Na początku każdego roku szkolnego rola Rady Rodziców i Nauczycieli staje się gorącym tematem, przyciągając uwagę wielu rodziców i nauczycieli. Czy Rada Rodziców i Nauczycieli rzeczywiście reprezentuje głos rodziców i wypełnia swoją rolę i obowiązki?
Forum poświęcone roli przedstawicieli rodziców w szkołach, zorganizowane przez sekcję edukacyjną VietNamNet, ma na celu poznanie opinii, opinii i wkładu rodziców, nauczycieli i wszystkich zainteresowanych systemem edukacji w kraju w celu wypracowania praktycznych rozwiązań tego problemu.
Poniższy artykuł to opinia rodzica z Hanoi , którą podzielił się na forum.
Na początku nowego roku szkolnego klasa mojego dziecka zorganizowała zebranie rodziców z nauczycielami. Wcześniej wychowawca poprosił rodziców o wybranie przewodniczącego, ale nikt nie kandydował. Ponieważ w zeszłym roku wsparłam klasę kwotą kilkuset tysięcy na naprawę sprzętu, w tym roku, kiedy nikt się nie zgodził, nauczycielka zachęciła mnie: „Mamo, spróbuj wesprzeć klasę”. Po namowach nauczycielki niechętnie przyjęłam to zadanie.
W dniu zebrania rodzicielskiego, po osiągnięciu porozumienia, postanowiliśmy przekazać 1 000 000 VND na semestr, z czego 200 000 VND zostanie przeznaczone na fundusz szkolny. Kwota ta zostanie przeznaczona głównie na wspólne działania klasy, takie jak zakup środka do dezynfekcji rąk, okresowe pranie koców i poduszek, organizację zajęć grupowych oraz imprez 1 czerwca, Święta Środka Jesieni i Nowego Roku Księżycowego.
Biorąc pod uwagę, że klasa dysponuje funduszem w wysokości 800 000, może się to wydawać dużą kwotą, ale w rzeczywistości, jeśli podzielić ją na powyższe działania, każde zadanie będzie kosztowało zaledwie kilkadziesiąt tysięcy, a nawet kilka tysięcy na dziecko.
Jednak wśród 40 uczniów w klasie byli rodzice, którzy z różnych powodów byli zdecydowani nie wpłacać składek. Jako przewodnicząca komitetu rodzicielskiego musiałam chodzić i błagać każdego rodzica o pełną składkę na fundusz klasowy, nawet z własnych pieniędzy, żeby dzieci nie cierpiały.

Na początku września tajfun Yagi spowodował powalenie drzew w szkole i zerwanie dachu sali medycznej . Fundusz na odbudowę szkoły nie wystarczył na rozwiązanie tych problemów. Chociaż szkoła nie zwróciła się o pomoc, stowarzyszenie rodziców zorganizowało zajęcia wspierające, aby pomóc szkole w odbudowie i ustabilizowaniu nauczania i uczenia się.
Podczas gdy inne klasy apelowały do rodziców o dobrowolne wsparcie finansowe, ja proaktywnie zaproponowałem wypłatę 500 000 VND z funduszu klasowego. Nikt nie sprzeciwił się, gdy to zaproponowałem. Jednak zaledwie kilka dni później jeden z rodziców z klasy napisał anonimowy list, domagając się pozwu przeciwko szkole, ponieważ uważał, że „komitet rodzicielski jest przedłużeniem szkoły”, chociaż w rzeczywistości szkoła nie była zaangażowana w tę sprawę. Byłem tak sfrustrowany, że wybuchnąłem płaczem i postanowiłem wypłacić swoje pieniądze, aby wrócić do funduszu.
W rzeczywistości wielokrotnie musieliśmy dopłacać z własnej kieszeni, aby uzupełnić fundusz. Kiedy robiliśmy zakupy, aby przygotować przyjęcia dla naszych dzieci, kupowaliśmy prezenty lub je odwiedzaliśmy, jeśli brakowało nam kilkudziesięciu tysięcy, dopłacałem z własnej kieszeni, aby kupić więcej, aby nasze dzieci mogły się w pełni cieszyć. Albo, gdy niektórzy rodzice nie wpłacali składek na fundusz, a my im o tym ciągle przypominaliśmy, czuli się zażenowani, więc prezydent i wiceprezydent musieli podzielić się pieniędzmi, aby to uzupełnić.
Wiele osób twierdzi, że Rada Rodziców z pewnością sprzeniewierzy fundusz klasowy. Ale każdy, kto pracował w tej radzie, wie, że przez cały rok klasa ma dość wydatków. Rada Rodziców zazwyczaj musi bardzo uważać, aby związać koniec z końcem i nie może wydawać pieniędzy rozrzutnie, jak wielu ludzi myśli.
Podczas niedawnego Święta Środka Jesieni spotkałem się z niezręczną sytuacją. Aby zorganizować przyjęcie dla dzieci, rodzice rozważali zamówienie fast foodów, takich jak pizza, smażony kurczak, frytki... ze sklepu niedaleko szkoły.
Po imprezie, gdy nauczycielka opublikowała na forum klasowym zdjęcia dzieci delektujących się ucztą z okazji Święta Środka Jesieni, niektórzy rodzice „zasugerowali”, aby zarząd szkoły następnym razem kupował jedzenie od znanych marek, aby zapewnić higienę. Co więcej, w tych restauracjach faktury i ceny będą przejrzyste, więc jeśli dzieci przypadkowo coś zjedzą, łatwo będzie… pozwać. Co gorsza, jeden z rodziców zapytał: „Wszystkie te wydatki są objęte zniżkami, więc gdzie się podziały?”. Uznali, że komitet rodzicielski odniósł jakieś korzyści osobiste z kupowania jedzenia dla dzieci.
Kilka razy byłam w takiej sytuacji „o mój Boże”, że czułam się naprawdę sfrustrowana. Czasami chciałam też rzucić pracę z powodu natłoku obowiązków, ale tak naprawdę chciałam rzucić pracę, żeby nie marnować czasu, pieniędzy i nie narażać się na tak złą reputację.
Myślę, że łatwiej powiedzieć niż zrobić. Rodzice nie powinni stać z boku i patrzeć na wszystko z osądem i wrogością. Ci, którzy odważą się wziąć na siebie tę odpowiedzialność, są niemal w większości entuzjastyczni, energiczni, odpowiedzialni i oddani uczniom oraz ogólnym zajęciom edukacyjnym. Muszą również poświęcać pracę osobistą na rzecz wspólnej pracy szkoły i klasy, ale niewielu to rozumie. Z tego powodu niewielu chce podjąć się tego zadania.
Czytelnik Vu Thuy (Hanoi)
Source: https://vietnamnet.vn/to-don-nac-danh-khien-hoi-truong-phu-huynh-phai-bo-tien-tui-bu-vao-quy-lop-2326909.html






Komentarz (0)