. Po przyjęciu do Ośrodka Kontroli Zatruć lekarz stwierdził, że oboje mają uszkodzenie rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym w wyniku zatrucia gazem N₂O, które wpływa na nerwy ruchowe i czuciowe.
W ostatnich dniach para musiała skorzystać ze wsparcia personelu medycznego w postaci intensywnej rehabilitacji, detoksykacji, połączonej z fizjoterapią i ćwiczeniami. Pan T., patrząc z dystansu, powiedział, że zdaniem lekarza proces rekonwalescencji może trwać wiele miesięcy, a nawet całkowity powrót do zdrowia będzie niemożliwy, jeśli uraz rdzenia kręgowego będzie poważny.
„Teraz mam tylko nadzieję, że będę mógł chodzić normalnie. Byliśmy tacy głupi, myśląc, że gaz rozweselający jest nieszkodliwy, a okazał się paraliżujący. Mam nadzieję, że wszyscy, a zwłaszcza młodzi, nie będą tak głupi jak my” – powiedział ze smutkiem pan T.
Trucizna zawarta w gazie rozweselającym po cichu niszczy mózg i rdzeń kręgowy.
Dr Nguyen Trung Nguyen, dyrektor Centrum Kontroli Zatruć Szpitala Bach Mai, powiedział, że gaz N₂O zawarty w podsycie rozweselającym jest silną neurotoksyną, która może powodować poważne uszkodzenia trzech głównych narządów: układu nerwowego, układu krwionośnego i układu rozrodczego.
Z neurologicznego punktu widzenia, gaz rozweselający niszczy warstwę mielinową – izolację włókien nerwowych, powodując „odcięcie” transmisji sygnału w mózgu i rdzeniu kręgowym. Konsekwencją jest paraliż kończyn, zaburzenia czucia, a nawet zatrzymanie oddechu. Niektórzy pacjenci nie są w stanie samodzielnie siedzieć i są sparaliżowani.
Jeśli chodzi o krew, gaz N₂O powoduje anemię i niewydolność szpiku kostnego, podobnie jak choroby wywołane przez toksyczne substancje chemiczne. Jeśli chodzi o reprodukcję, wielu młodych pacjentów cierpi na zmniejszoną liczbę plemników, zaburzenia endokrynologiczne i obniżone libido, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet.
Ponadto, w badaniach psychologicznych Centrum odnotowało, że wiele osób uzależnionych od gazu rozweselającego cierpi na zaburzenia pamięci, depresję, zaburzenia zachowania i emocji – objawy przewlekłego uszkodzenia mózgu.
Ekspert podkreślił, że gaz rozweselający ma mechanizm uzależniający podobny do narkotyków. Użytkownicy muszą stale zwiększać dawkę, od kilku do kilkudziesięciu balonów dziennie. Niektórzy pacjenci po leczeniu częściowo zdrowieją, a następnie powracają do nałogu. To ukryty narkotyk, toksyczny i uzależniający, bez absolutnie żadnej bezpiecznej dawki.
Dr Nguyen Dang Duc, lekarz, który bezpośrednio leczył pana T. i panią H., dodał, że w ostatnim czasie do Centrum zgłaszały się liczne przypadki zatrucia gazem rozweselającym, głównie u osób młodych.
Pewien pacjent, mający zaledwie 20 lat, po kilku miesiącach stosowania gazu rozweselającego trafił do szpitala z powodu tetraplegii. Rezonans magnetyczny wykazał nieodwracalne uszkodzenie rdzenia kręgowego.
„Niepokojące jest to, że gaz rozweselający jest nadal szeroko sprzedawany pod przykrywką „gazu rekreacyjnego”. Musimy podjąć zdecydowane działania i promować komunikację, aby zapobiec temu zjawisku u źródła” – powiedział dr Nguyen Dang Duc.
Lekarze ostrzegają, że nie należy wdychać gazu N₂O bezpośrednio. Już kilka kolejnych wdechów może spowodować ostrą neurotoksyczność. Minuta bycia pod wpływem może oznaczać niepełnosprawność na całe życie. Był pacjent, który miał zaledwie 25 lat i musiał nauczyć się chodzić jak dziecko.
Lekarze z Centrum Kontroli Zatruć w Szpitalu Bach Mai zalecają całkowite powstrzymanie się od stosowania gazu rozweselającego w jakiejkolwiek postaci. W przypadku wystąpienia drętwienia, osłabienia mięśni lub utraty równowagi po wdychaniu gazu rozweselającego, należy natychmiast udać się do placówki medycznej.
Rodzice, szkoły i społeczności muszą zwiększyć nadzór i edukację , aby zapobiec ryzyku rozprzestrzeniania się wirusa wśród młodych ludzi.
Source: https://nhandan.vn/nguy-hiem-tu-bong-cuoi-liet-nua-nguoi-do-ngo-doc-khi-no-post918600.html






Komentarz (0)