Jednak wiele osób zmieniło zdanie w „89. minucie” i postanowiło poszukać biletów, aby zobaczyć swoją ulubioną drużynę na żywo. To jeden z powodów, dla których czarny rynek biletów na Euro 2024 rozkwitł, do czego w niemałym stopniu „przyczyniają się” niektórzy Wietnamczycy mieszkający w Niemczech.
Bilety na Euro 2024 są sprzedawane po niewiarygodnie wysokich cenach, typowych dla „czarnego rynku”. Poza bramami stadionu oficjalne bilety, oferowane przez UEFA od 30 euro (ponad 800 000 VND), gwałtownie wzrosły, osiągając ceny ponad 100 razy wyższe. Niektóre bilety sprzedawane są nawet za 3385 euro (ponad 93 miliony VND). Bilety w pierwszej klasie kosztują około 400 euro, ale przed meczem były „wykrzykiwane” do 10 000 euro (około 274 milionów VND). Bilety w strefie VIP są oczywiście jeszcze bardziej bezdyskusyjne.
Znalezienie biletów nie jest trudne, problem polega na tym, że trzeba wydać sporą sumę pieniędzy, aby je kupić. Na „czarnym rynku” bilety są dostępne na każdy mecz, a sprzedaż jest całkowicie publiczna. W grupie poświęconej oglądaniu piłki nożnej i sprzedaży biletów, liczącej ponad 600 członków, która powstała zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem Euro 2024, bilety są kupowane i sprzedawane bardzo intensywnie: „Mam jeszcze 2 bilety na mecz Austria – Polska 21 czerwca w Berlinie, jeśli potrzebujesz, napisz do mnie, cena 300 euro” (około 8,4 miliona VND); „Zostało tylko kilka biletów na każdy mecz fazy grupowej. Napisz do mnie, jeśli potrzebujesz”; „Kupuję bilety na finał, jeśli ktoś je ma, napisz do mnie”; „Mam jeszcze bilety na mecz Hiszpania – Włochy 21 czerwca, cena 490 euro” (równowartość 14 milionów VND)…
Holenderscy kibice w Hamburgu w Niemczech przed meczem z Polską. (Zdjęcie: REUTERS)
Zachodnie media potwierdziły, że bilety na mecze Euro 2024 stały się „rzadkością” jeszcze przed ich rozpoczęciem. Właśnie dlatego „spekulanci biletów” działają na pełnych obrotach. Do tego stopnia, że Centrum Wsparcia Euro 2024 musiało doradzić kibicom, aby kupowali bilety wyłącznie na oficjalnych stronach dystrybucji turnieju, zamiast szukać ich na rynku. Bilety „na czarnym rynku” są nie tylko drogie, ale również narażone na podróbki.
„Oszuści mogą robić, co chcą, byle tylko zarobić. Potencjalne ryzyko jest bardzo wysokie. Bilety na Euro 2024 są drukowane cyfrowo. UEFA surowo zabrania ich odsprzedaży. Ponadto wszystkie bilety są personalizowane. W przypadku choroby właściciela, może on przekazać bilet znajomemu za pośrednictwem oficjalnej aplikacji UEFA. W przypadku przyłapania na użyciu fałszywego biletu, nabywca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej” – ostrzegło Centrum Wsparcia Euro 2024.
W trakcie trwania Euro 2024 Niemcy spodziewają się gościć prawie 15 milionów widzów na 10 stadionach i w szeregu lokalizacji w całym kraju. Kibice będą mieli powody do obaw, ponieważ niemiecki rząd zmobilizował 22 000 policjantów, 16 000 wolontariuszy i 350 funkcjonariuszy policji międzynarodowej z Europolu, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii i Turcji, a także wdrożył szereg środków bezpieczeństwa. 600 ekspertów ds. bezpieczeństwa będzie pracować w Międzynarodowym Centrum Współpracy Policyjnej, wyposażonym w 129 komputerów i ekran o powierzchni 40 metrów kwadratowych, aby monitorować sytuację bezpieczeństwa podczas wydarzenia.
Source: https://nld.com.vn/thu-tu-duc-nao-nhiet-thi-truong-ve-cho-den-euro-2024-196240616203547967.htm
Komentarz (0)