ARTYKUŁ WSTĘPNY: Artyści pracujący w policji zawsze cieszą się szczególnym zainteresowaniem publiczności ze względu na charakter swojej pracy. Z okazji 80. rocznicy Dnia Tradycyjnego Policji Ludowej, VietNamNet uruchomił serię artykułów o artystach, którzy pracowali i pracują w policji i są znani publiczności w całym kraju ze sztuk teatralnych i filmów… aby usłyszeć, jak opowiadają o swojej pracy i życiu prywatnym.
Podpułkownik Trinh Huyen
- Trinh Huyen rzadko pojawia się w mediach i publicznie, dlaczego?
Bo nie jestem stworzona do bycia gwiazdą! (Śmiech) Żartuję! Widzę, że mam wiele ograniczeń, na przykład moja twarz nie jest idealnie wyważona, jestem niska, nie nadaję się do grania głównych ról na ekranie. Jestem też nieśmiała i powściągliwa, więc mam niewiele okazji do rozwijania relacji i przedstawiania się ludziom. I być może nie mam wystarczająco dużo szczęścia, żeby dostać dobre role, które by mi odpowiadały.
- Twoja droga artystyczna była dość trudna, ale zawsze jesteś zadowolony z każdej roli. Co sprawia, że myślisz tak pozytywnie?
Uważam, że wszystko, co mnie spotyka, jest dziełem losu, dlatego żyję zgodnie z przeznaczeniem, z radością przyjmując zarówno szczęście, jak i nieszczęście. Zadaniem aktora jest wcielenie się w postać poprzez role. Dlatego rola, czy to główna, czy drugoplanowa, jest moim zawodem. Skoro jest to zawód, oznacza to, że będzie on związany z życiem. Jeśli chcesz wieść szczęśliwe i radosne życie, musisz być zadowolony ze swojej pracy, a w szczególności z każdej roli. Mając to na uwadze, zawsze jestem zaangażowany, poważny i zadowolony z każdej roli.
- W jaki sposób przekazujesz swoim współpracownikom energię i miłość do swojej pracy?
Niezależnie od tego, czy gram rolę drugoplanową, czy główną, zawsze myślę to samo: Kim jest postać, którą gram? Co muszę zrobić, żeby widzowie uwierzyli, że ta postać jest prawdziwa w tym przedstawieniu? Dlatego zawsze poświęcam się każdej roli, od próby do występu. Bywały chwile, kiedy ćwiczyłem na scenie, a koledzy ze sceny dokuczali mi: Ćwiczyłeś i grałeś tak dobrze, że scena płonęła, kto by za tobą nadążył? Dawno nie grałeś, dlaczego jesteś taki spragniony?...
Poza tym zawsze sugeruję moim współaktorom, żeby ćwiczyli tak, jakby to było prawdziwe, bo nie boję się bólu ani zmęczenia. Bao Thanh wielokrotnie mi powtarzał: Za każdym razem, gdy jestem zmęczony ćwiczeniami, patrzenie w dół i widok naszej starszej siostry motywuje mnie do dalszych ćwiczeń.
Podpułkownik Trinh Huyen promienieje w wieku 45 lat.
- Obecnie jesteś również scenarzystą. Jak udaje Ci się podtrzymywać pasję do swojej pracy?
Można powiedzieć, że w nieszczęściu jest szczęście! Ponieważ nie mogę grać tylu dobrych ról, ile bym chciał, wszystkie moje marzenia przelewam na postacie, które tworzę. Dlatego chcę zająć się scenopisarstwem. Piszę, aby wyrazić swoją pasję do tworzenia postaci na papierze za pomocą słów i stale się uczę, aby więcej moich postaci mogło ożyć na scenie!
- W filmie „Z tobą jest pokój”, emitowanym obecnie na kanale VTV, Pana rola sekretarza gminy jest znana wielu osobom. Czy w prawdziwym życiu widzowie często zwracają się do Pana tak, jak w filmie?
Bardzo się ucieszyłem, że zagrałem w filmie emitowanym w prime-time na VTV. Dlatego interakcja na Facebooku wzrosła. Po emisji filmu wszyscy nazywali mnie sekretarzem gminy. W okolicy, w której mieszkam, ktoś nawet na chwilę wprawił mnie w osłupienie, pytając: Czy sekretarz jest tu dzisiaj bez zebrania? Nie spodziewałem się, że ta najmniejsza rola w filmie będzie miała tak „wielką moc”!
Późne szczęście
Szczęśliwa rodzina podpułkownika Trinh Huyena.
- Dlaczego wyszłaś za mąż w wieku 37 lat? Czy możesz opowiedzieć trochę o swoim życiu rodzinnym?
W małżeństwie los jest chyba najbardziej oczywistym wyrazem! Kiedy pragniesz i szukasz, małżeństwo nie przychodzi. Kiedy odpuszczasz i o nim nie myślisz, ono przychodzi. Moje małżeństwo jest jak dar od wszechświata. Obecnie jestem szczęśliwa z moją rodziną, mam kochającego i szanującego męża i teściową; oraz dwójkę dzieci, syna i córkę, którzy są grzeczni i zdrowi. Wszyscy stwarzają mi warunki, abym mogła być wolna w życiu i pracy.
- Jak opiekujesz się swoimi dziećmi i jak je wychowujesz, aby prowadziły pozytywny styl życia?
Myślę, że wszystkie nauki nie są tak silne, jak to, co robię. Dlatego każdego dnia tworzę pozytywny styl życia, aby moje dzieci postrzegały mnie jako osobę aktywną, szczęśliwą, uśmiechniętą, myślącą i działającą życzliwie, szczerze i kochająco, a one stopniowo poczują i naśladują mnie.
- W mediach społecznościowych często publikujesz zdjęcia na tle natury. Czy to jest twoje szczęście w życiu?
Zawsze uważam naturę za piękną: od trawy, kwiatów i drzew wokół domu, przez drogę, po której chodzę, po śpiew ptaków, który słyszę każdego ranka, gdy się budzę. Wszystko to sprawia, że czuję się szczęśliwa, radosna i wdzięczna. Kocham naturę, więc jeśli mam okazję, wybieram miejsca z piękną przyrodą, a nie tętniące życiem miasta. Szczególnie kocham morze. Morze sprawia, że czuję się wolna i beztroska, ale jednocześnie drżę i boję się…
Artysta szczególnie upodobał sobie naturę.
- Jakie nawyki życiowe utrzymujesz, aby zawsze mieć energię?
Uważam, że naturalny styl życia jest dla mnie najlepszy, bo pozwala mi zmieniać się na lepsze. Jeśli nie jestem zajęta pracą, zawsze kładę się spać przed 23:00 i budzę się między 4:30 a 5:00 rano. Medytuję i ćwiczę. Ćwiczenia w porannym słońcu, aż się spocę, dodają mi energii i poprawiają zdrowie ciała i umysłu. Czytam, słucham, oglądam... pozytywne rzeczy i unikam negatywizmu... Praktykuję wdzięczność każdego dnia, ponieważ dla mnie bycie żywym to szczęście!
- Jaki jest Twój język miłości do rodziny i współpracowników?
Szczera i kochająca. Bo myślę, że tylko szczerość może zapewnić trwałość związku. Tylko miłość może mnie uszczęśliwić!
Trinh Huyen w „Z tobą jest pokój”:
Vietnamnet.vn
Source: https://vietnamnet.vn/hanh-phuc-muon-mang-doi-song-vien-man-cua-trung-ta-cong-an-trinh-huyen-2429502.html
Komentarz (0)