Wolę podróżować w góry, otwierając okno w pokoju, mogę oddychać świeżym, chłodnym powietrzem gór i lasów - Ilustracja: HA THANH
Pod koniec marca wiodąca globalna aplikacja rezerwacyjna w Holandii zwróciła uwagę na trendy związane ze snem wśród podróżnych w regionie Azji i Pacyfiku . W Wietnamie odsetek ten sięgnął 67% osób pragnących cieszyć się dobrym, nieprzerwanym snem podczas podróży.
Wybór kierunku podróży: doświadczalnej, odkrywczej , leczniczej, a może po prostu podróżowania… tylko po to, by spać, zależy od preferencji i może zależeć także od czasu, jakim dysponujemy.
Ale na tym etapie zdecydowanie należę do grupy 67% osób, które priorytetowo traktują podróże, aby dać swojemu ciału odpocząć.
Życie w mieście staje się coraz bardziej duszne, musimy stawiać czoła niezliczonemu stresowi i lękowi. Są noce, w których marzymy tylko o tym, by zamknąć oczy i od razu zasnąć. Ale to wciąż coś bardzo odległego, bo w naszych głowach często kłębią się myśli i zmartwienia.
W wieku 20 lat spakowałem plecak i pojechałem, głównie na trekking i długodystansowe wyprawy górskie. W wieku 30 lat spakowałem plecak i pojechałem, ale tym razem tylko po to, żeby dobrze się wyspać.
Nie tylko ja, ale teraz większość moich znajomych ceni sobie dobry sen w podróży.
Koniec z podróżami i trekkingami, po których nogi męczą się przez cały tydzień pracy. Nie przeszkadza nam podróżowanie tylko po to, żeby się wyspać!
Podczas każdej podróży skupiam się na zanurzeniu w naturze. Nie ma nic wspanialszego niż objęcie i uzdrowienie przez naturę. Ilustracja: HA THANH
Wychodzimy i często mówimy sobie: „Podróżowanie to po prostu zmiana miejsca noclegu”.
Ale żeby dobrze się wyspać, najważniejszą rzeczą, na którą zwracam uwagę podczas każdej podróży, jest pokój i przestrzeń w harmonii z naturą. Bo najczęściej rozpieszczam się w nowym pokoju, na miękkim łóżku. Wtedy możemy się wygodnie obudzić, bez konieczności słuchania budzika każdego ranka.
Pamiętam, jak pierwszy raz podróżowałem sam – tylko po to, żeby się przespać – na płaskowyżu Moc Chau (Son La). Dzięki znajomości ze znajomym znalazłem urocze, ciche miejsce, około 10 km od centrum.
Tym razem wynająłem strych w środku lasu. Rano budziłem się na strychu, wypełnionym czystym śpiewem ptaków. Czytałem wygodnie książki, słuchałem muzyki i nuciłem sobie piosenki.
Po dobrze przespanej nocy samotnie odwiedziłem las sosnowy Ban Ang, a następnie poszedłem do ogrodu, aby samemu nazbierać dojrzałych truskawek. Wieczorem delektowałem się lokalnymi specjałami, przyrządzanymi przez utalentowanych kucharzy.
Innym razem, po serii męczących dni, opuściłem stolicę i poleciałem do Da Lat. Dobrze się wyspałem w chłodnym klimacie Da Lat, nie musząc słuchać szumu klimatyzatora ani gorącego wentylatora każdej letniej nocy.
Podczas kolejnych podróży, czy to z przyjaciółmi, czy ukochanymi, nie byli już obcy mojemu hobby, jakim jest podróżowanie w celach sennych.
Były wyjazdy, podczas których znajomi wstawali wcześnie, żeby zobaczyć piękny wschód słońca. Zamiast mnie budzić, pozwolili mi spać pod kołdrą.
Dopiero gdy moje ciało poczuje się komfortowo po dobrze przespanej nocy, jestem gotowa nałożyć makijaż, ubrać się i eksplorować tamtejszą kuchnię oraz podziwiać piękne widoki.
I nie zapomnijcie delektować się specjałami w każdym miejscu docelowym - Ilustracja: HA THANH
Możesz zabrać ze sobą plecak wszędzie, „podbijać” tereny z północy na południe, jeździć motocyklem po krętych przełęczach północno-zachodniej części kraju lub wyruszać na wielodniowe trekkingi i wspinaczki górskie.
Ale są dni, kiedy nasze stopy są zmęczone. W takich chwilach szukamy spokojnego miejsca, na chwilę zostawiając za sobą „dni, które nas męczą”.
Dlaczego więc nie wybrać się na spontaniczną wycieczkę, spakować plecak i ruszyć w drogę? Tam możemy wygodnie położyć się na miękkim materacu i cieszyć się spokojnym snem, który pomoże organizmowi zregenerować się po męczącym dniu pracy.
Źródło
Komentarz (0)