Aplikacje randkowe online są w erze cyfrowej uważane za „swatki”. Jednak przynoszą one jedynie przelotne związki, pozbawione głębi i trwałości.
Aplikacje randkowe, takie jak Tinder i Bumble, które w latach 2015-2016 rozkwitały niczym „gorączka”, były niegdyś niczym „magnesy” przyciągające młodych ludzi. Platformy te w pewnym momencie otworzyły nową erę związków i niemal zmieniły koncepcję więzi w erze cyfrowej.
Ta spektakularna transformacja przekształciła firmy oferujące aplikacje randkowe w „jasne gwiazdy” w sektorze technologicznym. Obraz olśniewającego wzrostu odzwierciedlają przełomowe wyniki biznesowe, zazwyczaj duże korporacje, takie jak Match Group – spółka matka Tindera – stale odnotowują dynamiczny wzrost przychodów. Ich akcje stale rosną, skupiając uwagę i oczekiwania globalnych inwestorów.
| Aplikacje randkowe online nie cieszą się już popularnością wśród pokolenia Z (ilustracja) |
Jednak ostatnio pokolenie Z (urodzone w latach 1997-2021) – główni klienci aplikacji randkowych – pokazało, że nie jest już zainteresowane szukaniem swojej „drugiej połówki” za pomocą przesuwania palcem po ekranie. Wybiera powrót do autentycznych, tradycyjnych relacji.
Początkowa nowość i atrakcyjność aplikacji randkowych zblakła, przestały być ciekawym doświadczeniem, a stały się wręcz nudne. Ulotne związki, brak głębi i stabilności to nieuniknione konsekwencje, które skłaniają wiele osób do porzucenia tej platformy. Powierzchowność miłości budzi pragnienie odnalezienia jej prawdziwej wartości w prawdziwym życiu.
Wielu młodych ludzi przyznaje, że stopniowo udało im się odnaleźć brakujący element życia w znajomym kręgu towarzyskim, wśród przyjaciół, znajomych ze szkoły, klubów lub osób spotkanych przypadkowo podczas zajęć pozalekcyjnych.
Randkowanie z osobami, które już znasz, ma wiele zalet. Po pierwsze, pomaga zmniejszyć lęk i stres, a także zapewnia dostęp do wielu kanałów informacji, które można porównywać i weryfikować. Jednocześnie, można też wyrazić siebie w najbardziej naturalny sposób przed drugą osobą, zamiast budować idealny, nieco „wykreowany” wizerunek w internecie, aby przyciągnąć uwagę innych.
Po drugie, posiadanie wspólnych znajomych ułatwia poznanie kogoś. Zmniejsza to również lęk przed odrzuceniem lub ghostingiem, które są największymi barierami, które sprawiają, że pokolenie Z waha się korzystać z aplikacji randkowych.
W przeciwieństwie do poprzednich pokoleń, pokolenie Z dorastało w cyfrowym środowisku, gdzie każda interakcja jest rejestrowana i może szybko rozprzestrzeniać się w mediach społecznościowych. To sprawia, że są bardziej wrażliwi na osądy i komentarze innych.
Podczas gdy poprzednie pokolenia z łatwością potrafiły przezwyciężyć odrzucenie i uznać je za normalny element życia, dzisiejsi młodzi ludzie mają trudności z radzeniem sobie z takimi sytuacjami. Każda nieudana randka, każda zignorowana wiadomość może stać się koszmarem, wpływając na ich poczucie własnej wartości i pewność siebie.
W szczególności, z perspektywy operacyjnej aplikacji randkowych, wiele osób uważa, że algorytmy stosowane przez te platformy są nieskuteczne i nie pomagają im znaleźć odpowiednich osób. Zamiast tego oferują losowe i nielogiczne sugestie.
Jest to konsekwencja strategii firm oferujących aplikacje randkowe, nastawionej coraz bardziej na zysk. Bardzo ograniczone doświadczenie użytkownika, które sprawia, że każde połączenie jest „za płatną ścianą”, wywołuje frustrację u wielu osób. To nadużycie nie tylko podważa zaufanie, ale także sprawia, że użytkownicy czują się, jakby byli jedynie narzędziami do maksymalizacji przychodów.
Ogólnie rzecz biorąc, przejście od połączeń wirtualnych do prawdziwych relacji może być przypomnieniem dla firm technologicznych: to nie algorytmy, ale zrozumienie i autentyczność są kluczem do budowania znaczących i trwałych relacji .
Source: https://congthuong.vn/vi-sao-gen-z-ngay-cang-ho-hung-voi-hen-ho-online-366337.html






Komentarz (0)