Stracić wszystko z dnia na dzień
Minęły cztery dni, odkąd powódź nawiedziła gminę Dien Dien ( Khanh Hoa ), a szok wciąż widnieje na twarzach wszystkich mieszkańców, którzy nigdy wcześniej nie musieli zmagać się z tak straszliwą powodzią. Te niegdyś tętniące życiem, znane okolice są teraz po prostu opustoszałe.

Dom starca w wiosce Trung 1 w gminie Dien Dien jest zatopiony w błocie. Zdjęcie: Phuong Chi.
Wzdłuż drogi międzygminnej w wiosce Trung 1 i niektórych sąsiednich dróg, ślady powodzi wciąż widoczne są na każdej błotnistej nawierzchni. Powódź pozostawiła po sobie bałagan dla miejscowej ludności, obie strony drogi były zawalone stertami zniszczonego sprzętu gospodarstwa domowego. Ludzie zmagali się z niedostatkiem, po nocy niemal całkowitej utraty środków do życia.
W wielu domach woda powodziowa zalała wszystko – od koców, zasłon, ubrań, po telewizory i lodówki… wszystko zatopione w błocie i poważnie uszkodzone. Wiele gospodarstw domowych nie ma nawet jednego kompletu ubrań i musi polegać na wsparciu dobroczyńców. Woda opadła, ale w wielu miejscach w Dien Dien nadal nie ma bieżącej wody ani prądu; ludzie mogą jedynie próbować zeskrobać błoto, nie mogąc niczego umyć ani wyczyścić.

Pan Chau Van Sinh z wioski Dong 1 w gminie Dien Dien był w szoku, gdy opowiedział o chwili, gdy woda powodziowa miała zalać jego dom. Zdjęcie: Phuong Chi.
Pan Chau Van Sinh z wioski Dong 1 w gminie Dien Dien wciąż drży, wspominając przerażający moment: „Woda powodziowa gwałtownie rosła, płynęła bardzo mocno, niezależnie od tego, jak wysoko stały meble, wszystko się przewracało, wszystko było zniszczone, nic nie zostało, to była tragedia”. Zanim woda powodziowa miała zalać cały dom, pan Sinh zdążył tylko wyważyć drzwi, aby pomóc swojej niewidomej, starej matce uczepić się domowej roboty boi, a następnie pomóc jej wspiąć się do wysokiej chaty, aby uniknąć katastrofy.
Rodzina pana Sinha żyje teraz z posiłków z organizacji charytatywnej, a kilka worków ryżu, które udało im się uratować, zostało zniszczonych przez powódź. Nie ma prądu ani wody pitnej i muszą nosić ubrania tymczasowe. Siedmioosobowa rodzina i tak już wcześniej miała trudne życie w starym domu, utrzymując się z drobnych prac. Życie było trudne już wcześniej, ale teraz, gdy powódź przeszła przez miasto, jest prawie wyczerpany i nie ma gdzie zacząć od nowa.
„Wszyscy ucierpieli z powodu powodzi. Teraz mamy tylko nadzieję, że rząd wprowadzi politykę wsparcia dla mieszkańców zalanych terenów, aby ich życie mogło się wkrótce ustabilizować. Na razie liczymy tylko na prąd i wodę, żeby posprzątać nasze domy, a potem znów będziemy mogli pracować i zarabiać na życie” – powiedział Sinh.

Worki ryżu, które mieszkańcy gminy Dien Dien uratowali, zostały uszkodzone przez powódź i trzeba je było wyrzucić. Zdjęcie: Phuong Chi.
Niedaleko, dom Huynh Tan Hiepa również został zalany wodą o głębokości ponad 2 metrów. Wszystkie meble w domu były zanurzone w błocie, ściany były nierówne, a podłoga pełna śmieci i błota. Hiep bezradnie rozejrzał się dookoła, a potem schylił się, by zeskrobać każdą warstwę błota, czekając na powrót wody, aby móc ją oczyścić.
Ludzie oczekują wsparcia
Nie tylko Dien Dien, ale i gmina Dien Khanh również ucierpiały w wyniku niedawnej powodzi. Targ Thanh, niegdyś zatłoczone i tętniące życiem miejsce handlu, teraz, po opadnięciu wody, wygląda jedynie na opuszczony, unosi się tam stęchły zapach, a zniszczone towary piętrzą się na stosach.
Pani Vo Thi Tuyet Loi, sprzedawczyni obuwia na targu Thanh, powiedziała, że pomimo prób umieszczenia jej towarów wysoko, woda powodziowa i tak porwała większość jej dobytku, powodując straty szacowane na ponad 200 milionów VND. „Nigdy wcześniej nie było takiej powodzi, wszystkie oszczędności, które udało mi się zgromadzić, zostały zmyte przez wodę” – powiedziała pani Loi, łzawiąc w oczach.

Pani Vo Thi Tuyet Loi stała oszołomiona, gdy większość jej towarów została porwana przez wodę powodziową, powodując straty szacowane na ponad 200 milionów VND. Zdjęcie: Phuong Chi.
Pan Hoang Tho Tuyen, właściciel restauracji w osiedlu Dinh Thanh 2, również był wstrząśnięty skalą zniszczeń po powodzi. Woda porwała stoły, krzesła, przybory kuchenne i dziesiątki nowo importowanych skrzynek z piwem, które jeszcze nie zostały sprzedane; dwie małe ciężarówki używane do transportu lodu również zostały zalane. Pan Tuyen i jego rodzina spieszą się, aby oczyścić błoto i umyć wszystkie przedmioty, mając nadzieję na jak najszybsze ponowne otwarcie restauracji.
Mieszkańcy terenów dotkniętych powodzią mogą teraz liczyć jedynie na szybką pomoc ze strony agencji, jednostek i filantropów, która pomoże im szybko ustabilizować swoje życie i przetrwać te trudne chwile. W najbliższej przyszłości potrzebują czystej wody, prądu, ryżu, wody pitnej, ubrań i artykułów pierwszej potrzeby. W dłuższej perspektywie liczą na wsparcie finansowe na naprawę domów, przywrócenie źródeł utrzymania i odtworzenie majątku utraconego w wyniku powodzi.

Powódź zalała i zniszczyła cały dobytek. Teraz ludzie mogą liczyć tylko na posiłki, ubrania i koce... od grup pomocy humanitarnej. Zdjęcie: Phuong Chi.
Każdego dnia grupy wolontariuszy z całego kraju powracają, przywożąc posiłki, napoje, mleko, ubrania i koce, aby podzielić się stratami z mieszkańcami zalanych terenów. Siły zbrojne również wspierają mieszkańców w usuwaniu szkód spowodowanych powodzią, sprzątaniu i dezynfekcji szkół, aby dzieci mogły wkrótce wrócić do szkół.
Powodzie nie tylko spowodowały ogromne szkody materialne, ale także pozostawiły po sobie szereg problemów środowiskowych, które wymagają pilnego rozwiązania. Wzdłuż dróg, zniszczone rzeczy ludzkie piętrzą się w dużych stosach, co stanowi duże obciążenie dla ekip wywożących śmieci. Jeśli nie zostaną odpowiednio potraktowane, istnieje ryzyko wybuchu epidemii w nadchodzących dniach.
Source: https://nongnghiepmoitruong.vn/loi-khan-cau-tu-vung-lu-nuoc-lu-troi-nuoc-mat-chay-d786095.html






Komentarz (0)