W sercu tętniącego życiem Sajgonu, gdzie restauracje wyrastają i znikają niczym białe grzywy fal na rzece, znajduje się restauracja serwująca kurczak curry z makaronem, która istnieje od prawie dwóch dekad.

Złota miska makaronu z kurczakiem curry - Zdjęcie: THUONG KHAI
Restauracja pani Lan z kurczakiem i makaronem curry znajduje się w alejce 565/44 Nguyen Trai, w dzielnicy 7, w dzielnicy 5, w Ho Chi Minh City. Od 19 lat pani Lan z zapałem pracuje nad swoim kurczakiem i curry, dyskretnie przyciągając wielu klientów swoim bogatym, znajomym smakiem.
Makaron z kurczakiem curry 19 lat
Ciotka Lan kończy w tym roku 74 lata. Całe życie spędziła jako uliczna sprzedawczyni, pracując dzień i noc, aby zarobić na życie. W młodości sprzedawała trójkolorową słodką zupę w Can Tho , a następnie w 1980 roku pojechała za mężem do Ho Chi Minh, aby założyć własną firmę.
Ta drobna kobieta z Zachodu próbowała już najróżniejszych prac, od makaronu z krabem, przez makaron z sosem rybnym, po makaron z potrawą tajską.
Ciotka Lan ostatecznie zdecydowała się na zupę z kurczakiem i makaronem curry, ponieważ uważała tę potrawę za wyjątkową i mało kto potrafił ją dobrze przyrządzić.

Prosty sklep z makaronem z kurczakiem curry w Co Lan – Zdjęcie: THUONG KHAI
Restauracja jest czynna codziennie od 11:00 do 22:00. Za przygotowanie, gotowanie i serwowanie odpowiada ciocia Lan. Każda miska makaronu kosztuje około 50 000 VND.
Curry z kurczakiem Cioci Lan ma wyrazisty zachodni smak, ale co dziwne, choć jest bogate i tłuste, nie jest tłuste ani ciężkie jak niektóre inne curry. Sekret tkwi w sposobie, w jaki przygotowuje i doprawia.
Gotuję na czystym mleku kokosowym, bez tłuszczu, dodatku cukru i przypraw, dzięki czemu curry zachowuje swoją naturalną słodycz.
„Żółty kolor curry tworzę z kurkumy i orzechów nerkowca. Kurczak nie jest stale duszony w garnku do curry, ale przechowywany osobno, podgrzewany tylko na zamówienie klienta, aby zapewnić, że każdy kawałek mięsa pozostanie miękki i jędrny, bez rozgotowania, zachowując przy tym całą słodycz” – powiedziała Ciotka Lan.


Złote curry z kurczakiem, zawsze gotowane, aby zachować ciepło - Zdjęcie: THUONG KHAI
Miskę bun bung podano gorącą, złocistą, z gładkim, umiarkowanie gęstym bulionem, z aromatycznym aromatem trawy cytrynowej, cynamonu i liści curry. Kawałki kurczaka pokrojono na kawałki wielkości kęsa, nie na sucho, a skórka kurczaka była chrupiąca i tłusta.
Kurczak curry podawany jest z surowymi warzywami, takimi jak kiełki fasoli, posiekany kwiat bananowca, bazylia… i solą do maczania kurczaka. Wyciśnij trochę świeżego sosu cytrynowego, dodaj chili, a następnie popij łyżką sosu curry. Jest bogaty, ale nie tłusty, bogaty, ale nie ostry.
W rozmowie z Tuoi Tre Online , pan Phong (42 lata) – stały klient restauracji – powiedział: „Mieszkam w Dystrykcie 7 i co tydzień, w dni wolne, jadę z żoną do restauracji ciotki Lan, żeby zjadła miskę makaronu curry i wróciła do domu”.
Ciotka Lan przygotowuje dla klientów makaron z kurczakiem curry - Wideo : THUONG KHAI
„Sprzedawaj, aż zabraknie ci tchu”
Ciocia Lan gotuje z pasją, pamięta lata wędrowania po wiejskich targowiskach i uczenia się gotowania na podstawie własnych doświadczeń, a nie w szkole.
„Gotuję według własnego gustu i przypraw, nie podążając za trendami ani nie dostosowując się do większości. Na szczęście klienci, którzy tu przychodzą, wszystkim to smakuje” – powiedziała z delikatnym uśmiechem.
Sajgon to otwarte miasto, ludzie z całego świata tu przybywają, a smaki muszą się zmieniać wraz z upływem czasu. Ale ciocia Lan tego nie robi. Wierzy, że jeśli jedzenie jest pyszne, ludzie naturalnie będą przychodzić z wizytą.
Mimo że jest już stara, ciotka Lan nadal nie myśli o przejściu na emeryturę.

Ciotka Lan pilnie sprzedaje w wieku 74 lat - Zdjęcie: THUONG KHAI
„Teraz, gdy jestem stary, bolą mnie kości i stawy. Mam tylko nadzieję, że będę wystarczająco zdrowy, żeby dalej sprzedawać. Moje wnuki są jeszcze małe, a ich rodzice to robotnicy fabryczni z niskimi zarobkami. Prowadzę interesy, żeby wyżywić moje dzieci i wnuki.
Dziadkowie ze strony ojca i matki są moimi wnukami, kocham ich wszystkich jednakowo, nie mogę przestać sprzedawać. Zarabiam trochę dodatkowych pieniędzy, żeby w razie problemów moje dzieci miały na kogo liczyć. Moi przyjaciele są teraz zjednoczeni ze swoimi dziećmi i wnukami za granicą i cieszą się życiem, a ja jestem tu sam.
Ale czuję się szczęśliwa, bo każdego wieczoru po pracy moje dzieci i wnuki zbierają się wokół mnie, żeby zapytać, jak się czuję. Jedno rozkłada koce i poduszki, drugie wciera mi olejek w ręce i nogi... Już samo to wystarcza, żebym poczuła ciepło i pocieszenie” – zwierzyła się ciocia Lan.
Powiedziała, że wszyscy goście, którzy przyszli zjeść, bardzo ją uwielbiali. Pamiętała wietnamskiego emigranta, który co roku wracał z USA i zatrzymywał się na posiłek. Był też student z Long Xuyen, który zawsze miał ochotę na miskę ostrego curry z kurczakiem przed powrotem do domu.
„Czasami żartuję z klientami, mówiąc, że jeśli wygram na loterii, przestanę sprzedawać, bo jestem zbyt zmęczony. Ale wiele osób śmieje się i mówi: »Ciociu Lan, nie wygrywaj na loterii. Jeśli przestaniesz sprzedawać, kto nam ugotuje kurczaka curry?«
Słysząc to, również się roześmiałem i odpowiedziałem: „Nawet gdybym wygrał na loterii, i tak bym sprzedawał, nie przestałbym! Sprzedawałbym, aż zabrakłoby mi tchu”.
Mimo ciągłych zmian w Sajgonie, restauracja serwująca kurczaki i makarony curry ciotki Lan pozostaje tak samo wierna jak ona sama – uczciwa, oddana i pełna ciepła.
I być może, dopóki jej ręce będą wystarczająco silne, by mieszać aromatyczne curry, dopóki będą przychodzić goście i będzie słychać znajome powitania, ciocia Lan będzie pilnie stała w kuchni, pilnie nakładając makaron do każdej miski i karmiąc swoją małą rodzinę smakami ojczyzny.
Source: https://tuoitre.vn/quan-bun-ca-ri-ga-khach-me-den-muc-chi-so-ba-chu-trung-so-ma-nghi-ban-20250221002623244.htm






Komentarz (0)