
Sekretarz Edukacji USA Linda McMahon na wydarzeniu, na którym prezydent USA Donald Trump podpisał dekret o zamknięciu Departamentu Edukacji 20 marca – Zdjęcie: REUTERS
Stany Zjednoczone rozpoczynają proces rozwiązywania Departamentu Edukacji.
Według doniesień stacji CNBC, 18 listopada Biały Dom ogłosił, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa podpisała porozumienie w sprawie przeniesienia wielu programów Departamentu Edukacji USA (DoE) do innych agencji federalnych.
Według wysokiego rangą urzędnika cztery federalne agencje USA – Departament Pracy, Departament Stanu, Departament Spraw Wewnętrznych oraz Departament Zdrowia i Opieki Społecznej – przejmą programy obecnie zarządzane przez Departament Edukacji.
Na mocy nowych porozumień Departament Pracy uzyska większe przywództwo federalne w inicjatywach edukacyjnych K-12, które będą ściślej powiązane z programami rozwoju siły roboczej.
Tymczasem Departament Spraw Wewnętrznych przejmie programy służące studentom urodzonym w Ameryce, Departament Zdrowia i Opieki Społecznej będzie odpowiedzialny za opiekę nad dziećmi i edukację medyczną za granicą, a Departament Stanu będzie odpowiedzialny za obszary związane z nauką języków obcych, edukacją międzynarodową i programem Fulbrighta, jak donosi „Washington Post”.
Departament Energii stwierdził, że dzięki temu transferowi „usprawnimy funkcjonowanie federalnych programów edukacyjnych w ramach programów ustawowych, zmniejszymy obciążenia administracyjne i przeorientujemy programy w celu lepszego służenia studentom i beneficjentom”.
Próby „obejścia prawa”
Decyzja ta zapadła po tym, jak w marcu prezydent Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze mające na celu zamknięcie Departamentu Edukacji, który zarządza portfelem pożyczek studenckich o wartości 1,6 biliona dolarów, zapewnia pomoc finansową studentom o niskich dochodach i egzekwuje prawa obywatelskie w placówkach edukacyjnych w całym kraju.
Mimo że decyzję o rozwiązaniu Departamentu Edukacji może podjąć wyłącznie Kongres USA, mówi się, że administracja Trumpa stara się obejść prawo, rozdzielając zadania departamentu między inne agencje.
„Próbują całkowicie wypatroszyć Departament Edukacji Stanów Zjednoczonych, pozostawiając po sobie jedynie skorupę pierwotnej organizacji” – powiedział ekspert ds. szkolnictwa wyższego Mark Kantrowitz.
Na początku tego roku administracja Trumpa zwolniła również prawie połowę personelu Departamentu Edukacji. Sekretarz Edukacji USA Linda McMahon powiedziała, że przeniesienie miało na celu „zmniejszenie biurokracji” i delegowanie zadań bardziej odpowiednim agencjom.
Stwierdziła, że niedawne zamknięcie rządu pokazało, że Departament Edukacji „nie jest instytucją, której ludzie nie dostrzegają”.
W nowym ogłoszeniu nie wspomniano również o przyszłości federalnego portfela pożyczek studenckich. Według Politico , Biały Dom rozważa sprzedaż części tego długu sektorowi prywatnemu.
Obecny Departament Edukacji powstał w 1979 roku za prezydentury Jimmy'ego Cartera. Od tego czasu departamentowi wielokrotnie grożono rozwiązaniem, m.in. w związku z propozycjami byłego prezydenta Ronalda Reagana oraz próbą połączenia go z Departamentem Pracy podczas pierwszej kadencji Trumpa.
W obliczu fali oburzenia
Według „Washington Post” , organizacje wspierające edukację publiczną ostro zareagowały na decyzję administracji Trumpa o likwidacji systemu szkolnictwa. Becky Pringle, prezes National Education Association, oskarżyła administrację o „wielokrotne ograniczanie podstawowych zabezpieczeń i usług dla uczniów”.
Tymczasem senator Patty Murray (demokratka ze stanu Waszyngton) po raz kolejny podkreśliła, że decyzję w sprawie rozwiązania Departamentu Edukacji musi podjąć Kongres, nazywając działania administracji „nielegalnymi” i ignorując zasadę podziału władzy zawartą w Konstytucji.
„To nielegalna próba dalszego demontażu Departamentu Edukacji. To uczniowie i rodziny ucierpią, ponieważ kluczowe programy – takie jak pomoc uczniom w nauce czytania czy wzmacnianie więzi między szkołami a rodzicami – zostaną przeniesione do agencji o niewielkiej lub żadnej wiedzy specjalistycznej” – powiedziała pani Murray.
Obrońcy Departamentu Edukacji twierdzą, że utrzymanie programów w ramach jednej, zjednoczonej agencji pozwala na lepszą koordynację i gwarantuje, że priorytety uczniów i rodziców będą zawsze stawiane na pierwszym miejscu.
Potwierdzili, że administracja Trumpa nie może arbitralnie rozproszyć departamentu bez zgody Kongresu.
Source: https://tuoitre.vn/bo-giao-duc-my-bat-dau-bi-giai-the-chia-nho-ve-4-bo-khac-2025111912130623.htm






Komentarz (0)