(CLO) Władze poinformowały w czwartek, że nadal nie wiadomo, dlaczego samolot pasażerski zderzył się ze śmigłowcem armii amerykańskiej na lotnisku w Waszyngtonie, w wyniku czego zginęło 67 osób. Była to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w kraju od ponad 20 lat.
Trwa dochodzenie w sprawie katastrofy. Bombardier CRJ-700 linii American Airlines, przewożący 60 pasażerów i czterech członków załogi, zderzył się w środę z helikopterem Black Hawk armii USA i rozbił się w rzece Potomak, przygotowując się do lądowania na lotnisku Reagan Washington National Airport.
Nazwiska wszystkich ofiar nie zostały jeszcze ujawnione, ale wśród nich było kilku obiecujących młodych łyżwiarzy oraz osoby pochodzące z Kansas, skąd odleciał samolot.
Sekretarz Transportu USA Sean Duffy poinformował, że oba samoloty leciały standardowymi trasami i nie wystąpiły żadne przerwy w łączności. „Wszystko działało normalnie aż do momentu wypadku” – powiedział gubernator Wirginii Glenn Youngkin. Główne lotnisko stanu Waszyngton znajduje się po drugiej stronie rzeki w Wirginii.
Miejsce wypadku. Zdjęcie: GI
Śledczy z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) poinformowali, że właśnie rozpoczęli prace i w ciągu 30 dni przedstawią wstępny raport. Stwierdzili, że nie odzyskali jeszcze „czarnej skrzynki” rejestratora danych lotu samolotu.
W Białym Domu prezydent Donald Trump skrytykował pilotów helikopterów i stwierdził, że odpowiedzialność ponoszą kontrolerzy ruchu lotniczego. „Nie wiemy, co doprowadziło do tej katastrofy, ale mamy bardzo zdecydowane opinie i pomysły” – powiedział.
Z relacji radiowych wynika, że kontrolerzy ruchu lotniczego ostrzegli helikopter o zbliżającym się odrzutowcu i nakazali zmianę kursu.
Jednak niedobór kontrolerów ruchu lotniczego w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach budzi obawy o bezpieczeństwo. W niektórych obiektach kontrolerzy są zobowiązani do obowiązkowego wykonywania nadgodzin i pracy przez sześć dni w tygodniu, aby zrekompensować niedobory. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) ma o około 3000 kontrolerów mniej, niż potrzebuje.
Przestrzeń powietrzna w regionie stołecznym USA, gdzie znajdują się trzy lotniska komercyjne i kilka dużych obiektów wojskowych , jest często zatłoczona. Władze zgłaszają obawy dotyczące zatłoczonych pasów startowych na lotnisku Reagan National Airport. Na lotnisku doszło do kilku alarmujących incydentów, w tym jednego w maju 2024 roku.
Prezes American Airlines, Robert Isom, powiedział, że pilot samolotu American Eagle Flight 5342 miał około sześciu lat doświadczenia w lataniu. Samolot Bombardier CRJ-700 był obsługiwany przez PSA Airlines, regionalną spółkę zależną.
Sekretarz obrony Pete Hegseth poinformował, że śmigłowcem sterowała „dość doświadczona załoga” złożona z trzech żołnierzy noszących gogle noktowizyjne podczas rutynowego lotu treningowego. Przedstawiciele władz poinformowali o zawieszeniu innych lotów jednostki wojskowej biorącej udział w katastrofie i ponownej ocenie ćwiczeń w tym rejonie.
Nagrania kontroli ruchu lotniczego najwyraźniej zarejestrowały ostatnią próbę nawiązania kontaktu ze śmigłowcem o znaku wywoławczym PAT25 przed zderzeniem z odrzutowcem.
Była to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w Stanach Zjednoczonych od listopada 2001 r., kiedy samolot American Airlines rozbił się po starcie z międzynarodowego lotniska im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku, w wyniku czego zginęło 260 osób na pokładzie i pięć osób na ziemi.
Główny pas startowy lotniska Reagan National Airport jest najbardziej ruchliwy w Stanach Zjednoczonych, z ponad 800 startami i lądowaniami dziennie. Lotnisko znajduje się zaledwie trzy kilometry od Białego Domu i pół mili od Pentagonu, gdzie 11 września 2001 roku zginęło 189 osób w ataku porywaczy Al-Kaidy na samolot American Airlines Flight 77.
Huy Anh (wg WH, Reuters, UAG)
Źródło: https://www.congluan.vn/tranh-cai-ve-nguyen-nhan-dan-den-tham-hoa-hang-khong-khien-67-nguoi-thiet-mang-o-washington-post332489.html
Komentarz (0)