„Szokujący” wyrok niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego unieważnił zasadniczą część programu legislacyjnego niemieckiego rządu, powodując chwiejność wiodącej gospodarki Europy.
Aby przezwyciężyć ograniczenia deficytu, znane jako „hamulec zadłużenia”, które nie pozostawiają niemieckiemu rządowi zbyt wielu możliwości wydawania pieniędzy, które przekraczają kwoty zbierane w podatkach, rządząca koalicja kanclerza Olafa Scholza polega na sieci pozabudżetowych „funduszy specjalnych”.
Jednak 15 listopada Trybunał Konstytucyjny – jeden z najwyższych sądów w Niemczech – ujawnił środki przeznaczone na projekty proekologiczne, stawiając pytania o zdolność rządu Scholza do uzyskania dostępu do łącznej kwoty 869 miliardów euro, które są przechowywane poza budżetem federalnym w 29 „funduszach specjalnych”. Orzeczenie Trybunału zmusiło rząd zarówno do zamrożenia nowych wydatków, jak i do zawieszenia zatwierdzenia przyszłorocznego budżetu.
Ponad tydzień po ogłoszeniu wyroku, zmagania niemieckiego rządu o przedstawienie poprawionego budżetu nie tylko dodały otuchy opozycji, ale także wywołały nową falę konfliktów wewnętrznych w rządzącej koalicji „sygnalizacji świetlnej”.
Dylemat
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego pogłębiło i tak już duże różnice programowe między trzema partiami koalicyjnymi – centrolewicową Socjaldemokratą (SPD) kanclerza Olafa Scholza, pro-biznesowymi Wolnymi Demokratami (FDP) ministra finansów Christiana Lindnera oraz Partią Zielonych wicekanclerza Roberta Habecka i minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock.
Teraz te różnice jeszcze bardziej zagrażają zdolności rządzenia koalicji „sygnalizacji świetlnej” (nazwa pochodzi od tradycyjnych barw trzech partii), a nawet zwiększają ryzyko jej rozpadu.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i jego ministrowie finansów, spraw zagranicznych i gospodarki podczas posiedzenia gabinetu w Kancelarii Premiera w Berlinie, 15 listopada 2023 r. Zdjęcie: AP/Toronto City News
Nastrój był ponury, gdy pan Habeck pojawił się na konferencji Partii Zielonych w Karlsruhe 23 listopada. Wielu z ponad 800 delegatów było rozczarowanych bolesnymi cięciami budżetowymi, z którymi Zieloni muszą się teraz zmierzyć po wyroku.
Dylemat budżetowy zmusi wicekanclerza Habecka – który jest również ministrem gospodarki i ochrony klimatu Niemiec – do ograniczenia swojego ambitnego programu działań na rzecz ochrony środowiska. Starał się jednak złagodzić powszechną frustrację na sali.
Pan Habeck od dawna sprzeciwia się „hamulcowi zadłużenia”, czyli limitowi zapisanemu w konstytucji Niemiec dotyczącemu nowego zadłużenia netto , który popiera zarówno rządząca koalicja FDP, jak i konserwatywna opozycja.
„Dzięki hamulcowi zadłużenia dobrowolnie związaliśmy ręce za plecami i weszliśmy do walki bokserskiej” – powiedział pan Habeck delegatom konferencji. „Czy tak chcemy wygrać? Inni zawodnicy wzmacniają rękawice, a my nawet nie mamy rąk”.
Pan Habeck skrytykował również lidera konserwatywnej opozycji, Friedricha Merza, który w ostatnich tygodniach spotykał się kilkakrotnie z panem Scholzem, aby znaleźć polityczny konsensus w sprawie zaostrzenia polityki migracyjnej. Wielu Zielonych obawia się, że mogłoby to utorować drogę do kolejnej wielkiej koalicji, między SPD pana Scholza a blokiem konserwatystów kierowanym przez CDU, co zepchnęłoby Zielonych z powrotem do opozycji.
Wskaźnik wsparcia gwałtownie spada
Emocjonalne przemówienie pana Habecka mogło zapobiec buntowi w szeregach Zielonych, którzy domagali się rozwiązania koalicji z SPD pana Scholza. Nie mogło jednak zatrzeć faktu, że poparcie wyborców dla koalicji „sygnalizacji świetlnej” spadło do rekordowo niskiego poziomu.
Stało się to jeszcze przed wydaniem przez Federalny Trybunał Konstytucyjny orzeczenia zakazującego rządowi wykorzystania ogromnych środków pozabudżetowych w celu sfinansowania gruntownej przebudowy przemysłowego kręgosłupa największej gospodarki Europy.
Tygodniowy sondaż przeprowadzony przez niemiecki Instytut Nowych Rozwiązań Społecznych (INSA) na zlecenie gazety Bild am Sonntag wykazał, że 73 procent respondentów jest niezadowolonych z rządu federalnego.
Poparcie dla trzech partii koalicji rządzącej wyniosło 16% dla SPD, 12% dla Partii Zielonych i 6% dla FDP.
„Poparcie dla koalicji spadło do 34%, o 18 punktów procentowych mniej niż w wyborach federalnych w 2021 roku” – powiedział Hermann Binkert, szef INSA. „Wydaje się teraz mało prawdopodobne, aby SPD lub Zieloni byli w stanie poprowadzić rząd po wyborach parlamentarnych w 2025 roku”.
Konserwatywna partia opozycyjna CDU/CSU nadal zdobywała najwięcej głosów, utrzymując się na poziomie 30%, podczas gdy skrajnie prawicowa partia AfD uzyskała 22% poparcia.
Turbiny wiatrowe i elektrownie opalane węglem brunatnym RWE, jednej z największych firm energetycznych w Europie, w Neurath koło Kolonii w Niemczech, 18 marca 2022 r. Zdjęcie: Inquirer
Ale co jest bardziej niepokojące dla SPD i Zielonych – dwóch partii, które chcą poluzować „hamulec zadłużenia” – to fakt, że według publicznego nadawcy ZDF 61% Niemców chce utrzymania „hamulca zadłużenia”, a jedynie 35% zgadza się z wyższym poziomem zadłużenia.
Partia Zielonych jest prawdopodobnie najbardziej dotknięta ostatnimi wydarzeniami. Partia Zielonych, której korzenie sięgają ruchów pokojowych i ekologicznych w Niemczech sprzed 40 lat, po raz pierwszy stanęła w obliczu tragicznej rzeczywistości nieosiągnięcia ambitnych celów klimatycznych w następstwie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Niemcy są zmuszone do wznowienia działalności i rozbudowy elektrowni węglowych, aby złagodzić kryzys energetyczny po tym, jak przywódcy Partii Zielonych i SPD nalegali na zamknięcie pozostałych elektrowni jądrowych.
Radykalna FDP stoi również w obliczu wewnętrznego wyzwania. Ponad 500 członków partii poparło partyjną ankietę dotyczącą pozostania w koalicji. Regulamin partii stanowi, że po zebraniu wystarczającej liczby podpisów, wszyscy członkowie FDP (około 75 000) muszą zostać zapytani o tę kwestię.
Jednak, według rzecznika partii, oficjalny wniosek nie wpłynął jeszcze do centrali partii. Jednak decyzja członków FDP świadczy o niespotykanym dotąd rozłamie w partii.
Negocjacje nigdy się nie kończą.
W porównaniu z walkami wewnętrznymi w Partii Zielonych i FDP, SPD udało się stworzyć jednolity front. Żaden z partyjnych działaczy nie kwestionował publicznie przywództwa pana Scholza, który należy do bardziej pragmatycznego, probiznesowego skrzydła centrolewicowej partii.
Jednak kanclerz Scholz i jego najbliższe otoczenie prowadzą niemal nieprzerwane negocjacje za zamkniętymi drzwiami, próbując rozwiązać kryzys budżetowy.
Stawka jest wysoka dla pana Scholza, ponieważ wynik rozmów w zasadniczy sposób ukształtuje drugą połowę jego pierwszej kadencji na stanowisku kanclerza i zadecyduje o tym, czy będzie miał szansę pozostać u władzy po 2025 r., kiedy to odbędą się kolejne wybory federalne.
Grafika: Bloomberg
W oświadczeniu wideo opublikowanym 24 listopada pan Scholz zapewnił, że pomoc finansowa na złagodzenie obciążeń związanych z wysokimi cenami energii nie jest zagrożona i że rząd nie wycofa się z inicjatyw, które obejmują utrzymanie wsparcia dla Ukrainy oraz modernizację i zazielenianie największej gospodarki Europy. „Będziemy nadal dążyć do osiągnięcia wszystkich tych celów” – powiedział.
Jednak lewicowi członkowie SPD, tacy jak współprzewodnicząca partii Saskia Esken i sekretarz generalny Kevin Kuehnert, w ostatnich dniach nasilili presję, wyraźnie wykluczając cięcia wydatków na świadczenia socjalne i wzywając do zawieszenia „hamulca zadłużenia” zarówno w tym, jak i w przyszłym roku, aby zapewnić planowane inwestycje w ochronę klimatu i transformację przemysłową.
To nie tylko kilku „gorących głów, którzy chcą rozbić koalicję”, mówi Ursula Muench, dyrektor Instytutu Edukacji Politycznej w Tutzing. Obecnie nie stanowi to zagrożenia, ale z pewnością może się zmienić w przyszłości .
Minh Duc (według Bloomberga, Reutersa, Politico EU)
Źródło






Komentarz (0)