Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Spóźnione szczęście aktorki i podpułkownika policji Trinh Huyen.

Podpułkownik Trinh Huyen wyszła za mąż późno, w wieku 37 lat, ale teraz cieszy się ogromnym szczęściem, jest częścią swojej małej rodziny i coraz lepiej radzi sobie w pracy w Ludowym Teatrze Policyjnym.

VietNamNetVietNamNet17/08/2025

NOTA REDAKCYJNA: Artyści pracujący w policji zawsze cieszą się szczególnym zainteresowaniem publiczności ze względu na wyjątkowy charakter ich pracy. Aby uczcić 80. rocznicę powstania Policji Ludowej, VietNamNet rozpoczyna serię artykułów o artystach, którzy pracowali lub obecnie pracują w policji i są znani publiczności w całym kraju ze sztuk teatralnych i filmów… aby usłyszeć, jak opowiadają o swojej pracy i życiu osobistym.

Podpułkownik Trinh Huyen

- Trinh Huyen rzadko pojawia się w mediach i publicznie. Dlaczego?

Bo jeszcze nie jestem gwiazdą! (Śmiech) Żartuję! Czuję, że mam wiele ograniczeń, na przykład moja twarz nie jest idealnie proporcjonalna, jestem niska i nie nadaję się do grania głównych ról na ekranie. Jestem też nieśmiała i introwertyczna, więc mam niewiele okazji, żeby poszerzyć swoją sieć kontaktów i przedstawić się ludziom. I być może nie miałam wystarczająco dużo szczęścia, żeby dostać dobre role, które by mi odpowiadały.

- Twoja artystyczna droga była dość wymagająca, ale zawsze znajdowałeś szczęście w każdej roli. Co pozwala Ci zachować tak pozytywne nastawienie?

Wierzę, że wszystko, co mi się przytrafia, jest dziełem losu, dlatego żyję zgodnie z przeznaczeniem, z radością przyjmując zarówno szczęście, jak i pecha. Zadaniem aktora jest wcielenie się w postać poprzez odgrywane role. Dlatego, niezależnie od tego, czy grasz główną rolę, czy drugoplanową, to mój zawód. A bycie zawodem oznacza, że ​​jest on nierozerwalnie związany z moim życiem. Aby mieć szczęśliwe i satysfakcjonujące życie, muszę być zadowolony ze swojej pracy, a w szczególności z każdej roli. Z takim nastawieniem zawsze jestem oddany, poważny i zadowolony z każdej roli, którą gram.

- W jaki sposób zazwyczaj inspirujesz swoich kolegów swoją energią i pasją do zawodu?

Niezależnie od tego, czy gram rolę drugoplanową, czy główną, zawsze mam w głowie jedną myśl: Kogo gram? Co muszę zrobić, żeby widzowie uwierzyli, że ta postać jest prawdziwa w sztuce? Dlatego zawsze poświęcam się każdej roli, od próby do występu. Zdarzało się, że podczas prób na scenie kolega droczył się ze mną: „ Jesteś taka pełna pasji na próbach, kto za tobą nadąży? Tak dawno nie grałaś, dlaczego tak bardzo chcesz wystąpić?”.

Poza tym zawsze zachęcam moich kolegów z planu do ćwiczeń tak, jakby to była prawdziwa praktyka, ponieważ nie boję się bólu ani zmęczenia. Bao Thanh wielokrotnie mi powtarzał: „ Za każdym razem, gdy jesteśmy zmęczeni podczas ćwiczeń, spojrzenie w dół i widok naszej starszej siostry motywuje nas do dalszych ćwiczeń”.

Podpułkownik Trinh Huyen wygląda promiennie w wieku 45 lat.

– Obecnie pracujesz również jako scenarzysta. Jak udaje Ci się podtrzymywać pasję do zawodu?

Można powiedzieć, że w każdym niebie jest promyk nadziei! Ponieważ nie miałem okazji zagrać tylu wspaniałych ról, ile bym chciał, wszystkie moje marzenia przelałem w postacie, które tworzę. Dlatego chcę spróbować swoich sił w pisaniu scenariuszy. Piszę, aby wyrazić swoją pasję do tworzenia postaci na papierze za pomocą słów i wciąż się uczę, aby więcej moich postaci mogło ożyć na scenie!

– W serialu „Tam jest pokój”, emitowanym obecnie na kanale VTV, Twoja rola sekretarza gminy stała się głośna. Czy w prawdziwym życiu widzowie często zwracają się do Ciebie imieniem, którego używasz w serialu?

Byłem tak szczęśliwy, że zagrałem w serialu emitowanym w godzinach największej oglądalności na VTV. Dzięki temu zyskałem więcej interakcji na Facebooku. Po emisji programu wszyscy zaczęli nazywać mnie „sekretarzem wsi”. Nawet w moim sąsiedztwie niektórzy byli zaskoczeni, gdy pytali: „Czy sekretarz wsi nie jest tutaj zamiast na spotkaniu dzisiaj?”. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że najmniejsza rola w filmie może mieć taką „moc”!

Późne szczęście

Szczęśliwa rodzina podpułkownika Trinh Huyena.

- Dlaczego wyszłaś za mąż dopiero w wieku 37 lat? Czy możesz opowiedzieć trochę o swoim życiu rodzinnym?

W małżeństwie koncepcja przeznaczenia jest chyba najwyraźniej widoczna! Kiedy za nim tęsknisz i go szukasz, małżeństwo nie przychodzi samo. Kiedy odpuszczasz i przestajesz o nim myśleć, ono nadchodzi. Moje małżeństwo jest jak dar od wszechświata. Obecnie jestem szczęśliwa z moją rodziną, mam kochającego i szanującego męża i teściową; oraz dwójkę grzecznych, zdrowych dzieci, chłopca i dziewczynkę. Wszyscy tworzą środowisko, które daje mi swobodę w życiu i pracy.

- Jak opiekujesz się swoimi dziećmi i jak je wychowujesz, aby prowadziły pozytywny styl życia?

Wierzę, że słowa rady nie są tak potężne, jak czyny. Dlatego tworzę pozytywny styl życia na co dzień, aby moje dzieci postrzegały swoją mamę jako osobę energiczną, pogodną i uśmiechniętą, myślącą i działającą życzliwie, szczerze i z miłością, a one stopniowo poczują i naśladują jej przykład.

- W mediach społecznościowych często publikujesz zdjęcia siebie na łonie natury. Czy to może być Twoje źródło szczęścia w życiu?

Zawsze dostrzegam piękno w naturze: od roślin i kwiatów wokół domu, przez drogę, po której chodzę, po śpiew ptaków, który słyszę każdego ranka, gdy się budzę. Wszystko sprawia, że ​​czuję się szczęśliwa, radosna i wdzięczna. Kocham naturę i dlatego, jeśli mam okazję, wolę miejsca z piękną przyrodą od tętniących życiem miast. Szczególnie kocham morze. Morze sprawia, że ​​czuję się jak wolne, beztroskie dziecko, ale jednocześnie drżę i odczuwam strach…

Artysta ma szczególną miłość do natury.

- Jaki tryb życia prowadzisz, że masz tyle energii?

Odkryłam, że naturalny styl życia jest dla mnie najlepszy i pozytywnie mnie zmienia. O ile nie jestem zajęta pracą, zawsze kładę się spać przed 23:00 i budzę się między 4:30 a 5:00 rano. Medytuję i ćwiczę. Ćwiczenia w porannym słońcu, aż jestem cała spocona, dodają mi energii i poprawiają moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Czytam, słucham i oglądam pozytywne rzeczy, unikając negatywności. Praktykuję wdzięczność każdego dnia, ponieważ dla mnie bycie żywym jest błogosławieństwem!

- Jakiego języka miłości używasz w stosunku do swojej rodziny i współpracowników?

Szczerość i miłość. Bo wierzę, że tylko szczerość może zapewnić trwałość związku. Tylko miłość może przynieść szczęście!

Trinh Huyen w „Z tobą tam, znajdziesz spokój”:

Vietnamnet.vn

Source: https://vietnamnet.vn/hanh-phuc-muon-mang-doi-song-vien-man-cua-trung-ta-cong-an-trinh-huyen-2429502.html




Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tej samej kategorii

Młodzi ludzie chętnie robią zdjęcia i meldują się w miejscach w Ho Chi Minh City, gdzie „pada śnieg”.
Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Bui Cong Nam i Lam Bao Ngoc rywalizują wysokimi głosami

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt