Mały Kha Minh, uczestnik letniego obozu strażackiego, uwielbia huśtać się na dużej wysokości, aż do samej ziemi, podczas gdy dzieci w innych obozach boją się brudnych toalet lub bicia.
Kilka dni po powrocie z letniego obozu strażackiego w Hoa Binh , Vu Tran Kha Minh, uczeń czwartej klasy szkoły podstawowej Nguyen Binh Khiem w Hanoi, nadal wyraźnie pamięta i szczegółowo opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w ciągu tygodnia.
„Jestem bardzo szczęśliwy. Chętnie zostałbym jeszcze tydzień” – powiedział Minh.
W obozie Minha przebywa ponad 100 uczniów podzielonych na grupy, przebywających w oddzielnych, klimatyzowanych pomieszczeniach. Każdy instruktor ma pod opieką 5-7 uczniów. Minh i jego przyjaciele muszą wszystko robić sami i są wzywani do domu dwa razy w trakcie kursu.
Minhowi najbardziej podobało się doświadczenie ucieczki z wysokich pięter. Po związaniu lin, polecono mu powoli zejść z drugiego piętra, podczas gdy starsze dzieci schodziły z czwartego.
„Uczucie spadania z dużej wysokości jest niezwykle ekscytujące” – powiedział 9-latek, dodając, że nauczył się również wiązać węzły numer 4 i 8, przydatne podczas ratowania z wysokich budynków. Węzeł numer 8 służy do łączenia lin, aby je wydłużyć, a węzeł numer 4 do ich zawiązywania, co ułatwia mu zejście.
Minh nauczył się również, jak uciec ze sztucznego pomieszczenia z dymem. Gęsty dym utrudniał mu widzenie, więc uderzył w ścianę i dostał krwotoku z nosa. Założył mokrą maskę i nisko się schował, aby znaleźć wyjście. Był też podekscytowany, wędrując po lesie lub po raz pierwszy używając gaśnicy i był dumny z siebie, że przezwyciężył strach i ugasił prawdziwy pożar.
Chłopiec przyznał, że szybko przystosował się do życia w grupie, dużo jadł i dobrze spał, chociaż na początku trochę tęsknił za domem.
Pani Giac Ly, matka Minha, powiedziała, że jej syn wziął udział w tym obozie letnim, którego koszt wyniósł 6,5 miliona VND.
Minh i jego przyjaciele biorą udział w szkoleniu z ratownictwa leśnego. Zdjęcie: udostępnione przez postać
Dla Tran Linh Dan dwa tygodnie letniego obozu pomogły jej poznać naturę i nauczyć się podstawowych umiejętności, takich jak gotowanie i sprzątanie. Hoang Linh, matka Linh Dan, powiedziała, że chciałaby, aby lato było dla jej dzieci czasem udziału w zajęciach pozalekcyjnych, które pozwolą im naładować baterie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
Letni obóz Linh Dan odbywa się rano i wieczorem w Hanoi , a jego koszt wynosi około 4 milionów VND. W każdym obozie uczestniczy około 20 dzieci podzielonych na grupy, które mają za zadanie gotować ryż, przyrządzać proste dania i sprzątać dom.
Ponadto Linh Dan pływała i poznawała zwierzęta, takie jak pszczoły, dżdżownice, żaby i ropuchy. Poznawała cykl życia motyla, począwszy od jaja, larwy, poczwarki i motyla; z ciekawością obserwowała drogę jedwabników, przędących jedwab, by utkać tkaninę, lub opowiadała o zmianie koloru liści.
„Lubię też tworzyć rękodzieło, takie jak ule i papierowe żaby. Te drobiazgowe zadania ćwiczą moje dłonie, zwiększają ich giętkość i rozwijają moją kreatywność” – powiedziała Linh Dan.
Obozy letnie zapewniają dzieciom dobrą zabawę i satysfakcjonujący czas poza szkołą. Istnieją jednak również obozy, które są po prostu żłobkami w domach szeregowych i mogą być dla dzieci wręcz przerażające ze względu na słabą infrastrukturę i usługi.
11-letni syn pani Nguyen Giang Nhu, mieszkający we wsi Yen Xa w gminie Tan Trieu w dystrykcie Thanh Tri, przestraszył się, gdy został pobity przez kolegów podczas rekolekcji w dystrykcie Thanh Oai. Chłopiec powiedział, że nie pozwolono mu się wykąpać z powodu braku wody, brudnych i często zatkanych toalet i musiał spać na ziemi.
Pani Nhu dowiedziała się wcześniej o tym odosobnieniu ze zdjęć reklamowanych na grupie Zalo. Jej dziecko uczestniczyło w nim wraz z około 400 dziećmi w wieku 9-12 lat.
Dziewięcioletnia córka Trinh Thi Hoa miała kiedyś ból brzucha na angielskim obozie letnim dla uczniów w wieku 8-12 lat. Ponieważ musiała sama przygotować sobie lunch, a w ośrodku nie było lodówki, jedzenie zepsuło się bez jej wiedzy.
Ponadto, zgodnie z reklamą, rano dzieci uczą się rysować, majsterkować, czytać bajki i rozmawiać po angielsku; po południu zwiedzają miasto. W rzeczywistości dzieci pani Hoa przeważnie siedzą w swoich pokojach, kolorując i zajmując się robótkami ręcznymi.
„Moje dziecko narzekało, że zajęcia są nudne, jak w przedszkolu” – powiedziała pani Hoa, dodając, że ośrodek ten właśnie po raz pierwszy zorganizował obóz letni, pobierając opłatę w wysokości 500 000 VND za dzień. Po prawie tygodniu pani Hoa pozwoliła dziecku odpocząć.
Pani Ly była wzruszona, gdy przyjechała odebrać swoje dziecko po zakończeniu letniego obozu strażackiego. Zdjęcie: Postać udostępniona
Model obozów letnich w Wietnamie pojawił się około 10 lat temu i od kilku lat cieszy się popularnością. Brakuje statystyk dotyczących liczby uczestniczących w nich uczniów, ale stopniowo stał się on coroczną aktywnością dla wielu dzieci, zwłaszcza w miastach, gdzie ich rodzice są zajęci pracą i nie mają nikogo, kto mógłby się nimi zaopiekować. W Stanach Zjednoczonych obozy letnie to biznes, który generuje 4 miliardy dolarów rocznie, a uczestniczy w nich około 26 milionów dzieci.
Według ekspertów, przed wysłaniem dzieci na obóz letni rodzice powinni dokładnie zapoznać się z informacjami na temat jednostki organizacyjnej. Pan Nguyen Minh Khanh, dyrektor Southern Youth Center w Central Youth Union, pierwszej jednostki z wojskowym modelem semestralnym, przypomina rodzicom, aby wybierali miejsca z doświadczeniem, aby ograniczyć ryzyko.
Pani Ha Thu, przedstawicielka firmy specjalizującej się w organizacji letnich obozów, w których dzieci mają różną tematykę płci, powiedziała, że rodzice powinni, jeśli to możliwe, odwiedzić placówkę i obejrzeć ją przed podjęciem decyzji.
Niektóre kursy letnie pozwalają dzieciom na powrót do domu o określonej godzinie. Rodzice powinni wówczas pytać dzieci o zajęcia w ciągu dnia i ich odczucia, aby natychmiast zrozumieć ewentualne problemy. Rodzice powinni również regularnie kontaktować się z organizatorem i prosić o przesłanie zdjęć zajęć swoich dzieci, jak radzi pani Ha Thu.
Wiele dzieci wraca z kursów letnich z dobrymi umiejętnościami. Eksperci twierdzą jednak, że utrzymanie ich nie jest łatwe, ponieważ kursy letnie są krótkie. Jeśli rodzice nie będą im przypominać i ćwiczyć, po powrocie do domu dzieci zapomną nabytych umiejętności.
Dzieci uczą się gasić pożary gaśnicami. Zdjęcie: udostępnione przez postać
Pani Nhu żałuje, że za bardzo uwierzyła w reklamy. Kiedy nie mogła dzwonić do swojego dziecka codziennie, nie pojechała też na obóz letni, mimo że znajdował się zaledwie 3 km od jej domu, aby obserwować.
Pani Hoa poczuła się poganiana, kiedy po kilku minutach konsultacji przelała pieniądze do ośrodka. „Myślałam, że posłanie tam mojego dziecka pomoże mu nauczyć się angielskiego i będzie miało kogoś, kto się nim zaopiekuje. Nie spodziewałam się, że będzie to miejsce z tak słabym doświadczeniem organizacyjnym” – powiedziała.
Ponieważ jej dziecko miało dobre doświadczenia, matka Minh, Ly, powiedziała, że pozwoli jej dziecku pojechać na obóz letni ponownie w przyszłym roku.
„Cieszę się, że moje dziecko wróciło zdrowe, pełne radości życia, kochające wszystkich wokół i doceniające je” – powiedziała Ly.
Świt
*Imiona niektórych postaci zostały zmienione
Link źródłowy






Komentarz (0)