Miłego weekendu
Dla członkiń Związku Kobiet Dzielnicy Vinh Phu weekendy nigdy nie są wolne, wręcz przeciwnie – matki i siostry są jeszcze bardziej zajęte. W zeszły weekend było podobnie – dziewięć członkiń Związku Kobiet Dzielnicy wraz ze Stowarzyszeniami Bloku 3 Nghi Phu i 18 Nghi Phu umówiło się na przekazanie prezentów dzieciom w trudnej sytuacji w ramach programu „Kobiety Vinh Phu – Mała akcja, tysiące dobrych rzeczy”.

Wśród trójki dzieci, które otrzymały prezenty tego dnia, była Nhung, córka Dao Thuy Ngoc. Pani Hoang Thi Lien (ur. 1957), prowadząca nas do domu Ngoc w bloku 18 Nghi Phu, powiedziała: „Sytuacja Ngoc jest bardzo trudna. Jej mąż zmarł przedwcześnie. Ma dwójkę dzieci, które dobrze się uczą i są inteligentne. Nhung, najstarsza z nich, uczennica szkoły specjalnej, nagle zachorowała na chorobę psychiczną. Choroba się pogarszała, nie mogła o siebie zadbać, nie mogła kontrolować swoich działań. Zmagając się z leczeniem dziecka i chorobą nowotworową, Ngoc przeszła na wcześniejszą emeryturę i musiała dorabiać, żeby związać koniec z końcem”.
Pędząc z pracy do domu, by odebrać prezent w wysokości miliona dongów od Związku Kobiet Bloku 3 Nghi Phu, Ngoc i jej córka nie mogły ukryć radości. Nie pierwszy raz doświadczyła tej prostej radości, ale za każdym razem czuła się szczęśliwa.

Dla pani Vo Thi Thin (80 lat, mieszkającej w bloku 17 w Nghi Phu) minione niedzielne popołudnie było jeszcze bardziej wyjątkowe. Jej dwoje osieroconych wnucząt zostało po raz pierwszy zabranych na spacer przez ich matkę chrzestną, panią Nguyen Thi Khanh (urodzoną w 1985 roku, dyrektorkę przedszkola w Sao Mai – blok 15 w Nghi Phu). „W ciągu ostatnich dwóch lat Nguyen Thanh Vinh i Nguyen Minh Thu straciły oboje rodziców z powodu poważnej choroby. Mój mąż i ja jesteśmy starzy i słabi, nasze emerytury są skromne, brakuje nam wszystkiego. Na szczęście, dzięki kontaktom pani Dau Thi Ngo – przewodniczącej Stowarzyszenia Kobiet z bloku 15 Nghi Phu – pani Khanh dowiedziała się o sytuacji dwójki dzieci i zgodziła się sponsorować je przez 8 lat… Wiecie, te dwoje dzieci jest bardzo szczęśliwych. Mama Khanh powiedziała, że po zabraniu ich do centrum handlowego, zabierze je z powrotem do swojej szkoły, żeby się pobawiły…” – powiedziała pani Thin głosem łamiącym się ze szczęścia. Szczęście dwójki dzieci jest prawdopodobnie jeszcze większe.
Również dzięki kontaktom ze stowarzyszeniem kobiet, pani Khanh adoptowała na całe życie swoją matkę Nguyen Thi Hue (62 lata, lekko chorą psychicznie, żyjącą samotnie) za wsparcie finansowe w wysokości 500 000 VND miesięcznie; a także sponsorowała osieroconą 11-letnią Nguyen Thanh Vinh kwotą 40 milionów VND przez 8 lat.



A przedtem, również w ten weekend, Dang Thi Nhu Quynh (blok Xuan Binh), uczennica piątej klasy, dziecko z rodziny żyjącej w ubóstwie, miała radość otrzymania roweru na rozpoczęcie nowego roku szkolnego w ramach programu „Kobiety Vinh Phu – mała akcja, tysiące dobrych rzeczy”; starsze kobiety z poważnymi chorobami z bloku 15 Ha Huy Tap otrzymały prezenty o łącznej wartości 3,6 miliona VND z funduszu „Ratowanie worków na śmieci”; 2 sieroty z bloku Yen Son znalazły „Matkę chrzestną” dzięki zaangażowaniu stowarzyszenia i pani Tran Hai Luu...
Ciepłe serca
Po połączeniu czterech jednostek administracyjnych (Ha Huy Tap, Nghi Phu, Nghi An, Nghi Duc), okręg Vinh Phu stał się rozległym, wielobarwnym obszarem, gdzie tętniące życiem obszary miejskie przeplatają się z tradycyjnymi terenami rolniczymi . Gęste zaludnienie, zróżnicowane zawody, a także blisko 700 członkiń pochodzenia katolickiego, sprawiają, że skład związku kobiet jest niewielki, co stanowi poważny problem w zarządzaniu i zrzeszaniu ponad 13 000 członkiń. Ujednolicenie sposobu życia w obszarach o różnych warunkach i kulturach stało się prawdziwym wyzwaniem. W tak trudnych warunkach kobiety z Vinh Phu wykorzystały swój entuzjazm i kreatywność, aby przekuć wszelkie bariery w motywację, stając się jedną z wyróżniających się jednostek w działalności związkowej.
Po powrocie z popołudniowej wycieczki z prezentami, pani Hoang Thi Lien (ur. 1957) była zajęta przygotowywaniem posiłków, a następnie treningiem siatkówki, przygotowując się do turnieju. Przewodnicząca Stowarzyszenia Kobiet Bloku 18, Nghi Phu, uśmiechnęła się: „Wieczorem ćwiczę też tańce ludowe, przygotowując się do Wietnamskiego Dnia Kobiet, 20 października. Prawie każdego dnia mam zadania związane z działalnością stowarzyszenia. Jeśli ich nie wykonam, tęsknię za nimi i czuję, że czegoś mi brakuje. Dopóki będę zdrowa i będę mogła chodzić, będę nadal uczestniczyć w stowarzyszeniu”.


Myśli kobiety po 72. roku życia, która nadal jeździ samochodem, aby pomagać w pracach stowarzyszenia, są również myślami wielu innych członkiń z okręgu. „Dla mnie praca w Stowarzyszeniu nigdy nie była obowiązkiem, lecz radością i miłością. Jestem szczęśliwa, bo zawsze żyję w bliskości i otwartości, i kocham, bo mogę pracować z emocjonalnymi kobietami, które zawsze potrafią dzielić się i pomagać ludziom” – zwierzyła się pani Le Thi Huyen, przewodnicząca Stowarzyszenia Bloku 12 Ha Huy Tap.
Niezwykle oddana i energiczna siła w każdym oddziale stała się iskrą, która rozpala ruchy. „Na początku fuzji byłam bardzo zaniepokojona. Ale potem, dzięki dotarciu do samych podstaw, spotkaniom z prezesami oddziałów, słuchaniu ich zwierzeń, dzielenia się wiedzą i wsparcia… poczułam, że odzyskałam energię. W okręgu jest wiele kluczowych członkiń, które angażują się w działalność stowarzyszenia od ponad 20 lat i otrzymały wiele Certyfikatów Zasługi od Centralnego Stowarzyszenia. Każdy oddział ma swoje mocne strony, dlatego działamy elastycznie, dostosowując się do lokalizacji i ściśle stosując model „1+1”, tworząc sieć oddziałów, które wspierają się nawzajem i pomagają w rozwoju. Dzięki temu ruch jest o wiele bardziej dynamiczny i znaczący. Różnorodność i skuteczność działań stowarzyszenia zostały również docenione przez rząd, mieszkańców i przełożonych” – powiedziała pani Luong Quynh Trang – wiceprzewodnicząca Związku Kobiet Okręgu Vinh Phu.

Duch solidarności i wsparcia modelu „1+1” szybko zniwelował dystans między oddziałami, łącząc nawet osoby z każdego oddziału. Powracając do Związku Kobiet po 12 latach pełnienia wielu ról i stanowisk, pani Nguyen Thi Nga Son – uważana przez członkinie za „dźwignię” we wszystkich działaniach – zwierzyła się: „Moim zdaniem budżet może być ograniczony, ale serca ludzi są szerokie. Dlatego zawsze staramy się szerzyć ducha solidarności, mobilizować siły z oddziałów i społeczności, aby zapewnić zarówno dynamiczny ruch, jak i głębię człowieczeństwa – pomagając członkiniom i dzieciom w trudnej sytuacji. To również misja każdej członkini Związku Kobiet z okręgu Vinh Phu”.
Source: https://baonghean.vn/nhung-nguoi-phu-nu-me-viec-hoi-ham-viec-thien-o-phuong-vinh-phu-10308557.html
Komentarz (0)