Występując na premierze albumu Promise piosenkarki Nguyen Ngoc Anh, muzyk Ho Hoai Anh zwrócił na siebie uwagę, opowiadając o procesie komponowania, a także o „smutnym śladzie” w swoich piosenkach.

Po długim czasie „ukrywania się” przed show-biznesem Ho Hoai Anh stwierdził, że niedawna cisza stała się dla niego cennym czasem na głębsze przemyślenie muzyki .

„W tym czasie żyłem prywatnie i rzadko pojawiałem się w mediach. Ale to dało mi więcej czasu na myślenie, pisanie i refleksję nad sobą. Czuję się szczęśliwy, bo wciąż mam przyjaciół artystów, takich jak Ngoc Anh, którzy mi ufają, szukają mnie i sympatyzują z moją muzyką” – powiedział.

hohoaianh.jpg
Muzyk Ho Hoai Anh.

Mówiąc o kompozycjach z albumu „Loi Hen Uoc” , Ho Hoai Anh bez wahania przyznała: „Ngoc Anh powiedziała mi, że jest szczęśliwa i pragnie albumu dającego jej spełnienie, pełnego pozytywnej energii. Ale nie rozumiem, dlaczego wszystkie trzy piosenki, które dla niej napisałam, są… smutne. Nadal jest w nich ból, nadal jest cierpienie. Może jestem przyzwyczajona do tego uczucia, wszystko, co piszę, okazuje się smutne”.

Uśmiechnął się lekko i kontynuował: „Mam nadzieję, że publiczność nie uzna tego za tragedię. W miłości ból nie musi oznaczać końca. To tylko część procesu, w którym ludzie lepiej rozumieją wartość szczęścia”.

Muzyk podzielił się również pomysłem utworu „3 metry w niebie” : „Inspiracją był zagraniczny film opowiadający o odległości między dwojgiem kochanków – odległości, która jest bardzo bliska, ale wciąż nieosiągalna. 3 metry to symbol straconych szans, rzeczy, które wydają się w zasięgu ręki, ale nigdy nie uda się ich osiągnąć. To uczucie zawsze mnie prześladuje”.

Inna praca Ho Hoai Anha, „ Różne łóżka i sny” , również niesie ze sobą wiele refleksji. Powiedział: „Tytuł mówi wszystko. Leżąc na tym samym łóżku, każdy ma inny sen, każdy ma inny świat . Kiedyś zażartowałem z Ngoc Anh, że napiszę kolejny utwór o złym tytule, ponieważ początkowo poprosiła mnie o napisanie o szczęściu. Ale kiedy to napisałem, moje emocje doprowadziły mnie do samotności, do niewytłumaczalnych załamań”.

Ta piosenka, wykonywana przez Nguyen Ngoc Anh i Tung Duong, jest uważana za duże wyzwanie, ponieważ ich głosy są tak różne. Ho Hoai Anh wyznał: „Musiałem znaleźć sposób, żeby sobie z tym poradzić, żeby nie przytłaczały się nawzajem. Ngoc Anh musiał po prostu śpiewać naprawdę dobrze, a Tung Duong musiał nieco stłumić swoją typową energię. Kiedy te dwie osobowości się spotkały, piosenka stała się jednocześnie silna i krucha – niczym dwa krańce miłości”.

Zapytany, dlaczego jego muzyka tak rzadko jest radosna, Ho Hoai Anh szczerze odpowiedział: „Skomponowałem też czyste, energetyczne piosenki, ale tylko kilka z nich, kiedy jeszcze pracowałem z Luu Huong Giangiem”.

Muzyk dodał, że celowo nie wybrał melancholijnych barw, ale prawdziwych emocji nie da się udawać: „Są ludzie stworzeni do pisania radosnych piosenek, ale ja nie. Za każdym razem, gdy trzymam pióro, w mojej głowie zawsze rezonują nuty, które są trochę udręczające, trochę przygnębiające. Ale to właśnie muzyka sprawia, że ​​żyję najbardziej autentycznie”.

Ho Hoai Anh przesłał podziękowania Nguyen Ngoc Anhowi – osobie, która uwierzyła i odważyła się zaufać muzykowi, który przez długi czas nie wychodził ze swojej ciemności.

„Muzyka to dla mnie jedyny sposób, by wyrazić to, czego nie da się opisać słowami. Jeśli piosenki zasmucają słuchaczy, proszę, zrozumcie, że to piękny smutek. Smutek pełen wdzięczności, bo kiedyś kochaliśmy i żyliśmy pełnią życia” – powiedział muzyk.

Ho Hoai Anh sobie wybaczył. Nie jest to wielka deklaracja, utwór „Scratched” to szczery głos Ho Hoai Anha po wzlotach i upadkach.

Source: https://vietnamnet.vn/ho-hoai-anh-am-nhac-cua-toi-buon-chi-vai-ca-khuc-vui-khi-o-voi-luu-huong-giang-2453521.html