W bohaterskiej atmosferze kraju, w obliczu 80. rocznicy Święta Narodowego 2 września, żołnierki Bloku Pokojowego niestrudzenie trenowały, aby przygotować się do parady i marszu z okazji 80. rocznicy zwycięskiej Rewolucji Sierpniowej i Święta Narodowego Socjalistycznej Republiki Wietnamu (misja A80).
Dla nich udział w misji A80 to zaszczyt, możliwość trenowania odwagi i woli; to kontynuacja tradycji, duma z możliwości współtworzenia dumnego wizerunku żołnierzy w Dniu Niepodległości 2 września. Jednak za majestatycznym wizerunkiem i pewnymi krokami kryją się wzruszające historie o miłości do Ojczyzny, braterstwie i cichym poświęceniu matek i żon.
![]() |
| Każdy decydujący krok na poligonie Mieu Mon i pierwszy wspólny trening na placu Ba Dinh były wynikiem prawie 4 miesięcy ciężkiego treningu i niezliczonych kropel potu wylanych przez żołnierki. Zdjęcie: NGUYEN KHANH |
Pierwszy raz uczestniczę - dwa razy zaszczycony wyborem
Żołnierz zawodowy, porucznik Dao Thi Lan Huong z Dowództwa Stołecznego w Hanoi , który objął stanowisko strzelca podczas misji A80, powiedział: „To pierwszy raz, kiedy mam zaszczyt brać udział. To doświadczenie przynosi mi dumę, ale i wyzwania. Aby zostać wybranym do drużyny, ja i żołnierze musieliśmy przejść przez staranny proces selekcji, uwzględniający wojskowy wygląd, kondycję i dyscyplinę. Kiedy usłyszałem, że moje nazwisko zostało wybrane, poczułem się zdenerwowany i szczęśliwy. Kiedy zdecydowałem się zarejestrować do udziału w paradzie, nie tylko moi koledzy, ale i moja rodzina byli bardzo zaskoczeni, zmieszani z niepokojem, obawiając się, że intensywność treningu będzie zbyt wysoka. Mogę nie być wystarczająco silny, aby dotrzymać kroku kolegom z drużyny. Ale to właśnie te obawy stały się dla mnie motywacją do większego wysiłku”.
![]() |
| Porucznik armii zawodowej Dao Thi Lan Huong w radosnym nastroju podczas przerwy między próbami. Zdjęcie: KIM CUONG |
Aby dobrze uczestniczyć w misji, przygotowałem się mentalnie, wytrenowałem siłę fizyczną i byłem niezłomny w swoim wyborze. Pierwsze dni treningu były naprawdę trudne, pogoda była gorąca i wilgotna, każdy ruch trzeba było powtarzać tysiące razy. Były chwile, kiedy myślałem, że nie dam rady, ale serce zawsze mówiło mi: „Skoro wszyscy mogą to zrobić, to ja też na pewno dam radę”.
Kiedy stopniowo wszedłem w rytm, mocno trzymałem się szeregów i zostałem uznany za oficjalnego członka, moja rodzina i koledzy przestali się martwić, a stali się dumni ze mnie. Marzyłem też o noszeniu munduru Wietnamskiego Departamentu Misji Pokojowych i ochotniczym wyjeździe do Sudanu Południowego, aby tam wypełnić misję. Chociaż to marzenie się nie spełniło, spotkał mnie kolejny zaszczyt – dziś włożyłem mundur sił pokojowych, aby dołączyć do formacji paradnej A80. „Uważam to za przesłankę, motywację do dalszego działania na rzecz narodu i Ojczyzny” – powiedział porucznik Dao Thi Lan Huong, żołnierz zawodowy.
Profesjonalna żołnierzka, porucznik Dao Thi Lan Huong, powiedziała, że w czasie walki przyjęła pozycję trzymającą broń, co wymagało dużego skupienia: „Tysiące kroków w palącym słońcu czasami sprawiały, że drętwiały mi ręce, a nogi drżały, ale zawsze powtarzałam sobie, że to moja odpowiedzialność i duma”.
![]() |
| Od lewej do prawej: Lan Huong, Phuong Thanh, Bui Phuong – 3 „stalowe róże” sił pokojowych uczestniczących w paradzie na A80. Zdjęcie: HUU THU |
Kapitan Co Phuong Thanh, żołnierz zawodowy, który trzyma flagę Jednostki Pokojowej, z entuzjazmem powiedział: „To już drugi raz, kiedy biorę udział w paradzie. Chociaż znam intensywność szkolenia, styl i wymagania formacji, wciąż muszę stawić czoła wielkim wyzwaniom. Im późniejsza parada, tym wyższe wymagania techniczne, wymagające jednolitości i absolutnej precyzji w każdym ruchu”.
Podejmując się zadania noszenia flagi w zespole flagowym, presja i wymagania techniczne są bardzo wysokie. Kapitan Co Phuong Thanh, zawodowy żołnierz, powiedział: „Najtrudniejsze jest utrzymanie stabilnych rąk, wyprostowanych ramion i stabilnego kroku. Flaga jest ciężka, zwłaszcza przy silnym wietrze, dlatego trzeba ją chronić przed przesunięciem lub drżeniem. Każdy krok musi być idealnie zsynchronizowany z rytmem formacji. Ponadto, utrzymanie formacji wojskowej w idealnej formie przez długi czas, nawet z mokrymi od potu plecami, obolałymi dłońmi i opuchniętymi stopami, wymaga również ogromnej woli i dyscypliny”.
Dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat napotkanych trudności, kapitan Co Phuong Thanh, zawodowy żołnierz, powiedział: „Miałam też pewne obawy przed napisaniem podania o wolontariat na tę misję. Moje dwoje dzieci jest jeszcze małe (drugie ma nieco ponad 17 miesięcy). Mój mąż również pracuje w siłach zbrojnych i często przebywa poza domem. Ale dzięki jego zachęcie i wsparciu obu rodzin czuję się bezpieczniej. Chociaż są chwile, kiedy tak bardzo tęsknię za dzieckiem, że płaczę, wciąż mówię mu za każdym razem, gdy dzwonię do domu: „Mamo, jesteśmy na służbie, postarajmy się razem, jak możemy, kiedy dorośniesz, będziesz ze mnie dumny!”.
Profesjonalny kapitan wojskowy Co Phuong Thanh z radością podzielił się z nami niezapomnianymi wspomnieniami ze swojego pierwszego i obecnego udziału w paradzie: „Podczas próby na placu Ba Dinh z okazji A70 padał ulewny deszcz, ale cała grupa nadal utrzymywała szyk. Ludzie stali po obu stronach ulicy, by wiwatować, co sprawiło, że poczułem się zaszczycony i dumny. Podczas tego drugiego razu nogi bolały mnie przez prawie miesiąc z powodu ciągłego marszu, miałem zdrętwiałe ręce, bolały mnie barki, ale nie pozwoliłem sobie upaść. Bo wiem, że flaga wojskowa w mojej dłoni to duma, duma narodu”.
Oprócz poznania nowych przyjaciół, którzy są towarzyszami w oddziałach paradnych w A80, Thanh miała również bliską przyjaciółkę i koleżankę, porucznik Dao Thi Lan Huong, która dołączyła do niej, dzięki czemu szkolenie obu sióstr stało się znacznie mniej uciążliwe. Kapitan Co Phuong Thanh powiedziała: „Często przypominamy sobie i zachęcamy się nawzajem do prób. Po każdym treningu czuję wyraźniej niż kiedykolwiek poczucie koleżeństwa i braterstwa, gdy widzę siebie jako część zżytej, zjednoczonej i zdyscyplinowanej grupy”.
Opowiadając o swoim dwukrotnym udziale w paradzie, kapitan Bui Thi Phuong, zawodowa żołnierka pracująca w Dowództwie Stołecznym w Hanoi, wzruszona: „Dziesięć lat temu, kiedy brałam udział w paradzie A70 w ramach Żeńskich Sił Samoobrony, byłam jeszcze młodą, entuzjastyczną i zdezorientowaną kobietą z milicji, która potrafiła jedynie włożyć cały wysiłek w dotrzymanie kroku drużynie, każdy krok w szeregu w palącym słońcu na poligonie Mieu Mon. Po 10 latach miałam zaszczyt być w formacji A80, jako kobieta-żołnierz Sił Pokojowych. Po powrocie na znany poligon, stare wspomnienia powróciły, ale tym razem emocje były inne. Lepiej rozumiałam znaczenie każdego kroku, każdej linii, każdego ruchu i byłam jeszcze bardziej dumna z bycia częścią A80, wypełniając obowiązek żołnierza wobec Ojczyzny”.
„Widząc młodych ludzi biorących udział w paradzie po raz pierwszy, ale zawsze starających się każdego dnia, wyobrażam sobie siebie sprzed 10 lat. W mojej karierze wojskowej udział w paradzie to kolejny wielki zaszczyt” – powiedział kapitan Bui Thi Phuong, zawodowy żołnierz.
Podobnie jak wiele kobiet wybranych do misji A80, kapitan Bui Thi Phuong, żołnierz zawodowy, powiedziała, że za każdym razem, gdy została wybrana do misji A80, czuła ogromną dumę. Podczas gdy w A70 z dumą nosiła mundur milicji, aby wnieść swój wkład w całą formację, to w A80 jej odczucia były inne. Nosząc mundur sił pokojowych, wyraźniej odczuwała świętą naturę i powierzoną jej odpowiedzialność. Była to również okazja dla niej i jej koleżanek z drużyny, aby pokazać Ojczyźnie, ludziom i przyjaciołom za granicą wizerunek żołnierzy Wujka Ho.
| Żołnierki na szkoleniu w Mieu Mon. Zdjęcie: NGUYEN KHANH |
„Stalowe róże” rozkwitają
Dzięki rygorystycznemu szkoleniu żołnierki Jednostki Pokojowej stały się o wiele bardziej dojrzałe. Nauczyły się cierpliwości, dyscypliny i odwagi, by nie poddawać się pod presją.
Kapitan Bui Thi Phuong i kapitan Co Phuong Thanh, oboje powiedzieli, że nauczyli się wielu cennych lekcji. Były to lekcje determinacji, nieustraszoności, wytrzymałości, wytrwałości i najwyższej odpowiedzialności. Pomogły im one stać się bardziej dojrzałymi, zarówno w służbie wojskowej, jak i w roli matek i kobiet w życiu.
Profesjonalna porucznik wojskowa Dao Thi Lan Huong uważa, że stała się bardziej dojrzała i opanowana: „Podczas ćwiczeń, gdy jestem najbardziej zmęczona, gdy nogi trzęsą mi się od zbyt długiego stania lub gdy jestem zlana potem w południowym słońcu, już nie narzekam, ale w takich chwilach myślę o Ojczyźnie i dodaję sobie otuchy: „Wykonuję szlachetną misję, dumę narodową w wielkie święto”. Nauczyłam się cierpliwości, wyćwiczyłam w sobie odwagę, by dobrze wypełniać obowiązki wojskowe, by moja rodzina i koledzy bardziej mi ufali”.
| Żołnierki z jednostki pokojowej podczas pierwszego ogólnego szkolenia na placu Ba Dinh, 21 sierpnia. Zdjęcie: NGUYEN KHANH |
Kapitan Bui Thi Phuong uważa, że po 10 latach bardzo się zmieniła – z młodej dziewczyny z milicji stała się dojrzałą żołnierką, matką gotową podjąć się tego zadania: „Dziesięć lat temu dołączyłam do A70 w Siłach Samoobrony Kobiet jako żołnierka milicji, z młodzieńczym entuzjazmem i wieloma niespodziankami. Dziesięć lat później, w A80, po pierwszym doświadczeniu, które wyrobiło we mnie dyscyplinę i wytrwałość, wróciłam jako lepsza wersja siebie jako żołnierka Sił Pokojowych”.
„Były chwile, kiedy byłam tak zmęczona treningiem, że bardzo tęskniłam za moim dzieckiem, ale dzięki połączeniu miłości rodziny i miłości do ojczyzny, zyskałam wsparcie, które pomogło mi nabrać sił do dalszej pracy. Chcę, żeby moje dziecko było dumne, że kiedy dorośnie, jego matka pokonała wszystkie trudności, aby wziąć udział w wielkim święcie ojczyzny” – powiedziała kapitan Bui Thi Phuong.
Profesjonalna porucznik wojskowa Dao Thi Lan Huong, zawodowa kapitan wojskowa Co Phuong Thanh i kapitan Bui Thi Phuong to trzy spośród wielu kobiet-żołnierzy – „stalowych róż”, które miały zaszczyt uczestniczyć w misji A80, będącej wielkim kamieniem milowym w historii narodu.
Wszystkich trzech łączy duma i pewność siebie, demonstrując swoją wytrwałość, niezłomność, odporność i miłość do ojczyzny. Niosą ze sobą dumę i świętą miłość do Ojczyzny oraz zaszczyt chodzenia w ciepłych ramionach ludu – są kwitnącymi „stalowymi różami”.
Artykuł i zdjęcia: NGUYEN KHANH
* Czytelników zapraszamy do odwiedzenia sekcji poświęconej 80. rocznicy Rewolucji Sierpniowej i Świętu Niepodległości 2 Września, aby zapoznać się z powiązanymi wiadomościami i artykułami.
Źródło: https://www.qdnd.vn/80-nam-cach-mang-thang-tam-va-quoc-khanh-2-9/nhung-bong-hong-thep-viet-tiep-ban-hung-ca-842808









Komentarz (0)