Wśród powodzi - są żołnierze
Natychmiast po uderzeniu powodzi ponad 750 oficerów i żołnierzy z 1. Pułku, Dywizji 324., 4. Regionu Wojskowego natychmiast wyruszyło do punktów zagrożenia w gminie Tuong Duong, aby wspólnie z lokalnymi władzami i komitetami partyjnymi zorganizować ewakuację ludzi, mienia i akcję ratunkową.
Pracując dzień i noc w błocie i rwącej wodzie, bezpiecznie uratowali 43 osoby uwięzione w głębokiej wodzie powodziowej, w tym wiele osób starszych i dzieci. Wiele osób nie mogło ukryć wzruszenia, widząc żołnierzy Wujka Ho obecnych w środku szalejącej powodzi, przenoszących ludzi przez rwącą wodę i prowadzących ich w bezpieczne miejsce.
Oficerowie i żołnierze 1. Pułku, Dywizji 324, Okręgu Wojskowego 4 czyszczą błoto na targu Hoa Binh , w gminie Tuong Duong. |
W punktach ewakuacyjnych oficerowie i pracownicy Dowództwa Obrony Regionu 4 – Tuong Duong aktywnie udzielali pomocy medycznej , rozdawali artykuły pierwszej potrzeby, makaron instant, suchą żywność, wodę pitną itp., aby zachęcić ludzi do przezwyciężenia katastrofy. Te proste, szczere gesty ogrzewały zimne dachy i dodawały ludziom pewności siebie w trudnych chwilach.
Rynek Hoa Binh, uważany za najbardziej ruchliwe centrum handlowe starej dzielnicy Tuong Duong (obecnie gmina Tuong Duong), po jednej nocy zamienił się w scenę spustoszenia i ruin... Ponad 200 oficerów i żołnierzy z 1. Pułku, Dywizji 324 było zajętych brodzeniem w błocie, wylewaniem wody, spychaniem błota, sprzątaniem dobytku i nieruchomości, aby pomagać ludziom... stając się wielkim wsparciem duchowym dla mieszkańców wyżyn.
| Setki handlarzy na targu Hoa Binh w gminie Tuong Duong z dnia na dzień straciło pieniądze. |
Sklep z elektroniką i sprzętem chłodniczym pana Nguyen Van Minha na targu Hoa Binh był zanurzony w wodzie zaledwie na 2 godziny. Wszystkie lodówki, klimatyzatory, wentylatory, urządzenia do gotowania ryżu... były zanurzone w błocie.
Z oszołomioną miną pan Minh powiedział: „Tej nocy miałem tylko czas, żeby uciec. Cały sprzęt elektryczny, który moja żona i ja przechowywaliśmy przez dziesięciolecia, był zalany wodą przez trzy lub cztery dni. Prawdopodobnie nie bylibyśmy już w stanie niczego sprzedać… Naprawdę liczyliśmy na żołnierzy. Dziś wrócili do ludzi tutaj. Każdy dom był zalany wodą. Siła robocza każdej rodziny nie wystarczyła. Tylko żołnierze mogli nam pomóc, drobnym handlarzom” – pan Minh był wzruszony.
| Droga za targowiskiem Hoa Binh jest obecnie zasypana błotem i śmieciami, których wysokość sięga ponad 1 metra. |
Nie tylko w Tuong Duong, ale także w odległych rejonach gminy Con Cuong – gdzie powódź zalała siedzibę komitetu, szkoły i wiele gospodarstw domowych – oficerowie i żołnierze 335. Pułku i 324. Dywizji wciąż niezłomnie bronili swoich pozycji przez wiele dni. Pomimo trudnego i odizolowanego terenu, siły nadal ściśle współpracowały z lokalnymi władzami, Frontem Ojczyźnianym i organizacjami masowymi, aby ocenić skalę zniszczeń, zorganizować pomoc i wesprzeć ludzi w ustabilizowaniu ich życia.
Nie zostawiając nikogo w tyle
Kiedy woda opadła, praca nad przezwyciężeniem skutków stała się bardziej skomplikowana. Oficerowie i żołnierze sił zbrojnych 4. Okręgu Wojskowego podzielili się na grupy robocze, które dotarły do każdej odizolowanej wioski, koordynując działania z milicją i lokalną młodzieżą, aby pilnie odmulać, dezynfekować, czyścić szkoły, punkty medyczne, oczyszczać drogi między wioskami i odbudowywać domy w zawalonych domach. Ich ręce były pracowite, ramiona ciężkie od błota, ale ich oczy wciąż błyszczały wiarą – służąc ludziom.
Oprócz tego, dziesiątki ton pomocy humanitarnej, wysłanej przez prowincję Nghe An i darczyńców, takich jak ryż, makaron instant, woda pitna, lekarstwa, kamizelki ratunkowe, latarki…, zostały przetransportowane przez żołnierzy specjalnymi pojazdami i motorówkami do ludzi w odizolowanych obszarach. Gdziekolwiek pojawiają się trudności, tam są żołnierze. Są obecni w najbardziej niebezpiecznych miejscach, nie tylko z żywnością i artykułami pierwszej potrzeby, ale także jako symbol dzielenia się, miłości i solidarności między armią a ludźmi.
| Żołnierze pomagają ludziom uprzątać błoto po powodzi. |
Major Vi Van Mau, zastępca dowódcy Dowództwa Obrony Regionu 4 – Tuong Duong, powiedział: „Bez wsparcia armii, przy ograniczonych lokalnych siłach i środkach, nie moglibyśmy ukończyć misji ratunkowej w tak krótkim czasie. Armia nie tylko pomaga ludziom poprzez działania, ale także inspiruje swoim duchem poświęcenia i poświęcenia dla dobra ludzi”.
Podpułkownik Dang Van Danh, komisarz polityczny 1. pułku, dywizji 324, powiedział: „Woda opadła, błoto zalegające w domach jest bardzo duże, w niektórych domach warstwa błota przekracza 1 metr. Jednostka ściga się z czasem, aby pomóc ludziom w jak największym stopniu. Obecnie błoto zaczyna twardnieć, musimy używać pomp wodnych o dużej wydajności, pompując wodę z rzek i strumieni, aby wypompować błoto i je usunąć. Aby przyspieszyć prace niesienia pomocy ludziom, potrzebujemy wielu pomp o dużej wydajności, maszyn do odsysania błota, w połączeniu z wysiłkami żołnierzy, aby przyspieszyć prace. Każda godzina spóźnienia oznacza więcej trudności…”
![]() |
| Oficerowie i żołnierze Pułku 335 pomagają mieszkańcom gminy Con Cuong w usuwaniu błota po powodzi. |
Powódź opadła, ale obrazy oficerów i żołnierzy 4. Okręgu Wojskowego, którzy odśnieżają, dezynfekują środowisko, sprzątają, układają meble, aby pomóc ludziom… pozostaną w pamięci mieszkańców Zachodniego Nghe An. To nie tylko gest rodaków, ale także żywy dowód silnej i trwałej więzi między armią a narodem.
Artykuł i zdjęcia: KHANH TRINH - NGUYEN DUY
Źródło: https://www.qdnd.vn/nuoi-duong-van-hoa-bo-doi-cu-ho/cho-dua-vung-vang-noi-tam-lu-nghe-an-839025







Komentarz (0)