Piosenkarka Phuong Thanh powiedziała, że kiedyś „utknęła” w grupie, w której pokłóciła się tylko z jedną osobą, ale ponieważ historia dotyczyła zbyt wielu relacji, postanowiła milczeć, aby nie wyrządzić dalszej krzywdy osobom z nią niezwiązanym. „Postanowiłam milczeć, pozwolić, by karma potoczyła się swoim torem. Gdybym się odezwała, sprawa posunęłaby się za daleko i ucierpieliby niewinni ludzie” – powiedziała Phuong Thanh.
To właśnie w tym okresie postanowiła ogolić głowę i wstąpić na ścieżkę duchową. Dla niej był to sposób na zdecydowane i stanowcze stawienie czoła problemom: „Jako osoba zdeterminowana, taka jak ja, nie wybieram stawiania czoła życiu w zwyczajny sposób. Wybieram najpierw cierpienie, a nie później”.
Od 2021 roku Phuong Thanh oficjalnie powrócił w wyjątkowej formie: śpiewa za darmo w szpitalach polowych podczas pandemii COVID-19, bez wynagrodzenia, po prostu śpiewając, aby pocieszyć chorych.
Po dwóch latach wolontariatu wróciła na scenę z nową energią, bardziej pozytywną niż kiedykolwiek. Od tamtej pory Phuong Thanh „prowadzi show jak zakupy”, pracując zarówno w Wietnamie, jak i za granicą.
Phuong Thanh jest nie tylko wytrwałą artystką, ale także matką pełną odwagi i emocji. Opisuje siebie jako osobę o „wielu osobowościach”, silną jak mężczyzna, ale też „płaczącą szefową”.
„W kinie reżyserzy wybierali mnie, bo moja płacząca twarz sprawiała, że robiło mi się przykro” – wyznała Phuong Thanh. Z córką – małą Ga – zawsze wybiera towarzystwo jak dwie przyjaciółki. „Ga to największa miłość mojego życia. Gdziekolwiek Ga się pojawi, wystarczy, że napiszę SMS-a: »Mamusia w domu, Ga wracaj do mamusi«, a ona wróci”.
W wieku ponad 50 lat Phuong Thanh wciąż kocha – miłością głęboką, delikatną i kontemplacyjną. „Wciąż kocham. Codziennie patrzę na zdjęcie tej osoby i czuję się szczęśliwy. Dla mnie teraz miłość musi być predestynowanym związkiem z poprzedniego życia. W tym wieku, jeśli nie ma wystarczająco predestynowanego związku, nawet gdybym chciał otworzyć swoje serce, nie potrafię”.
Nie potrzebuje głośnej ani pochopnej miłości, lecz woli trzymać się swoich emocji oczami i sercem: „Kocham głęboko i daleko. Kocham duszą, a nie ciałem, jak wtedy, gdy byłam młoda”.
Phuong Thanh przyznaje, że jest playboyem, ale nie kobieciarzem. „Jestem czarująca, ale nie otwieram łatwo serca. Boję się po prostu, że ludzie naprawdę mnie pokochają. Bo jeśli ktoś przyjdzie do mnie z miłości, wrócę”.
Dla niej „miłość” to większe słowo niż „miłość”, ponieważ niesie ze sobą poświęcenie, empatię i długoterminowe zaangażowanie. „Obcy mogą cię kochać, ale tylko osoba, która kocha cię na tyle głęboko, by zrekompensować ci wszystko, czego ci brakuje”.
Wspominając 35 lat śpiewania, Phuong Thanh powiedziała, że niczego nie żałuje, a jedynie dumę: „Kiedyś powiedziałam, że jestem niemodna, bo czas to faza. Nie żałuję wczoraj, ale jestem dumna. Piosenkarka, która kiedyś była bardzo brzydka i nie umiała się malować, a kiedyś była wszędzie sławna. To cenne wspomnienie”.
Phuong Thanh czuje się szczęśliwa, że od czasu, gdy w 1997 roku zdobyła sławę, minęło prawie 30 lat, odkąd była świadkiem sławy wielu pokoleń artystów. Od pokolenia Lam Truong – My Tam – Bao Thy po KICM – Mono, miała okazję współpracować i uczyć się. „Energia społeczna zmienia się każdego dnia. Jeśli się nie uczysz i nie otwierasz serca, zostaniesz w tyle. Żyję teraźniejszością i uczę się od nowych pokoleń” – powiedziała.
Phuong Thanh zapewniła również, że nie musi już grać koncertów takich jak te na stadionach, żeby udowodnić swoją wartość. „Śpiewam małe koncerty, wystarczające, żeby żyć i być szczęśliwą. Był czas, kiedy odnosiłam największe sukcesy, kiedy byłam najbardziej samotna. Teraz wybieram spokojną podróż, wygodne życie i sztukę”.
Odnosząc się do ostatnich doniesień, postanowiła milczeć, żeby burza minęła: „W przeszłości byłabym szczera. Teraz wolę być delikatna, żeby ukoić swoje serce i serca innych”.
Source: https://baoquangninh.vn/phuong-thanh-toi-im-lang-de-khong-lam-ton-thuong-nhieu-nguoi-3359290.html






Komentarz (0)