Nie tylko w internecie, ale także w życiu realnym, plotki można spotkać w wielu miejscach. Ilekroć dochodzi do wypadku, kłótni, bójki..., wiele osób jest gotowych zatrzymać się i „przyglądać”.
Zrzut ekranu zabawnego filmu na TikToku o obraźliwych nawykach młodych ludzi w pracy – zdjęcie: WHITE CLOUD
Czytelnik Manh Quang podzielił się z Tuoi Tre Online swoją opinią na ten temat, który nie jest nowy, ale wciąż jest gorący w kontekście „dramatów” w mediach społecznościowych.
„Plotki” z kraju do świata
W piątek o północy w sieciach społecznościowych nagle zawrzało z powodu „walk” na żywo między osobami (tak je nazywamy), które są dość znane i budzą zainteresowanie wśród młodych ludzi. Prywatne romanse wypłynęły z ust obu stron.
Zaskakujący jest fakt, że ponad milion ludzi siedzi późno w nocy, nie śpi, a nawet rezygnuje z weekendowego odpoczynku, aby po prostu „oglądać”.
Główny bohater żąda nawet zapłaty za zadawanie pytań. Jednak wciąż jest wielu chętnych, którzy płacą tylko za to, by usiąść i czekać na pytania, co w języku dzisiejszej młodzieży oznacza „wdychanie dramatu”, by nie być „staromodnym”.
Wiele osób żartobliwie mówi: wszędzie tam, gdzie dzieją się „skandale”, „zmiany” i „dramaty”, są i młodzi Wietnamczycy, niezależnie od tego, czy mieszkają w kraju, czy za granicą.
Za każdym razem, gdy coś się dzieje, wystarczy wejść na portale społecznościowe, przejrzeć komentarze, a zobaczysz niekończące się kolejki młodych Wietnamczyków przychodzących, żeby „plotkować”.
Niezależnie od tego, czy autor pisze po angielsku, czy w innym języku, istnieje narzędzie do tłumaczenia. Tylko obawiaj się, że nie będziesz w stanie szybko czytać, a nie, że nie zrozumiesz, co piszą inni.
Samo „oglądanie” nie wystarczy, trzeba też dzielić się tym z innymi, pisać obelżywe i nawet obraźliwe słowa, a potem atakować się nawzajem wśród widzów, co sprawia, że wizerunek wielu młodych Wietnamczyków w mediach społecznościowych staje się wyjątkowo brzydki.
Ponadto niektóre agregatory wiadomości, z sensacyjnymi nagłówkami, nieustannie publikują artykuły, co jeszcze bardziej podsyca zainteresowanie społeczności „plotkarskiej”, która chce zobaczyć, w jakim kierunku pójdzie „plotkowana” historia.
Te niekończące się „plotki” w pewnym sensie stworzyły grupę „sławnych” osób w mediach społecznościowych. Im więcej osobistych historii jest udostępnianych, tym więcej „dramatu” powstaje, tym więcej osób „plotkuje”, klika „obserwuj” i tym bardziej „sławni” się stają.
Potem, co było naturalną koleją rzeczy, niektóre marki zapraszały ich na wydarzenia i sprzedawały online. Inni to zauważyli i poszli w ich ślady, tworząc powtarzający się cykl.
Pozbądź się złych nawyków, okej?
Nie tylko w internecie, ale i w prawdziwym życiu, plotki można znaleźć w wielu miejscach. Wystarczy, że zdarzy się wypadek, bójka czy kłótnia, a wiele osób jest gotowych zatrzymać się i „przyglądać”.
Pewnego razu jechałem samochodem z aplikacją do zamawiania przejazdów i przed nami był korek, a na poboczu drogi kłóciły się dwie osoby.
W ten sposób wielu ludzi zatrzymało swoje samochody, żeby popatrzeć. Mój kierowca nagle stanął na palcach i popatrzył.
Dopiero gdy namówiłam go, żeby odszedł, odszedł stamtąd, nie zapominając przy tym o cmoknięciu językiem z żalem: „Gdybym nie miał przy sobie pasażera, to bym tam po prostu stał i patrzył!”, pozostawiając mnie bez słowa, opowiadając swoje plotki.
Albo gdy zdarzy się wypadek, oprócz kilku osób zatrzymujących swoje pojazdy, by udzielić pomocy, wiele innych osób gromadzi się wokół, wskazuje palcem, filmuje, a czasem uniemożliwia władzom i personelowi medycznemu wejście na teren wypadku w celu udzielenia pierwszej pomocy lub przeprowadzenia wstępnego dochodzenia.
Albo gdy umiera artysta, na pogrzeb przychodzi tłum ludzi. Oprócz tych, którzy przychodzą, by opłakiwać zmarłego i składać kondolencje, wiele osób po prostu zbiera się w kręgu i razem wznosi okrzyki, gdy widzą artystę oddającego hołd zmarłemu.
Wiwatowali, uśmiechali się, próbowali się przepychać, żeby uścisnąć sobie dłonie i robili zdjęcia, jakby to była darmowa impreza. Jak to możliwe, żeby tak wyglądała uroczysta atmosfera pogrzebu? Czy warto było rezygnować z pracy i pieniędzy, żeby „to oglądać”?
„Skandale miłosne” toczą się między dwojgiem ludzi i jeśli się nie zgadzają, mają prawo o tym rozmawiać, ale dlaczego tak wiele osób siedzi i słucha, jak dwie strony „oskarżają się” nawzajem przez całą noc?
Gdy dochodzi do wypadków lub incydentów, ludzie również patrzą, ale zachowują dystans i nie powinni gromadzić się w celu utrudniania pracy funkcjonariuszom organów ścigania.
Oczywiście, nie powinieneś „oglądać” pogrzebu, śmiać się i radośnie rozmawiać, jak robi to wiele osób.
Wietnamczycy mają silne poczucie wspólnoty, zawsze troszczą się i pomagają, nawet obcym. Jednak „kiwanie głową” i plotkowanie w takim stopniu, jak wspomniano powyżej, nie jest już dobrym pomysłem.
Kiedy mogę pozbyć się tego złego nawyku?
Źródło: https://tuoitre.vn/bot-nhieu-chuyen-hong-hot-co-duoc-khong-20250330114804297.htm






Komentarz (0)