21 listopada źródło reportera Dan Tri poinformowało, że w ostatnich dniach lekarze w szpitalu Binh Dan (HCMC) leczyli pacjenta z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi, który uciekł przed oszustami w Kambodży.
„Piekielne” dni w rejonie Tam Thai Tu
Wcześniej na Oddział Ratunkowy szpitala Binh Dan trafił pacjent NTN (22 lata, z prowincji An Giang ) w stanie wstrząsu septycznego, z wymiotami krwią i silnym bólem.
Pacjent przeszedł pilną operację tej samej nocy, aby uratować mu życie. Podczas zabiegu lekarze musieli przetoczyć 3 jednostki krwi i natychmiast odprowadzić ropę z jamy brzusznej. Następnie operacja usunęła z ciała pacjenta garść kamieni nerkowych, moczowodowych i pęcherza moczowego. Największy kamień miał wielkość niemal kurzego jaja.
To bolesna konsekwencja prawie rocznej pracy N. w internetowej grupie oszustów w Kambodży.

Po operacji z ciała dziewczynki usunięto garść kamieni (zdjęcie: NT).
Leżąc na szpitalnym łóżku po tym, jak właśnie przeżyła doświadczenie bliskie śmierci, N. powiedziała personelowi medycznemu , że straciła matkę w wieku 5 miesięcy. Dorastała na pograniczu Wietnamu i Kambodży, nie chodziła do szkoły i nie miała żadnych dokumentów tożsamości.
We wrześniu 2024 roku, chcąc zarobić na wychowanie dziecka, N. posłuchała zaproszenia znajomego, aby pojechać do Kambodży „popracować przy komputerach”. Niespodziewanie trafiła na stronę oszustów internetowych o nazwie „Tam Thai Tu”.
Każdego dnia zadaniem N. było tworzenie fałszywych kont, łączenie się z nimi i wabienie „ofiar” do pierwszych interakcji, aby inni członkowie mogli realizować fałszywe prośby. Jeśli zadanie nie zostało wykonane, N. nie mógł opuścić swojego stanowiska, a nawet miał zakaz korzystania z toalety.
Długotrwałe wstrzymywanie moczu, w połączeniu z ubogą dietą i strachem przed byciem świadkiem bicia innych, odbiło się negatywnie na zdrowiu dziewczyny. Na początku listopada zaczęła odczuwać ostre bóle w biodrach, uniemożliwiające jej wyprostowanie się.
Widząc, że N. jest spuchnięta, poważnie chora i niezdolna do pracy, przełożeni wyrzucili ją z miejsca pracy. Później, gdy jej życie „wisiało na włosku”, dziewczyna została odprowadzona z powrotem na granicę przez ludzi.
Chore ciało, niemogące już płacić rachunków za leczenie w szpitalu
Początkowo N. został przewieziony do szpitala w prowincji An Giang. Jednak ze względu na poważny stan zdrowia, tej samej nocy, gdy zabrakło mu pieniędzy na opłacenie kosztów leczenia w szpitalu, przewieziono go do Ho Chi Minh City.
W nocy 9 listopada, po przybyciu do szpitala Binh Dan, N. nie była w stanie uiścić opłaty za pobyt w szpitalu. Starsza siostra, która zawiozła młodszą do szpitala, wybuchnęła płaczem i powiedziała lekarzowi, że po opłaceniu nocnego autobusu zostało jej w kieszeni tylko 30 000 VND.

Dziewczynka i jej siostra w szpitalu Binh Dan (zdjęcie: NT).
W obliczu trudnej sytuacji pacjentki, część personelu medycznego szpitala Binh Dan przekazała pieniądze na operację dziewczynki. Jednak koszty nadal rosły po ponad 10 dniach hospitalizacji.
Obecnie pacjent jest przytomny i nie ma gorączki, ale nadal cierpi na niewydolność nerek i wymaga intensywnego leczenia. Największym problemem jest brak dokumentów tożsamości i ubezpieczenia zdrowotnego u N., co utrudnia dostęp do funduszy pomocowych.
Rodzina pacjenta pracowała najemnie, żyjąc od posiłku do posiłku, i była całkowicie wyczerpana po podróży karetką z An Giang do Ho Chi Minh.
W tym momencie N. naprawdę potrzebuje wsparcia społeczności. Pomoc od dobroczyńców jest nie tylko materialna, ale także kołem ratunkowym, które pomoże N. odbudować swoje życie i zaopiekować się małym dzieckiem – powiedział przedstawiciel szpitala Binh Dan.
Source: https://dantri.com.vn/suc-khoe/co-gai-nguy-kich-dau-don-sau-khi-thoat-khoi-khu-tam-thai-tu-o-campuchia-20251121093658219.htm






Komentarz (0)