Baidu wydało oświadczenie po niedawnym wycieku informacji, który wywołał poruszenie w chińskich mediach społecznościowych. Zdjęcie: SCMP . |
Baidu, wiodąca chińska wyszukiwarka i pionier w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI), zaprzeczyła zarzutom naruszenia prywatności użytkowników po wycieku informacji dotyczących córki wysokiego rangą dyrektora.
Mająca siedzibę w Pekinie firma podkreśliła swoją politykę „zerowej tolerancji” wobec naruszeń prywatności użytkowników i zapewniła, że stosuje ścisłe środki w zakresie anonimizacji danych i kontroli dostępu.
Następnego dnia Baidu zorganizowało konferencję prasową, której przewodniczył dyrektor ds. bezpieczeństwa Chen Yang, aby potwierdzić swoje stanowisko. Firma poinformowała, że wyciek pochodził z zagranicznej bazy danych, z której informacje uzyskano nielegalnie.
![]() |
W poście ujawniono dane użytkownika Baidu, prawdopodobnie należące do córki wiceprezesa Baidu, Xie Guangjuna. Zdjęcie: QQ. |
Incydent rozpoczął się, gdy 13-letnia córka wiceprezydenta Baidu, Xie Guangjuna, została oskarżona o wykorzystanie poufnych informacji, takich jak prawdziwe nazwiska, numery identyfikacyjne i adresy IP innych osób, do dyskusji o idolce K-popu w mediach społecznościowych. 17 marca pan Xie opublikował publiczne przeprosiny za zachowanie córki na swoim prywatnym koncie na WeChat.
Incydent ten wywołał obawy dotyczące prywatności danych wśród użytkowników i stwarza potencjalne ryzyko biznesowe, zwłaszcza dla firmy zajmującej się przechowywaniem danych w chmurze i tworzeniem botów do czatów opartych na sztucznej inteligencji, takiej jak Baidu.
Firma podkreśliła, że żaden członek kadry kierowniczej ani pracownik nie ma prawa dostępu do danych osobowych użytkowników i potępiła „zachowania w sieci polegające na kradzieży i ujawnianiu danych osobowych innych osób”.
Skandal osłabił zainteresowanie opinii publicznej dwoma nowymi modelami sztucznej inteligencji Baidu – ERNIE 4.5 i ERNIE X1. Akcje spółki notowanej na nowojorskiej giełdzie spadły 20 marca o 4%.
Aby odbudować zaufanie publiczne w obliczu coraz bardziej zaciętej konkurencji na rynku usług sztucznej inteligencji w Chinach, Baidu utworzyło specjalny fundusz mający na celu walkę z cyberprzestępczością i ogłosiło plany utworzenia sojuszu, który zajmie się zwalczaniem nielegalnej kradzieży danych i ich wycieków.
Wycieki danych stanowią poważny problem w Chinach, pogłębiany przez masowe gromadzenie danych przez rząd i firmy. Chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ujawniło, że w 2024 roku władze rozpatrzyły ponad 7000 przypadków naruszenia danych osobowych.
Chen Mingjie, prawnik z kancelarii ZHH Law Firm, powiedział, że takie zachowanie może skutkować uszczerbkiem na reputacji, bezpieczeństwu oraz odpowiedzialnością karną i cywilną.
W przypadku Baidu wyciek danych pochodził z zagranicznych baz danych, co utrudniało gromadzenie dowodów i proces sądowy - dodał.
Tymczasem Lao Dongyan, ekspert prawa karnego z Uniwersytetu Tsinghua, stwierdził, że trudno będzie rozwiązać problem wycieku informacji u jego źródła. Zamiast tego firmy muszą wprowadzić surowsze kontrole już na etapie gromadzenia danych.











Komentarz (0)