W ciągu ostatnich kilku dni wózek z naleśnikami Huynh Dana parował bez przerwy, pracował bez przerwy. Dzięki waszej życzliwości, może teraz dostarczać swoje produkty do domu wcześniej.

Pan Huynh Dan rozpoczął swoją działalność w 2018 roku od stoiska z naleśnikami kuchni wietnamskiej.
Wychowywanie dwójki dzieci autystycznych w pojedynkę
Około godziny 14:00 pan Dan i jego dwaj synowie, niosąc składniki z domu do budki z naleśnikami przy ulicy Trinh Thi Mieng (gmina Dong Thanh, Ho Chi Minh), przygotowywali się do rozstawienia stoiska. Dwie godziny później pierwsze partie chrupiących, złocistych naleśników zostały „upieczone”.

Banh xeo to danie smażone na głębokim tłuszczu, z wieprzowiną i kiełkami fasoli.


Złociste, chrupiące naleśniki prosto z pieca
Smażąc naleśniki, rozmawiając z klientami i obficie się pocąc, pan Dan nie spuszczał wzroku ze swoich dwóch małych synów.
W 2015 roku pan Dan i jego żona byli przepełnieni szczęściem, gdy urodzili dwóch zdrowych, przystojnych bliźniaków. Około rok później poczuł, że coś jest nie tak, więc zabrał dzieci do szpitala. Lekarz zdiagnozował u jednego dziecka wędzidełko języka, a u drugiego nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Jednak, aby uzyskać dokładniejsze wyniki, należy poddać się badaniu kontrolnemu, gdy dzieci osiągną 2. rok życia.
Od tamtej pory jego rodzina zabiera dwójkę dzieci do lekarzy, mając nadzieję, że będą mogły mówić „tata” i „mama” jak inne dzieci w ich wieku. Prawda jest jednak taka, że oboje dzieci cierpią na autyzm i mają trudności z komunikacją. Rodzina starała się jak najszybciej uzyskać interwencję, która czasami kosztowała nawet 15 milionów VND miesięcznie.
„Oboje rozumieją wszystko, co mówię, ale po prostu nie chcą rozmawiać. Odkąd moja żona odeszła, muszę sam sprzedawać towary i opiekować się dziećmi, więc jest trudniej. Są dni, kiedy kończę sprzedaż późno, a dzieci muszą czekać do 2 w nocy, zanim pójdę spać” – zwierzył się pan Dan.

Zwyczajem jest, że ilekroć ojciec smaży naleśniki, syn podchodzi, żeby się temu przyjrzeć.


Mimo że jeszcze nie potrafią mówić, obaj synowie zawsze chodzą do pracy z ojcem.
Jest wiele trudniejszych sytuacji niż moja!
Sprzedaje banh xeo od 2018 roku, używając mąki wymieszanej według rodzinnego przepisu, którego nauczyła go siostra. Przez lata wózek z banh xeo zawsze cieszył się powodzeniem i miał pewną liczbę klientów. Średnio sprzedaje około 200 naleśników dziennie, w cenie 7000 VND za sztukę. Dodatkowo sprzedaje balut i wołowinę zawijaną w liście betelu.
Pan Minh Tuan, pracownik gminy Ba Diem, powiedział, że jest „stałym klientem” i przychodzi tu zjeść prawie 1-2 razy w tygodniu.
„Jestem również Wietnamczykiem z centralnej części kraju, pochodzącym z prowincji Quang Ngai , z tego samego miasta, co pan Dan. Ten naleśnik ma lokalny smak, którego nie da się pomylić z żadną inną restauracją. Naleśnik jest mały, chrupiący, czasem przypalony na brzegach, jedzony z ziołami, co sprawia, że wielu ludzi go uwielbia” – powiedział z entuzjazmem pan Tuan.

Optymizm jest kluczem, który pomaga panu Danowi pokonywać trudności.


Pan Dan sprzedaje również jaja balut i wołowinę zawiniętą w liście betelu.

W godzinach od 17:00 do 19:00 wózek z banh xeo jest najbardziej zadymiony.
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych rozeszła się historia samotnego ojca wychowującego dwójkę dzieci z autyzmem. Wózek z banh xeo pana Dana nagle zyskał więcej klientów. Niektórzy pokonywali nawet ponad 20 km, aby zjeść banh xeo i odwiedzić ojca i jego trójkę dzieci. Musiał poprosić siostrzeńca o pomoc, aby nadążyć z zamówieniami.
„Dziękuję wszystkim za przybycie na banh xeo, ale proszę, pozwólcie mi nie przyjmować żadnego wsparcia w gotówce. Ponieważ jestem zdrowy, nadal mogę opiekować się dwójką moich dzieci. Każdy, kto przychodzi na posiłek, bardzo mnie cieszy, dzięki czemu mogę pracować niestrudzenie. Proszę, zachowajcie te pieniądze dla osób w trudniejszej sytuacji” – powiedział pan Dan.
Zapytany o swoje nadzieje na przyszłość, pan Dan spojrzał na bawiące się dzieci i przez chwilę się zastanawiał.
„Patrząc w górę, mogę nie być tak dobry jak ktokolwiek inny, ale patrząc w dół, wciąż mam więcej szczęścia niż wielu ludzi. Dzięki Bogu, moje dwoje dzieci jest bardzo posłusznych i zdrowych. Teraz po prostu chciałbym mieć dużo zdrowia, żeby móc towarzyszyć moim dzieciom. Mam nadzieję, że moja firma będzie stabilna i będę miał więcej czasu na ćwiczenie rozmów z moimi dziećmi i lepsze ich rozumienie” – powiedział cicho pan Dan.
Source: https://nld.com.vn/xe-ban-banh-xeo-cua-nguoi-cha-don-than-nuoi-2-con-tu-ky-196250807015154463.htm






Komentarz (0)