Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Pan Hoang Nam Tien i historia wychowywania dzieci, kiedyś zdecydował się pozwolić swojemu dziecku opuścić szkołę specjalną

Pan Hoang Nam Tien słynął kiedyś ze swoich inspirujących przemówień do społeczności. Nie narzucał swoim dzieciom edukacji, a nawet pozwalał im opuszczać szkoły specjalne.

VTC NewsVTC News31/07/2025

Pan Hoang Nam Tien, były prezesFPT Software, FPT Telecom, FPT Corporation, a ostatnio wiceprzewodniczący Rady Uniwersytetu FPT (odpowiedzialny za działalność w zakresie kształcenia podyplomowego), zmarł po południu 31 lipca.

Pan Tien opowiedział kiedyś reporterom VietNamNet historię o tym, jak jego córka została przyjęta i objęła funkcję opiekuna klasy w specjalistycznej klasie matematycznej w Hanoi -Amsterdam High School for the Gifted. Jednak pewnego dnia ojciec – również student matematyki – postanowił pozwolić córce odejść ze specjalistycznej szkoły.

Jego nagła decyzja bardzo zaniepokoiła dyrektora liceum dla uzdolnionych Hanoi-Amsterdam (byłego nauczyciela pana Tiena). Powód pana Hoang Nam Tiena był jednak bardzo prosty: nie chciał, żeby jego dzieci uczyły się od rana do wieczora.

Pan Hoang Nam Tien i jego córka. (Zdjęcie: NVCC)

Pan Hoang Nam Tien i jego córka. (Zdjęcie: NVCC)

Pan Tien powiedział, że nie odczuwając presji związanej z koniecznością nauki w szkole specjalistycznej lub w klasach elitarnych, jego córka ma czas na gry i rozwijanie innych pasji, takich jak japońskie komiksy i cosplay (przebieranie się za postacie z kreskówek lub komiksów).

„Nigdy nie zmuszałem mojej córki do starania się o tytuł prymuski ani do osiągania wysokich wyników. Chciałem, żeby się uczyła i żyła swoją pasją. Później moja córka nadal będzie mi za to wdzięczna” – powiedział kiedyś pan Tien.

Pan Hoang Nam Tien jest ojcem o otwartym i elastycznym podejściu. Nie zabrania, ale stara się znaleźć równowagę między zainteresowaniami a nauką swoich dzieci, aby mogły zaspokoić swoje pasje i zapewnić sobie dobre wyniki w nauce.

Powiedział kiedyś, że jego córka uwielbia grać w gry. Podczas gdy większość rodziców zabraniała dzieciom grać w gry, pan Tien uważał, że tego nie da się zabronić. Postawił wówczas warunek: na każde 2 godziny nauki jego córka będzie miała godzinę na grę, a jeśli jej wynik z matematyki będzie powyżej 8, będzie mogła grać swobodnie…

Jego zdaniem, „jeśli dzieci osiągają dobre wyniki w nauce, nie ma potrzeby ograniczania gier”.

Następnie kontynuował proponowanie i negocjowanie z synem zarabiania pieniędzy na grach, zamiast po prostu grać. „Mój syn sprzedał przedmioty i postacie z gry za 10 milionów VND” – powiedział pan Tien.

Podobnie jest z hobby cosplay. Opowiadał, że kiedyś jego córka poprosiła o zakup akcesoriów (do 10 milionów VND) do przebierania się za postacie. Zapytał ją, czy mogłaby uszyć ten kostium? Kiedy córka powiedziała, że ​​potrafi, ale nie ma maszyny do szycia, zastanowił się i następnego dnia kupił maszynę do szycia i przyniósł ją do domu, pytając, dlaczego nie spróbuje jej zrobić i sprzedać za pieniądze.

W końcu jego córka szyła podobne stroje nie tylko dla siebie, ale także sprzedawała je za nawet 30 milionów VND. „Dzięki temu nie tylko zaspokoiła swoją pasję, ale także zrozumiała wartość pieniądza” – powiedział kiedyś VietNamNet .

Pan Hoang Nam Tien i jego ojciec, generał dywizji Hoang Dan, podczas wojskowego lata w latach 80. (Zdjęcie: NVCC)

Pan Hoang Nam Tien i jego ojciec, generał dywizji Hoang Dan, podczas wojskowego lata w latach 80. (Zdjęcie: NVCC)

Pan Tien powiedział kiedyś, że jako dziecko mieszkał głównie w domu z matką, ale mimo to otrzymał specjalną edukację od swojego ojca, generała dywizji Hoang Dana.

Każdego lata mały Tien, który miał wtedy tylko 15 dni wolnego, zostawał z ojcem w wojsku. Pierwszy raz został z ojcem, gdy miał zaledwie 5 lat. Kiedy dorósł, dołączył do kompanii rozpoznawczej, batalionu medycznego, kompanii pojazdów... cokolwiek żołnierze robili, dokąd chodzili, co jedli, mały Tien robił to samo.

„Zajmowałem się też ćwiczeniami wojskowymi, budowaniem domów, sadzeniem drzew, hodowlą świń… To był wyjątkowy sposób edukacji dowódcy wojskowego, który rzadko miał czas dla swoich dzieci. Nigdy nie mówił mi, co mam robić ani jak stać się dobrym człowiekiem… Zamiast tego mój ojciec dawał przykład” – powiedział pan Tien.

Podczas pobytu u ojca chłopiec miał okazję obserwować i uczyć się wielu ciekawych rzeczy. W jednostce wojskowej, pierwszą czynnością generała Hoang Dana po zakończeniu służby było podlewanie warzyw, sadzenie drzew oraz zbieranie owoców i warzyw.

Chłopiec Hoang Nam Tien poszedł w jego ślady i po przeprowadzce do osiedla Tran Phu (Hanoi) również sadził maniok, pomidory oraz hodował kury i świnie. Wszystkie dzieci w okolicy „konkurowały” o to, kto je posadzi. Ojcowie i matki byli bardzo szczęśliwi, widząc, jak ich dzieci hodują kury, uprawiają pomidory i zbierają maniok.

„Być może dlatego, że robiliśmy wszystko, od najdrobniejszych rzeczy, gdy byliśmy młodzi, teraz możemy śmiało robić wszystko, co nam powierzono, ponieważ uważamy to za coś zupełnie normalnego” – wspominał kiedyś pan Tien.

Według pana Tiena, rodzice w każdej epoce i w każdej sytuacji stosują różne metody wychowawcze, ale najważniejsze jest, aby pomóc dzieciom dorastać i wierzyć w siebie. Istnieje wiele sposobów, aby rodzice mogli zrozumieć swoje dzieci, pomóc im się rozwijać, nauczyć je zarabiać pieniądze, równoważyć swoje pasje… w bliski, naturalny sposób, który nie jest „wojną”.

Ważne jest, aby rodzice rozmawiali ze swoimi dziećmi szczerze, otwarcie i z miłością, dzięki czemu dzieci poczują szacunek i miłość rodziców.

(Źródło: Vietnamnet)

Link: https://vietnamnet.vn/ong-hoang-nam-tien-va-chuyen-day-con-tung-quyet-dinh-cho-con-roi-truong-chuyen-2427512.html

Source: https://vtcnews.vn/ong-hoang-nam-tien-va-chuyen-day-con-tung-quyet-dinh-cho-con-roi-truong-chuyen-ar957307.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Oszałamiająco piękne tarasowe pola w dolinie Luc Hon
„Bogate” kwiaty, kosztujące 1 milion VND za sztukę, nadal cieszą się popularnością 20 października
Filmy wietnamskie i droga do Oscarów
Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt