Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Wielu właścicieli psów przestraszyło się, widząc jak ekipa łapie bezdomne psy ciężkimi rękami.

Báo Tuổi TrẻBáo Tuổi Trẻ11/04/2024

[reklama_1]
Sau khi chứng kiến hình ảnh đội bắt chó thả rông của phường Hiệp Bình Chánh (TP Thủ Đức)

Po zobaczeniu zdjęcia grupy łapiącej psy z okręgu Hiep Binh Chanh (miasto Thu Duc) „podejmującej działania” wiele osób przyznało się do strachu i stwierdziło, że będą obchodzić się ze swoimi zwierzętami ostrożniej – zdjęcie: CHAU TUAN

Oprócz właścicieli psów i kotów, którzy zawsze dbali o zwierzęta, aby nie szkodziły społeczności, niektórzy młodzi ludzie stopniowo odchodzili od złych nawyków związanych z wychowywaniem zwierząt.

Wiele osób przyznaje, że częściowo wynika to z… obawy, że patrol zabierze im zwierzęta i będą musieli udać się na komisariat, aby zapłacić mandat.

Właściciele psów są stopniowo coraz bardziej świadomi.

Pan Duc Thanh (z dzielnicy Go Vap w Ho Chi Minh City), miłośnik psów i kotów, który wychowuje pudla w wieku ponad roku, powiedział, że po zobaczeniu w internecie zdjęć bezdomnych psów w okręgu Hiep Binh Chanh (miasto Thu Duc) łapanych przez wyspecjalizowany zespół, przestraszył się i zaczął zmieniać swoje zachowanie związane z wychowywaniem psów.

Wcześniej, za każdym razem, gdy wyprowadzał psa, po prostu wkładał go do klatki i pozwalał mu biegać w zasięgu wzroku, bez zakładania mu smyczy czy kagańca. Teraz ten zły nawyk się zmienił.

Jego szczeniak zawsze jest na smyczy, gdy bawi się w miejscach publicznych. Zawsze sprząta po swoim psie.

„Pozwalam mu nosić kaganiec tylko wtedy, gdy jesteśmy w zatłoczonych miejscach. Zazwyczaj po prostu pozwalam mu chodzić na smyczy i trzymam ją w zasięgu ręki” – powiedział pan Thanh.

Powiedział, że jeśli zabierze swojego psa do restauracji lub kawiarni, w których akceptowane są zwierzęta, to będzie trzymał psa w plecaku (dla psów) i nie wyprowadzi go na zewnątrz, ponieważ wie, że wpłynie to negatywnie na środowisko, w którym jedzą ludzie w pobliżu.

Pani Ngoc Trang (27 lat, z 7. dzielnicy) powiedziała, że ​​od czasu święta Tet do dziś zauważyła, że ​​w niektórych miejscach, w których ludzie kiedyś wyprowadzali swoje psy i koty, np. na deptaku Nguyen Hue, na nabrzeżu Bach Dang itp., liczba takich osób znacznie spadła. Oczywiście trudno jest całkowicie temu położyć kres.

„Po incydencie, w którym właściciel budynku mieszkalnego, w którym trzymano 19 psów, został ostro skrytykowany za brak świadomości, wielu mieszkańców zaczęło się bać i zaczęło bardziej surowo obchodzić się ze swoimi psami i kotami” – powiedziała pani Trang.

Jeśli nie chcemy, żeby ludzie nienawidzili zwierząt domowych, właściciele zwierząt muszą być świadomi.

Pani Trang, która przez prawie dwa lata wychowywała w mieszkaniu psa rasy shiba inu ważącego około 10 kg, powiedziała, że ​​od momentu wychowania psa ona i jej mąż przygotowali podstawowe warunki, aby wychowanie psa nie wpływało na innych ludzi.

Ten pies o imieniu Bi jest trochę za duży, więc za każdym razem, gdy zabiera go na zabawę lub w miejsce publiczne, zakłada mu smycz i kaganiec. „Prześladuje mnie wspomnienie, jak o mało nie spadłam z roweru, bo pies nagle przebiegł przez ulicę, więc bardzo ostrożnie zakładam mu smycz” – powiedziała.

W budynku mieszkalnym Bi jest również zabierany do prywatnej windy, zgodnie z regulaminem, a pies jest również zaszczepiony przeciwko wściekliźnie i innym chorobom. Na szczęście Bi rzadko szczeka, więc ogranicza hałas, jaki robi, do okolicznych mieszkań.

Jako miłośniczka zwierząt, zwłaszcza psów i kotów, pani Trang powiedziała, że ​​czuje się nieswojo, gdy wychodzi z domu i widzi psy biegające bez kagańców. Niektórzy właściciele są tak „niewinni”, że pozwalają psom załatwić swoje potrzeby, a potem je wyprowadzają, zostawiając „produkt” zwierzęcia leżący tam, cuchnący lub rozdeptywany.

Dlatego zawsze, gdy wyprowadzają psa na spacer, para zabiera ze sobą plastikowe torby i ręczniki papierowe, aby posprzątać po psie, gdy ten skończy korzystać z toalety. Jeśli wybierają się w podróż, zakładają psu pieluchę.

Pani Ngoc Diep (36 lat, mieszkanka dystryktu Binh Thanh), która wychowuje dwa koty rasy brytyjskiej krótkowłosej, pozwala im biegać tylko po podwórku, ponieważ dom jest dość duży. Chociaż kocha koty, absolutnie nie wpuszcza ich do sypialni. Za każdym razem, gdy je głaskała lub karmiła, myła ręce mydłem.

Jeśli goście przyjdą do domu, zamknie kota w klatce, aby nie sprawiać dyskomfortu innym, zwłaszcza tym, którzy mają alergię na sierść kota. Wyprowadzając go na dwór, również zamyka go w klatce i nie pozwala mu biegać.

„Kocham psy i koty, ale w końcu to zwierzęta, więc nie mogę traktować ich jak ludzi tylko dlatego, że je kocham” – powiedziała pani Diep. Według niej właściciele zwierząt domowych, którzy nie chcą, aby ich pupile były znienawidzone lub potępione przez społeczeństwo, muszą być tego świadomi, aby nie wpływać negatywnie na społeczność.



Źródło

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”
Zobacz, jak nadmorskie miasto Wietnamu znajdzie się na liście najpopularniejszych destynacji turystycznych na świecie w 2026 roku
Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie
Kwiaty lotosu „barwione” na różowo przez Ninh Binh z góry

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wysokie budynki w Ho Chi Minh City są spowite mgłą.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt