Droga przez pola ryżowe An Nhut w Ba Ria – Vung Tau – Fot.: NGUYET PHAM
Gmina Nhut w dystrykcie Long Dien, w prowincji Ba Ria – Vung Tau, nigdy nie pojawiła się na mapie turystyki wietnamskiej. Teraz jednak ludzie są zachwyceni widokiem spokojnych, złotych pól ryżowych wzdłuż drogi, czasem prostej, czasem krętej, niezwykle imponującej.
Dzień, w którym jechałem, był dniem powszednim, a nie weekendem, ponieważ obawiałem się korków. Według wskazówek młodych ludzi, którzy tam pojechali, An Nhut było oddalone od Ho Chi Minh City o około 4 godziny jazdy, ale w rzeczywistości było to tylko około 2,5 godziny.
O godzinie 12:00, po skończeniu pracy, wyruszyliśmy z Ho Chi Minh City autostradą Long Thanh - Dau Giay, na skrzyżowaniu Long Thanh skręciliśmy w prawo na autostradę 51 w kierunku Vung Tau.
Pola ryżowe o południu były bardzo słoneczne, a restauracji było bardzo mało, dlatego postanowiliśmy udać się prosto na nabrzeże Phuoc Hai, oddalone o 12 km, na późny lunch.
Most Nhut zmienia się w bardzo gorącą drogę przez pola - Zdjęcie: NGUYET PHAM
Nabrzeże Phuoc Hai – raj dla niedrogich owoców morza
W ostatnich latach turyści z sąsiednich prowincji i regionów chętnie odwiedzają nabrzeże Phuoc Hai, aby delektować się owocami morza. Owoce morza są pyszne, a ceny przystępne, dlatego w mediach społecznościowych można znaleźć wiele artykułów i filmów o kulinarnych doświadczeniach w tym regionie.
Ulica Tran Hung Dao – znana również jako nabrzeże Phuoc Hai – wzdłuż plaży Phuoc Hai, wzdłuż drogi znajduje się wiele sklepów. Zgodnie z zaleceniami wielu osób, które już tam były, restauracje Kim Tien, Be Chi, Chi Oanh... serwują pyszne owoce morza najwyższej jakości.
Jednak dotarliśmy późno w porze lunchu, więc otwarta była tylko restauracja Quy Map i było bardzo tłoczno. Phuoc Hai słynie z ostryg i różnych rodzajów ślimaków, krewetek i kalmarów. Gotowane na parze ostrygi są pulchne i słodkie, a kilogram kosztuje tylko 35 000 VND. Dodatkowo, grillowane ostrygi z serem i grillowane ostrygi z olejem szczypiorkowym są pyszne, ale chyba najlepsze są te proste gotowane na parze.
Nabrzeże znajduje się tuż obok wioski rybackiej Phuoc Hai. Na plaży zacumowane są ciasno obok siebie łodzie w kształcie koszy, rybacy naprawiają sieci, rozkładają je i radośnie śmieją się podczas pracy. Plaża jest również przewiewna i czysta, można tu spacerować, robić zdjęcia i meldować się.
Nie zapomnieliśmy jednak o celu naszej wizyty w tym miejscu – o podziwianiu dojrzałych pól ryżowych, dlatego po nasyceniu się owocami morza, wyruszyliśmy na poszukiwanie pól An Nhut.
Zachód słońca na polu An Nhat
Turyści próbują łuskania ryżu - Zdjęcie: NGUYET PHAM
Pole ryżowe Nhut znajduje się zaledwie około 12 km od nabrzeża Phuoc Hai. Droga jest pusta i malownicza, z drzewami po obu stronach. Domy są tu dość rzadkie. Jadąc drogą D.55, zobaczysz ogromne pole ryżowe. Stąd możesz zatrzymać się w dowolnym miejscu, aby podziwiać krajobraz. Od czasu do czasu na małych, gruntowych drogach zobaczysz rolników zbierających wczesny ryż.
Silny aromat dojrzałego ryżu, zapach ścierniska zmieszany z zapachem wysychającego błota wypełniał powietrze wokół nas. Miejscowi byli bardzo szczęśliwi widząc obcych, pytając o wszelkie informacje i nie wahając się zapraszać do spróbowania ryżu, a nawet pożyczając „rekwizyty” do zdjęć.
Robienie zdjęć z „rekwizytami” na polu ryżowym – zdjęcie: NGUYET PHAM
Jedź drogą D.55 do mostu An Nhut, a następnie skręć w lewo. Ta droga „wywołuje gorączkę” w mediach społecznościowych przez cały tydzień. To najlepsze miejsce do oglądania zachodu słońca i robienia zdjęć, ponieważ droga jest wąska i niewiele wyższa niż pola ryżowe. Po obu stronach drogi są tylko rowy i nie ma domów, więc widok nie jest zasłaniany.
Czarna asfaltowa droga wyróżnia się pośród złotych pól ryżowych i jest kręta, co czyni ją idealną do robienia zdjęć. Rośnie tam również umiarkowanie wysokie drzewo, które internauci nazywają samotnym drzewem. W cieniu tego drzewa pozowały niezliczone „muzy”, a powstało mnóstwo pięknych zdjęć.
Przyjeżdża tu również wielu turystów z Vung Tau, Dong Nai i Ho Chi Minh City. To głównie młodzi ludzie, czasem nawet rodziny trzypokoleniowe, które gromadzą się, by cieszyć się wiatrem na polach ryżowych. Popołudnia są chłodne, a droga jest dość długa, więc mimo że przyjeżdża tu mnóstwo ludzi, by podziwiać pola ryżowe i zachód słońca, nie powoduje to hałasu ani nie przeszkadza innym.
Pole ryżowe Nhut w Ba Ria – Vung Tau – Zdjęcie: NGUYET PHAM
Rynek wiejski An Nhat
Targ wiejski An Nhat - Zdjęcie: NGUYET PHAM
Targ wiejski An Nhut w Ba Ria – Vung Tau – Zdjęcie: NGUYET PHAM
Z punktu widokowego na zachód słońca, podążaj drogą D.55 przez około 1 km, aby dotrzeć do wiejskiego targu An Nhut. Kiedy tam dotarliśmy, myśleliśmy, że targ jest otwarty tylko w weekendy, a gdyby był otwarty w tygodniu, prawdopodobnie byłoby tam tylko kilka straganów. Z takim nastawieniem, po dotarciu na miejsce, byliśmy zaskoczeni ogromną liczbą klientów i straganów.
Według handlarzy, targowisko istniało od pół roku w innym miejscu, ale później władze zauważyły, że zbyt duża liczba odwiedzających powoduje korki, więc zaplanowały targowisko właśnie tutaj. Targ ma około 1 km długości, dwa przyzwoite i bardzo duże parkingi dla motocykli i samochodów oraz jest obsługiwany przez bardzo oddaną ekipę ochroniarzy.
Na targu można kupić szeroki wybór jedzenia, od słonych po słodkie, od tradycyjnych po nowoczesne fast foody. Jakość jest również przeciętna. Ludzie przychodzą tu po prostu po to, by cieszyć się atmosferą, bez zbyt wygórowanych oczekiwań, więc wszyscy są zadowoleni i komfortowo się czują.
Chłodny wietrzyk, duża przestrzeń, siedzenie pośrodku wiejskiego targu, jedzenie czegoś małego i rozmawianie o niekończących się historiach nagle wydaje się lekkie.
Samotne drzewo w An Nhat – Zdjęcie: NGUYET PHAM
Wiele osób uważa, że An Nhut to tylko pola bez niczego szczególnego, więc dlaczego budzi to taką „gorączkę”? Niekoniecznie wynika to z psychologii turystów, którzy lubią podążać za „trendami”. Osobiście uważamy, że ta półdniowa wyprawa była bardzo przyjemna – to była odmiana, która pozwoliła nam się odświeżyć bez konieczności poświęcania dużej ilości czasu, pieniędzy i wysiłku na planowanie, więc wyjazd jest jak najbardziej warty uwagi.
Pole Nhut jest piękne nie tylko w sezonie złotego ryżu. Myślę, że po sezonie ryżowym możemy tu przyjechać i puszczać latawce, a w kolejnym sezonie sadzenia soczysta zieleń nadal będzie dawać świeże piękno.
Źródło






Komentarz (0)