Robotnicy pracują w fabryce olejków eterycznych w wietnamskim przedsiębiorstwie - Zdjęcie: JULYHOUSE
Przewoźnik dokładnie sprawdza pochodzenie produktu.
Zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym wydanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa 7 lutego, Stany Zjednoczone tymczasowo zezwolą na zwolnienie z ceł małych przesyłek o niewielkiej wartości z Chin, dopóki Departament Handlu USA nie potwierdzi, że zostały ustanowione procedury i systemy odprawy celnej tych przesyłek i pobierania podatków.
Około godziny 10:00 rano 8 lutego HP Global Freight Forwarding Joint Stock Company (HPW) powiadomiła klientów o kontroli towarów pochodzących z Chin.
W rzeczywistości przepisy dotyczące podatku importowego ze Stanów Zjednoczonych, takie jak zastosowanie dodatkowego podatku w wysokości 10% i tymczasowe zawieszenie podatku od towarów o wartości poniżej 800 USD, w znacznym stopniu wpłyną na czas i proces odprawy celnej towarów w ramach handlu elektronicznego importowanych do tego kraju.
Według HPW, zamówienia oznaczone jako „Made in China”, wysyłane z krajów innych niż Chiny do Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem handlu elektronicznego, będą karane grzywną w wysokości 5000 dolarów za każde zamówienie. Jednocześnie stawka podatku będzie stosowana analogicznie do towarów wysyłanych bezpośrednio z Chin.
Aby kontrolować ilość towarów wysyłanych z Wietnamu i nie mieć na nią wpływu, firma spedycyjna przeprowadzi takie czynności, jak sprawdzanie prawdopodobieństwa wysyłki towarów, sprawdzanie etykiet i pochodzenia produktów.
Jednocześnie firma zapewni, że towary nie pochodzą z Chin lub nie są „Wyprodukowano w Chinach” i zwróci produkty z chińskimi etykietami.
Jeśli na produkcie zostaną wykryte chińskie etykiety lub znaki, HPW zwróci cały produkt.
Ma to na celu uniknięcie ryzyka naruszenia przepisów rządu USA i zapewnienie, że towary z Wietnamu nie będą podlegać podatkom jak towary chińskie.
Nie może konkurować z produkcją masową
Przewiduje się, że Azja Południowo-Wschodnia ogólnie, a Wietnam w szczególności, pozostaną regionami, które odczują skutki „całkowitego wyrzucenia” z fabryk na całym świecie produktów różnego typu i po różnych cenach.
Jednocześnie wzrośnie tendencja do współpracy poprzez spółki joint venture oraz fuzje i przejęcia (M&A) między przedsiębiorstwami chińskimi i wietnamskimi.
W ostatnich latach towary z Chin zalewają rynek wietnamski w coraz większym tempie, szczególnie za pośrednictwem platform e-commerce, takich jak Temu , Shein, 1688, Alibaba, Shopee i TikTok Shop.
Stanowi to duże wyzwanie dla krajowych przedsiębiorstw, które zmagają się z kosztami, budowaniem marki i psychologią konsumentów polegającą na preferowaniu tanich towarów.
W rozmowie z Tuoi Tre Online, pan Dao The Vinh, założyciel marki modowej Midori, powiedział, że w 2024 roku wielu sprzedawców i start-upów musiało wyprzedawać swoje produkty i oferować je w bardzo niskich cenach, sięgających 99 000 VND, np. w przypadku produktów takich jak koszulki, godząc się na straty, aby móc konkurować z Chinami.
W rezultacie zabrakło im kapitału i nie byli w stanie spłacać długów wobec małych fabryk, co doprowadziło do bankructwa całych grup przedsiębiorstw, w tym sprzedawców i producentów. Według pana Vinha, wyraźnie pokazuje to skutki braku możliwości konkurowania cenowego z Chinami, zwłaszcza w przypadku produktów masowych, takich jak koszulki.
Koszulki z zagranicy sprzedawane są na platformach w Wietnamie w cenie około 87 000 VND, podczas gdy ten sam produkt w Midori kosztuje 149 000 VND - Zrzut ekranu
Według pana Trana Lama – założyciela marki Julyhouse – wietnamskie firmy, a zwłaszcza marki krajowe, zmagają się z silną presją konkurencyjną. Jedną z największych trudności jest cena. Produkty takie jak kosmetyki, olejki eteryczne i sprzęt AGD importowane z Chin charakteryzują się niskimi cenami dzięki ogromnej skali produkcji i optymalizacji kosztów.
Na przykład butelka naturalnego olejku eterycznego importowanego z Chin kosztuje zaledwie 30 000 - 50 000 VND, podczas gdy podobny produkt wietnamskiej marki kosztuje 60 000 - 80 000 VND ze względu na różnice w kosztach produkcji, kontroli i eksploatacji.
Wietnamskie przedsiębiorstwa zmagają się nie tylko z presją cen, ale również z trudnościami wynikającymi z psychologii konsumenta, który jest coraz bardziej podatny na tańsze opcje.
„Wietnamscy konsumenci mają zwyczaj porównywania cen, co utrudnia krajowym markom, takim jak Julyhouse, przekonanie klientów do wyboru produktów wysokiej jakości zamiast tanich” – powiedział pan Lam.
Czynniki napędzające trend zalewania rynków towarami chińskimi
Według pana Tran Lama, dynamiczny rozwój transgranicznego handlu elektronicznego sprawia, że chińskie towary z łatwością docierają bezpośrednio do konsumentów w Azji Południowo-Wschodniej, z pominięciem tradycyjnych kanałów importu.
Ponadto koszty produkcji w Chinach pozostają konkurencyjne dzięki rozległym łańcuchom dostaw i wysoce zautomatyzowanym systemom produkcji.
Mimo konieczności płacenia podatków importowych, ceny ich produktów są nadal niższe od cen produktów wytwarzanych w krajach Azji Południowo-Wschodniej, w tym w Wietnamie.
Chiny nie tylko dysponują przewagą produkcyjną, ale również inwestują znaczne środki w transgraniczne systemy logistyczne i posiadają duże magazyny zlokalizowane blisko granicy z Wietnamem, na przykład w Lang Son i Quang Ninh.
„Od 2024 roku drobni sprzedawcy praktycznie przestaną istnieć na platformach e-commerce. Tymczasem duże fabryki o wystarczającej mocy przerobowej przestawią się na samodzielną produkcję i działalność gospodarczą. Model sprzedaży bezpośredniej do konsumentów będzie coraz bardziej widoczny od 2025 roku” – powiedział pan Dao The Vinh.
Tuoitre.vn






Komentarz (0)